Wszystko zaczęło się przed stu laty, u początków budowania państwowości polskiej. Wtedy właśnie do Częstochowy przybyli bracia ze Zgromadzenia Braci Szkół Chrześcijańskich. Chcieli otworzyć dom formacyjny, by u stóp Jasnej Góry dać początek przyszłej prowincji. Byli przekonani, że Maryja, która cudownie uzdrowiła matkę jednego z nich, weźmie w opiekę i to zgromadzenie. Wszystkiemu zaś błogosławił św. Józef Bilczewski, który tak tłumaczył działalność tego zgromadzenia polskim biskupom: „Synowie św. Jana de La Salle przybyli do nas, żeby pomagać budować Polskę na fundamencie katolickim”.
Częstochowskie dzieje...
...braci szkolnych od początku są związane z klimatycznym dworkiem przy zbiegu ulic Pułaskiego (dawnej Humbertowskiej) i Słowackiego (dawnej Dzikiej), gdzie dziś znajduje się prowadzona przez nich szkoła podstawowa. – Był to wówczas jeden z najpiękniejszych budynków naszego miasta, nazywany przez mieszkańców pałacem, należący do przedsiębiorcy budowlanego – tłumaczy br. Wiesław Telega. Po licznych prawnych perturbacjach w 1922 r. budynek wreszcie stał się własnością braci szkolnych i zaczął pełnić swoją misję – nowicjat. – Nikt jednak nie przypuszczał, że panowała tam bieda, a nawet nędza. Owoce z ogrodu sprzedawano, by kupić najpotrzebniejsze pożywienie – zaznacza br. Telega.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Z myślą o młodych
Reklama
– Bracia przed wojną prowadzili tu bursę dla młodzieży, szkołę powszechną, do której – co warto zaznaczyć – chodził polski kompozytor i pianista jazzowy Krzysztof Komeda – podkreśla br. Piotr Zielonka. – Utworzyli dom dziecka przy ul. Krótkiej – dopowiada br. Marian Szamrej, b. prowincjał. Był to azyl i punkt spotkań dla uczonych, profesorów i pisarzy, miejsce tajnego nauczania. W końcu dom dziecka upaństwowiono. W latach powojennych przy ul. Pułaskiego bracia prowadzili szkołę podstawową i prywatne gimnazjum męskie. – Szkoła bardzo szybko została nam zabrana – mówi br. Marian. – Bracia wywalczyli jednak kaplicę i pokoje na poddaszu, w których mogli mieszkać. W pozostałej części budynku był państwowy dom dziecka. Braci bolało serce na widok traktowania maluchów przez ówczesną kadrę. Potem była tu tzw. szkoła życia, czyli szkoła specjalna dla dzieci niepełnosprawnych. W 1981 r., tuż przed stanem wojennym, budynek został nam zwrócony. Mogliśmy go zagospodarować ponownie na nowicjat, który ostatecznie przeniesiono do pobliskiego ustronnego Kopca, a my wróciliśmy do tego, od czego zaczęliśmy – do szkoły podstawowej – kończy br. Szamrej.
Dziś szkoła wyróżnia się m.in. rodzinną atmosferą i niewielką liczbą uczniów w klasie, co daje możliwość indywidualnego podejścia do każdego dziecka i efektywnej nauki języków obcych. Oprócz szkoły w Częstochowie bracia prowadzą też Ośrodek Wychowawczy im. św. Jana de La Salle przy ul. Wyszyńskiego, gdzie pracują jako wychowawcy i nauczyciele. Pomagają swoim wychowankom wrócić do normalnego życia. W Kopcu z kolei znajdują się dom prowincjalny i formacyjny oraz ośrodek sportu i rekreacji, który kochają dzieciaki.
Klasy i tablica
– Warto zaznaczyć, że św. Jan de La Salle wprowadził naukę w języku ojczystym – br. Piotr przybliża postać założyciela zgromadzenia. – Zaczął od Francji, potem dotarł do innych krajów. Jego zasługą jest podział uczniów na klasy – nie ze względu na wiek, ale zaawansowanie. Jemu też zawdzięczamy tablicę – widoczną dla wszystkich uczniów w sali. We Francji św. Jan znany jest jako reformator szkolnictwa. To także patron nauczycieli. Jako bracia jesteśmy w 78 krajach świata, gdzie prowadzimy szkoły chrześcijańskie.
Uroczystości z okazji 100-lecia obecności braci szkolnych w Częstochowie odbędą się 24 czerwca. W kościele Najświętszej Maryi Panny Zwycięskiej o godz. 10 zostanie odprawiona Msza św., połączona z zakończeniem roku szkolnego.