Spotkania z Janem Pawłem II, uczestnictwo w modlitwie, której przewodniczył, wsłuchiwanie się w jego nauczanie, zmieniło życie milionów ludzi.
Mamy zobowiązanie wobec św. Jana Pawła II
Kolejna rocznica wizyty św. Jana Pawła II w Łodzi stanowi dla nas wezwanie, abyśmy ożywili w sobie pamięć, że Namiestnik Chrystusa nie tylko był wśród nas, modlił się z nami i nam błogosławił, ale pozostawił nam też zobowiązujące przesłanie, mówiąc o misji i powołaniu rodziny, o znaczeniu katechezy w procesie wychowania dzieci i młodzieży, o godności ludzkiej pracy i „geniuszu” kobiety oraz o miejscu nauki i kultury w społeczności łódzkiej. Słowa papieża z tamtego czasu pozostają nadal aktualne. Można więc powiedzieć, że zaciągnęliśmy wtedy dług u naszego wielkiego i świętego rodaka, który powinniśmy wciąż spłacać przejrzystym świadectwem naszego chrześcijańskiego życia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Arcybiskup senior Władysław Ziółek
W tym dniu zobaczyłem wiarę papieża
Reklama
Spotkanie z papieżem Janem Pawłem II, które zapadło w mojej pamięci i zmieniło moje życie, miało miejsce 9 czerwca 1987 r. w Lublinie, gdzie z jego rąk otrzymałem święcenia prezbiteratu. Wcześniej widziałem Ojca Świętego „z daleka”, głównie podczas jego pielgrzymek do Polski. Teraz było inaczej. Mogłem go dotknąć, poczuć jego ręce na głowie w geście przekazywania Ducha Świętego, z bliska spojrzeć w oczy i poczuć siłę rąk podczas przekazywania mi znaku pokoju. Jednak to, co zrobiło na mnie największe przeżycie, które do dziś pamiętam, to modlitwa. Kolekta mszalna z obrzędu święceń śpiewana jego pięknym głosem, pełnym wiary i mocy. To chcę podkreślić, poczułem jego wiarę. Wiedział, do Kogo się modli, z Kim rozmawia, do Kogo zanosi swoje modlitwy. Prawdziwie był kapłanem, który stoi przed Bogiem i do Niego zanosi swoje modlitwy za swój lud. Zobaczyłem w nim jakby Mojżesza, który z wzniesionymi rękami modlił się za Izraelem walczącym z Amalekitami (Wj 17, 8-16).
Ks. Jarosław Kaliński
Byliśmy dumni, że on jest jednym z nas
Kiedy papieży był w Łodzi, jako młode małżeństwo, udaliśmy się na Mszę św., która sprawowana była na łódzkim lotnisku Lublinek. Uważaliśmy, że przyjazd Jana Pawła II jest ważnym wydarzeniem w historii diecezji łódzkiej. Pamiętam wielką radość i dumę z tego, że Ojciec Święty przyjechał do miasta ludzi ciężko pracujących, szczególnie pracujących w włókiennictwie, tym bardziej, że wśród nich byli moi rodzice. Z podziwem patrzyłam na dzieci, które przystępowały do Komunii św. myśląc, że mają niebywałe szczęście przyjęcia eucharystycznego Jezusa z rąk papieża. Cały pontyfikat Jana Pawła II wywarł duży wpływ na dalsze moje decyzję, m.in., podjęłam studia teologiczne i zaczęłam uczyć w szkole. Również dzięki papieżowi i temu, czego nas nauczał, nawiązała się głęboka więź w mojej rodzinie. Dziś, wraz z mężem jeździmy rowerem szlakiem papieskim i zatrzymujemy się w tych miejscach, w których on był i w modlimy się duchu, przyzywając jego wstawiennictwa. W szkole starałam się, by uczniowie pamiętali o wizycie Ojca Świętego w Łodzi, choćby przez uczestnictwo w uroczystościach upamiętniających to wydarzenie.
Jadwiga i Piotr Wągrowscy
Warto poznać św. Jana Pawła II
Urodziłem się w 2003 r., zatem dwa lata przed śmiercią Jana Pawła II. Papieża znam jedynie z opowiadań rodziców, dziadków oraz z lekcji w szkole i materiałów archiwalnych. Moi rodzice bardzo często mówią, że są z pokolenia JPII. Jako małe dziecko, nie bardzo rozumiałem, o czym oni mówią, ale kiedy poszedłem do przedszkola, które prowadzą siostry bernardynki w Łodzi, to dużo usłyszałem o Janie Pawle II. Pamiętam, jak modlitwę kończyliśmy słowami: „Janie Pawle II, módl się za nami”. Siostry też nauczyły nas ulubionej przez papieża piosenki – Barka. To był niesamowity czas. Wszystko, co wiem dziś o św. Janie Pawle II, każe mi stwierdzić, że mówimy o człowieku, którego kochały miliony ludzi i który głosił słowo Boże na niemal całym świecie. Jego talent, choćby do znajomości języków obcych i ilości przebytych pielgrzymek, przytulonych ludzi i spotkań, naprawdę robiły wrażenie. Chyba żaden z dotychczasowych papieży nie dotarł do tylu miejsc, co św. Jan Paweł II. Pamiętam, że ucząc się w gimnazjum, z sukcesem wziąłem udział w konkursie wiedzy na temat Jana Pawła II. Mam nadzieję, że i ja będę umiał o nim powiedzieć swoim dzieciom, a dziś, kiedy jestem przed rozpoczęciem studiów proszę, by św. Jan Paweł II wstawiał się za mną i moimi bliskimi u Boga.
Jakub Jabłoński