Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Prawdziwa radość i prawdziwe zmęczenie

1200 pątników, 4 dni marszu z Hałcnowa do Łagiewnik i radość, że droga nie wirtualna, lecz prawdziwa. I zmęczenie prawdziwe. Tak podsumować można 10. edycję diecezjalnej pielgrzymki do sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, która po pandemicznych zawirowaniach wróciła na drogi Podbeskidzia i Małopolski.

Niedziela bielsko-żywiecka 20/2022, str. IV

[ TEMATY ]

pielgrzymka

św. Józef Bilczewski

Robert Karp

Ostatnie metry przed metą. Na czele relikwie św. Józefa Bilczewskiego

Ostatnie metry przed metą. Na czele relikwie św. Józefa Bilczewskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polecam waszym modlitwom sprawy diecezji, oprócz tych, które podejmujecie od siebie czy z prośby, czy potrzeby innych osób – powiedział bp Roman Pindel do pielgrzymów wyruszających z Hałcnowa na pielgrzymi szlak. Siedmiu grupom pątników towarzyszył Najświętszy Sakrament – w specjalnej monstrancji w formie postaci Jezusa stojącego na podstawie imitującej kulę ziemską. W okolicy serca figury wkomponowano miejsce na Hostię.

W Roku św. Józefa Bilczewskiego niesiono także relikwie lwowskiego arcybiskupa. W Wilamowicach, rodzinnej miejscowości świętego, odebrał je z rąk kustosza sanktuarium ks. Piotr Niemczyk, od lat kierujący grupą pielgrzymującą pod patronatem świętego wilamowianina.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Najmłodszym pątnikiem 10. edycji był roczny Maksymilian Lejawka, najstarszą pątniczką okazała się 82-letnia Maria Chlebowska.

To jest moja droga

– Ludzie idą naprawdę radośni, szczęśliwi, ale i zmęczeni – tak podsumowała pielgrzymkę Irena Papla, pomysłodawczyni i odpowiedzialna za organizację przedsięwzięcia. Zwróciła uwagę na życzliwość, otwartość i gościnność mieszkańców parafii, przez które pątnicy przechodzili, i w których nocowali. – Wszyscy są naprawdę serdeczni, mam wrażenie, że już powoli zapominamy o pandemii i wszystko zmierza ku normalności.

Reklama

– To jest moja droga. Jezus Eucharystyczny towarzyszy mi w tej drodze, towarzyszy mi w całym moim życiu. Daje mi siłę. Sądzę, że wszyscy tutaj podobnie myślimy – stwierdziła Maria z Oświęcimia, która brała udział we wszystkich edycjach pielgrzymki z małym wyjątkiem – Raz nie mogłam pójść i bardzo mi tego brakowało – dodała.

Jak zawsze dużą część pątników stanowili młodzi ludzie. – Po 2 latach przerwy, kiedy byliśmy zamknięci w domach, wyjście do ludzi, doświadczenie wspólnej modlitwy, spotkania, to coś wspaniałego – stwierdziła Faustyna, dodając, że oprócz religijnych przeżyć pielgrzymka daje szansę nowych znajomości i przyjaźni.

– Idę, jeśli można tak powiedzieć, z otwartą głową, nie wiem, co się wydarzy. Znalazłyśmy się tutaj ponieważ wielu naszych starszych znajomych było już kilka razy i mówili, że doświadczenia takiej pielgrzymki są niezapomniane, więc same chciałyśmy tego doświadczyć – powiedziały młode pątniczki z parafii Mazańcowice po raz pierwszy biorące udział w tego typu wydarzeniu.

Być człowiekiem teraźniejszości

Do Łagiewnik pielgrzymka tradycyjnie dotarła 3 maja. Zmęczonych, ale radosnych pielgrzymów w Centrum św. Jana Pawła II przywitał bp Piotr Greger. W sanktuarium Bożego Miłosierdzia pasterz diecezji celebrował Eucharystię wieńczącą pielgrzymowanie – Jesteśmy w drodze, ale nie jesteśmy jeszcze u celu. Dopóki jesteśmy w drodze, nie mamy prawa posiadać jasności co do wszystkiego, nie widzimy jeszcze Boga twarzą w twarz – aczkolwiek mamy takie zapewnienie i cierpliwie tego oczekujemy – powiedział w homilii bp Piotr Greger. Odwołał się do hasła pielgrzymki: „Wczoraj do Ciebie nie należy. Jutro niepewne, tylko dziś jest Twoje”. – Być człowiekiem teraźniejszego czasu, skoncentrowanym na tym, co stanowi nasze dziś, oznacza być świadkiem Jezusa, opowiadać o Nim swoim życiem. Wiara nie dzieje się na poziomie poglądów albo przekonań, ale w obszarze naszego istnienia; jest nie tyle komunikatem rozumu, ale przejawem ludzkiego serca – zaznaczył. Na koniec liturgii biskup przedstawił nowego przewodnika pielgrzymki łagiewnickiej. Został nim ks. Marcin Samek, zastępując dotychczas pełniącego tę funkcję ks. Tomasza Srokę.

2022-05-11 09:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pielgrzymowali do Gniezna

Ponad dwustu ministrantów, lektorów i ceremoniarzy (od szkoły podstawowej po studentów) z różnych parafii diecezji kieleckiej uczestniczyło w Ogólnopolskiej Pielgrzymce Służby Liturgicznej w Gnieźnie. Nasza grupa była jedną z najliczniejszych. U grobu św. Wojciecha modliło się cztery tysiące ministrantów, którzy odnowili przyrzeczenia chrzcielne i przeszli drogę siedmiu sakramentów świętych.
CZYTAJ DALEJ

Szwajcaria: biskupi wstrząśnięci dramatem po osunięciu się lodowca w kantonie Valais

2025-05-30 09:40

[ TEMATY ]

biskupi

Szwajcaria

dramat

lodowiec

PAP/EPA/ALESSANDRO DELLA VALLE

Katoliccy biskupi Szwajcarii są głęboko wstrząśnięci klęską żywiołową w górskiej wiosce Blatten w kantonie Valais. Z rozpadającego się lodowca Birch na wioskę runęło ponad 3,5 mln metrów sześciennych lodu, skał i zmrożonego śniegu. Cała wioska została zrujnowana, ewakuowano 300 osób; co najmniej jedną osobę uważa się za zaginioną. We wspólnym oświadczeniu w Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, 29 maja, biskupi zapewnili poszkodowanych o swojej solidarności, modlitwie i duchowej bliskości. Do wiernych Szwajcarii zaapelowali o wsparcie poszkodowanych mieszkańców Blatten modlitwą i konkretną pomocą.

„Płaczę nad Blatten” - powiedział biskup Sion, Jean-Marie Lovey, ubolewając nad losem mieszkańców doliny Lötschental. Jednocześnie pocieszał, że zawaliły się tylko góry i lodowiec, „ale nie wasza wiara i na pewno nie obecność Boga u waszego boku”. Bp Lovey zacytował proroka Izajasza i zaapelował o nadzieję: „Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie i nie zachwieje się”.
CZYTAJ DALEJ

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

2025-05-30 19:30

[ TEMATY ]

Braniewo

siostry katarzynki

beatyfikacjia

Red

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję