Reklama

Edytorial

Edytorial

Jak odpoczywamy

Podróżowanie poszerza horyzonty, a pomniejsza egoizm i ostatecznie zbliża do Stwórcy.

Niedziela Ogólnopolska 27/2022, str. 3

[ TEMATY ]

edytorial

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nasze wakacyjne wyjazdy to dla niektórych swoista próba nerwów. Jechać czy nie jechać? A jeśli tak, to dokąd? A w ogóle to czy stać nas na urlop w tym roku? Bo przecież rosnące koszty podróży, wszechobecna drożyzna, galopująca inflacja... A gdy już podjęliśmy decyzję, pojawia się kolejna myśl: jak odpoczywać, by naprawdę odpocząć? Eksperci twierdzą, że samo opuszczenie miejsca stałego zamieszkania i brak codziennych obowiązków to jeszcze nie urlop. Okazuje się, że wypoczywanie w dzisiejszym zagonionym świecie stało się rodzajem sztuki, to umiejętność, którą trzeba nabyć.

W pierwszym wakacyjnym numerze Niedzieli zadajemy więc dość prowokacyjne pytanie: czy robisz rachunek sumienia z tego, jak odpoczywasz? Wydaje się oczywiste, że odpoczynek powinien dotyczyć nie tylko ciała, ale także ducha. Człowiek stanowi bowiem jedność duchowo-cielesną i rozdzielanie tego, co złączone, kończy się zazwyczaj kiepsko (więcej na s. 14-15). Kłopot w tym, że kurortów, resortów, wyjazdów all inclusive jest w bród, a miejsc, które dbają także o ducha, podobno jak na lekarstwo. Tymczasem okazuje się, że nie do końca. Na urlop w starym opactwie, które pozwala odseparować się od świata, na warsztaty duchowe prowadzone w leśnej głuszy czy na kilka dni w pustelni decyduje się coraz więcej rodaków. Dlatego też propozycji takiego nieco innego spędzenia urlopu jest coraz więcej. Na s. 8-10 – podajemy propozycje odwiedzenia kilku takich miejsc.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oczywiście, umiejętność odpoczywania jest sprawą indywidualną. Jednak każda podróż, każdy wyjazd z domu, każda przerwa od pracy i obowiązków pozwalają nam nabrać dystansu do codziennych spraw, tych domowych i zawodowych, które jakże często są przedmiotem naszych zmartwień i stresów. Wyjazd z domu, choćby na kilka dni, pozwala spojrzeć na życie swoje i swojej rodziny z innej perspektywy. Wakacje to także dobra okazja do uświadomienia sobie, że każdy z nas jest wędrownikiem, nawet jeśli rzadko rusza się z domu. Wędrujemy przez całe życie, a wydarzenia, które po drodze przeżywamy, zostawiają w nas jakiś ślad. Bywa, że Bóg prowadzi człowieka, jak kiedyś naród wybrany, „przez pustynię wielką i straszną, pełną wężów jadowitych i skorpionów, przez ziemię suchą, bez wody” – jak czytamy w Księdze Powtórzonego Prawa (8, 15). Jednak choć nasza życiowa wędrówka bywa trudna i wiedzie wyboistą drogą, jest piękna i odkrywcza. Każda podróż, każde wyjście poza strefę własnego komfortu mogą się stać szansą na odkrycie Stwórcy w pięknie drugiego człowieka czy otaczającej nas przyrody.

Reklama

Ważny jest cel. Pielgrzyma i turystę łączy cel podróży. Łączą ich też przeżycia, choć nie są tożsame. Pielgrzym przemierza świat tak, jakby czytał książkę, turysta – jakby oglądał telewizję. Przed oczami jednego i drugiego przesuwają się obrazy miejsc i ludzi, lecz pierwszy pochłania je i zatrzymuje w duszy, a drugi – jedynie się przygląda i traktuje jak przelotną rozrywkę. Trafnie ujął to Johann Wolfgang Goethe: „Ten, kto przebiega świat bez wielkich celów, byłby o wiele szczęśliwszy, zostając w domu”. Prawdziwy problem leży więc nie tyle w wyborze miejsca podróży, ile w jej celu. Wszystko zależy od naszego nastawienia, gdy wybieramy się w drogę. Ten, kto wędruje z otwartą duszą, uważnie, bez pośpiechu, powróci z tej drogi bogatszy duchowo. Odkryje, że podróżowanie poszerza horyzonty, a pomniejsza egoizm i ostatecznie zbliża do Stwórcy.

Sposób podróżowania sporo mówi o człowieku. Są ludzie, którzy podróżują tak, jakby kolekcjonowali bilety lotnicze; przemierzają świat niczym walizki oblepione nalepkami kolejnych lotów, rejsów czy egzotycznych hoteli. Inni zachowują się tak, jakby wciąż przed czymś lub kimś uciekali. Oni nie marzą o miejscu, w które się udają, próbują jedynie uciec jak najdalej od tego, z którego wyruszają. Nie pociąga ich punkt dojścia, odpycha ich punkt wyjścia. Taka podróż ma służyć ucieczce od samych siebie, od swojego otoczenia, od ludzi, miejsc, spraw... Czy można podczas takiej ucieczki odnaleźć siebie albo cokolwiek zmienić? Ludzie wierzący wiedzą, że szukanie siebie to raczej szukanie światła, które pozwoli nie zgubić drogi. Tym światłem jest wiara. To ona sprawia, że widzimy kierunek naszej wędrówki w czasie. To dzięki niej możemy także lepiej odpocząć duchowo. Warto więc, nim lato nabierze kolorów, zrobić sobie taki rachunek sumienia z tego, jak odpoczywamy.

2022-06-29 06:11

Ocena: +5 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kto pociąga za sznurki

Patrzę na okładkę nowości wydawniczej Białego Kruka... Po oczach biją mocne słowa: „Najniebezpieczniejszy człowiek świata”. To odważna książka, demaskująca George’a Sorosa, multimiliardera, odsłaniająca jego globalną sieć wpływów. Autor książki – niezależny, wybitny niemiecki dziennikarz śledczy i politolog Andreas von Rétyi – zdziera maskę z twarzy człowieka uchodzącego za wielkiego filantropa. Można zobaczyć prawdziwe oblicze arcybogatego człowieka, mającego władzę nad światowymi rynkami. Dorobił się na gigantycznych spekulacjach walutowych. To on przed laty doprowadził do załamania na giełdzie kursu brytyjskiego funta szterlinga, co spowodowało wepchnięcie tego kraju w kryzys finansowy, bankructwo wielu firm, bezrobocie. Skąd się wziął ten twardy i bezwzględny spekulant finansowy, który ma wpływ na wiele światowych sektorów? Urodził się w 1930 r. w żydowskiej rodzinie w Budapeszcie. Gdy miał 16 lat, uciekł na Zachód. W 1956 r. dotarł do Stanów Zjednoczonych, gdzie dorobił się fortuny.

CZYTAJ DALEJ

Historia według Kossaka

2024-03-28 10:54

[ TEMATY ]

Materiał sponsorowany

fot. Armando Alvarado

Mało która postać historyczna odcisnęła tak mocno swój ślad w dziejach świata, i tak bardzo wpływa na wyobraźnię współczesnych ludzi, jak Napoleon. Pisano o nim książki, wiersze, kręcono filmy, ale bodaj żadne z tych dzieł nie jest tak wymowne jak obraz Wojciecha Kossaka poświęcone temu geniuszowi wojny.

Mowa, oczywiście, o powstałym w 1900 r. dziele „Bitwa pod piramidami”. Obraz mimo upływu lat nadal wywiera ogromne wrażenie na widzach, pobudzając nie tylko ich „estetyczne synapsy”, ale i zmuszając do głębszej refleksji nad dziejami okresu, który został przedstawiony na płótnie i tego, jak wpłynął Napoleon na ukształtowanie się świata. Malowidło Kossaka intryguje nie tylko widzów, ale i ekspertów, od dawna jest obiektem wnikliwych analiz wielu badaczy. Bank Pekao S.A. zaprasza do obejrzenia krótkiego filmu pt. „Okiem liryka”, który przybliża fascynującą historię tego monumentalnego płótna.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas w Sosnowcu przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża

2024-03-28 23:35

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

- Kościelne postępowanie w bulwersującej sprawie sprzed miesięcy dobiega końca - powiedział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej sede vacante. W czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej, którą odprawił w sosnowieckiej bazylice katedralnej, przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża.

- Po podjęciu ostatecznych decyzji, zostanie o nich poinformowana opinia publiczna. Także w sprawie, która w ostatnich dniach spowodowała, że diecezja sosnowiecka znalazła się na czołówkach gazet, jestem zdeterminowany, by wszystko wyjaśnić i adekwatnie zareagować. Proszę przyjąć moje zapewnienie, że nic w tej, jak i w żadnej innej gorszącej sprawie, nie jest i nie będzie zbagatelizowane - powiedział.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję