Reklama

Niedziela w Warszawie

Wszyscy jesteśmy poszkodowani

Cierpienie psychiczne uchodźców ukraińskich jest stanem nie podlegającym dyskusji. Warszawa oferuje im różne formy instytucjonalnego wsparcia. Problem ma jednak dużo szerszy zakres. Osoby obserwujące tę tragedię za pośrednictwem mediów, także mogą doświadczać traumy.

Niedziela warszawska 16/2022, str. VI

[ TEMATY ]

uchodźcy

wojna na Ukrainie

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Dworzec Centralny. Uchodźcy z Ukrainy przyjeżdżający do Warszawy mają możliwość skorzystania z pomocy w miejskich poradniach psychologiczno-pedagogicznych

Dworzec Centralny. Uchodźcy z Ukrainy przyjeżdżający do Warszawy mają możliwość skorzystania z pomocy w miejskich poradniach psychologiczno-pedagogicznych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Lęk o własny byt towarzyszy niemal każdemu z nas. To już trzecia wiosna przeżywana w strachu. Tym razem zupełnie innego rodzaju, choć także wynikającym ze świadomości zagrożenia życia. Obcowanie z tragedią sąsiadów wyzwala w Polakach zaskakujące pokłady empatii, ale wpływa też na osobisty dobrostan. W skrajnych przypadkach można mówić o doświadczeniu traumy, czyli specyficznej reakcji na niespecyficzne zdarzenie: śmierć współmałżonka, przemoc, ciężką chorobę, udział w działaniach wojennych.

Czym jest trauma?

– Jest to konsekwencja organizmu na zagrażającą i niemożliwą do uniknięcia sytuację – wyjaśnia Monika Kotecka, psycholog, psychotraumatolog, członek Stowarzyszenia Terapii EMDR, pracująca w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Legionowie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przeżycie katastrofy lotniczej, ucieczka spod bombardowania czy wypłynięcie na brzeg po tym, jak wywróciła się łódka. Niemożliwe jest różnicowanie traumy ponieważ stanowi ona indywidualną odpowiedź na sytuację. Jest konsekwencją zdarzenia zagrażającego jednostce, a grozę trudno stopniować.

– Istotą jest reakcja organizmu na sytuację. Do traumatyzacji dochodzi, gdy wewnętrzne i zewnętrzne zasoby się nieadekwatne do poradzenia sobie z zagrożeniem – podsumowuje Monika Kotecka.

Reklama

A są one bardzo różne u każdego człowieka. Dziedziczymy je w genach i kształtujemy w relacjach. Odporność na stres lub jej brak jest również pokłosiem dzieciństwa – atmosfery w rodzinie, która mogła zapewnić poczucie bezpieczeństwa, a mogła też go pozbawić. Ważnym elementem jest poczucie własnej wartości i życiowe priorytety. Należy rozpoznać, jakie dana jednostka posiada zasoby psychiczne i osobowościowe, by opracować strategię pomocy.

Czy tata pójdzie na wojnę?

– U wielu dzieci obserwujemy wzrost napięcia i nasilenie lęków – zauważa Katarzyna Gmiterek, psycholog ze Szkoły Montessori im. św. Urszuli Ledóchowskiej w Warszawie. – Boją się tego, że Rosja zawładnie wszystkimi krajami. Pytają, czy Putin na Polskę również zrzuci bomby.

Lecz dzieci boją się też o swoich rodziców, zwłaszcza ojców. – Myślą, że będzie tak samo, jak na Ukrainie, więc rozmawiamy z nimi. Tłumaczymy im, że nie jesteśmy w takiej sytuacji jak nasi sąsiedzi – opowiada Katarzyna Gmiterek.

Jako szkoła katolicka nie zapominają też o modlitwie. Jednak nie każde dziecko udaje się dostatecznie uspokoić. Rodzicie zgłaszają nauczycielom, że dzieci mają kłopoty z zasypianiem, są rozdrażnione, a bezproblemowe dotychczas sprawy, łączą się teraz z trudem. Te szczególnie wrażliwe, silnie odbierające emocje dorosłych, głębiej przeżywają sytuację i mocniej się martwią. Przypomina to zachowania z czasu początku pandemii.

Dla specjalistów praca z dziećmi dotkniętymi doświadczeniem traumy jest łatwiejsza niż z dorosłymi, ponieważ są bardziej plastyczne. Ale u nich trauma może pojawić się nie tyle werbalnie, co bardziej cieleśnie, np. w zaburzeniach psychosomatycznych, na co zwraca uwagę Monika Kotecka.

Pomoc „lekiem” na traumę

Reklama

Ze względu na swoją specyfikę szkoła im. św. Urszuli Ledóchowskiej ma tylko w jednej klasie dzieci ukraińskie. Nie przeszkadza to jednak jej polskim uczniom w dawaniu wyrazów solidarności – tym bardziej, że wiele rodzin związanych z placówką przyjęło pod swój dach uchodźców.

– Odbywała się zbiórka za zbiórką – wspomina pani Katarzyna. – Niektórzy nasi rodzice byli zaangażowani w pomoc na granicy. Dostarczali dary medyczne i kamizelki kuloodporne.

Oddolna inicjatywa pomocy wyszła również od samych dzieci, które zaczęły przynosić swoje zabawki dla najmłodszych ofiar wojny. Uczniowie segregowali te dary i układali w kartonach opatrzonych informacjami odnośnie wieku dzieci, którym przedmioty miały zostać przekazane. Najmłodsi wykonali też plakaty z pozytywnymi hasłami i flagą ukraińską, które porozwieszały na terenie szkoły. Uczniowie klas 5-7 zrobili 200 kanapek, które zostały zawiezione na granicę polsko-ukraińską.

Specjaliści czekają

W poprzednich numerach Niedzieli pisaliśmy, jak parafie opiekują się uchodźcami, również od strony psychologicznej. Ale w stolicy na przybyszów czekają także inne ośrodki pomocy.

– Uchodźcy z Ukrainy na mocy ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym mają możliwość korzystania z pomocy psychologicznej w ramach umów z Narodowym Funduszem Zdrowia – przypomina Marlena Salwowska z Urzędu m.st. Warszawa.

Reklama

W skład podległych stolicy podmiotów leczniczych, które przygotowały specjalną ofertę wsparcia, wchodzą 3 jednostki. W Szpitalu Wolskim im. dr Anny Gostyńskiej SPZOZ udzielana jest pomoc psychologiczna i psychiatryczna dla uchodźców w ramach Wolskiego Centrum Zdrowia Psychicznego. Samodzielny Zespół Publicznych Zakładów Lecznictwa Otwartego Warszawa Praga-Południe utworzył punkt pomocy psychologiczno-psychiatrycznej dla uchodźców z Ukrainy, gdzie wsparcia udziela lekarz psychiatra z przychodni przy ul. Styrskiej 44. Samodzielny Zespół Publicznych Zakładów Lecznictwa Otwartego Warszawa Praga-Północ udziela bezpłatnej pomocy psychologicznej i psychiatrycznej w języku ukraińskim/rosyjskim. Infolinia jest czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-18.00 pod nr. 22 670 45 01.

Oprócz tego niemal od początku wojny na Ukrainie stolica uruchomiła miejskie poradnie psychologiczno-pedagogiczne, które oferują konsultacje: edukacja.um.warszawa.pl/-/wsparcie-dzieci-i-mlodziezy-ukrainskiej.

Naród w traumie

W obecnej sytuacji ważne jest, byśmy sami także szukali pomocy specjalistów, jeśli tylko zauważymy, że sytuacja przekracza nasze zdolności i możliwości do radzenia sobie z napięciem. Będąc świadkami pewnych zdarzeń o charakterze zagrażającym, możemy odtwarzać własne emocje.

Stres silnie działa także na wyobraźnię. Patrząc na zburzone osiedla bloków z epoki PRL-u, tak charakterystycznych dla polskiego krajobrazu miejskiego, mimowolnie myślimy: to mogłoby dziać się u nas.

Osoby, które same przeżyły sytuacje graniczne, jak również znają opowieści nestorów o formach przemocy czy wojnie – mogą cierpieć na stany o cechach traumatycznych. Bowiem na podstawie zwierzeń naszych bliskich, konstytuuje się trauma relacyjna. Oznacza to, że kolejne pokolenia dziedziczą doświadczenia do reagowania w sposób nadmiarowy na bodźce o zabarwieniu zagrażającym.

Historia Polski niesie za sobą liczne wojny, walki o wolność – to jest ciągły bój o przetrwanie. Dlatego w naszym narodzie wciąż funkcjonuje silniejsza niż w innych społeczeństwach potrzeba bezpieczeństwa i przeżycia. Mimo XXI wieku we własnych rodzinach nadal kopiujemy na poziome genetycznym schematy zdezorganizowanych systemów radzenia sobie ze stresem. Wojna na Ukrainie u części z nas to wzmocni.

2022-04-12 12:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ukraina/ Sztab generalny: nasze wojska powstrzymały natarcie wroga na południowych obrzeżach Lisiczańska

Ukraińskie wojska powstrzymały natarcie rosyjskiej armii na południowych obrzeżach Lisiczańska w obwodzie ługańskim, zmuszając przeciwnika do odwrotu; najeźdźcy sięgają po rezerwy, aby wznowić szturm na tym odcinku frontu - poinformował w czwartek wieczorem Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

Przekazano również informacje o skutecznym odparciu rosyjskiej ofensywy w pobliżu miejscowości Boriwske, położonej kilka kilometrów na południowy wschód od Lisiczańska. Wojska agresora atakowały także w Siewierodoniecku oraz nieopodal Syrotynego, Woronowego i Myrnej Dołyny, wykorzystując m.in. czołgi, moździerze i zestawy artyleryjskie. Głównym celem wroga na tym kierunku operacyjnym (oprócz okrążenia Lisiczańska - PAP) pozostaje przejęcie pełnej kontroli nad Siewierodonieckiem - powiadomił sztab. (https://tinyurl.com/amcsxu59)
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: Piąta niedziela Wielkiego Postu

2025-04-04 12:00

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Rembrandt van Rijn, fragment obrazu „Jezus i jawnogrzesznica” (XVII wiek)

Rembrandt van Rijn, fragment obrazu „Jezus i jawnogrzesznica” (XVII wiek)

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

6 kwietnia 2025, piąta niedziela Wielkiego Postu, rok C
CZYTAJ DALEJ

Franciszek i s. Francesca - nieoczekiwane spotkanie papieża z 94-letnią zakonnicą

2025-04-06 17:32

[ TEMATY ]

spotkanie

Watykan

papież Franciszek

Bazylika św. Piotra

s. Francesca

Włodzimierz Rędzioch

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Siostra Francesca Battiloro przeżyła największą niespodziankę swojego życia w wieku 94 lat, z których 75 lat spędziła jako wizytka za klauzurą. „Poprosiłam Boga: 'Chcę spotkać się z papieżem'. I tylko z Nim! Nikt inny... Myślałam, że to niemożliwe, ale to Papież przyszedł się ze mną spotkać. Wygląda na to, że kiedy Go o coś proszę, Pan zawsze mi to daje...”. Podczas pielgrzymki z grupą z Neapolu, s. Francesca Battiloro, siostra klauzurowa modliła się dzisiaj w Bazylice św. Piotra, gdy nagle spotkała papieża.

Zakonnica, która wstąpiła do klasztoru w wieku 8 lat, złożyła śluby w wieku 17 lat, w czasie, gdy jej życie było zagrożone z powodu niedrożności jelit. Dziś opuściła Neapol wczesnym rankiem z jednym pragnieniem: przeżyć Jubileusz Osób Chorych i Pracowników Służby Zdrowia w Watykanie. Wraz z nią przyjechała grupa przyjaciół i krewnych. Poruszająca się na wózku inwalidzkim i niedowidząca siostra Francesca - urodzona jako Rosaria, ale nosząca imię założyciela Zakonu Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny św. Franciszka Salezego, który, jak mówi, uzdrowił ją we śnie - chciała przejść przez Drzwi Święte Bazyliki św. Piotra. Biorąc pod uwagę jej słabą kondycję, pozwolono jej przeżyć ten moment całkowicie prywatnie, podczas gdy na Placu św. Piotra odprawiano Mszę św. z udziałem 20 000 wiernych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję