Nigdy nie szukała rozgłosu, chciała być niewidoczna. Modliła się o to, żeby pozostała ukryta dla świata, ponieważ chciała być jak najbliżej Boga i skoncentrować się na wypełnieniu Jego woli. Na polecenie spowiednika spisywała swoje wewnętrzne przeżycia, podobnie jak św. Faustyna prowadziła rozmowy z Bogiem. „Świat ci nigdy szczęścia nie da, on nie zaspokoi twoich pragnień. Oddaj się Mnie, a znajdziesz wszystko. Ja cię nigdy nie opuszczę” – to jedne z pierwszych słów, które usłyszała od Boga. Wspominała, że Bóg powiedział również do niej: „Ludzie zawsze patrzą na stronę zewnętrzną, a Ja patrzę na serce: na czystość intencji. Sądy ludzkie są zupełnie inne niż sądy Boże. Tak, dziecko! Ty masz ukochać życie ukryte!”. Kościół katolicki, uznając heroiczność jej cnót, wskazuje, że warto naśladować jej duchowość i zachowania.
Rozalia Celakówna zachęcała ludzi do kochania Boga. Powtarzała, że można Go kochać wszędzie i w każdych warunkach. Mówiła, że wszystko, co czyni, czyni dla Jezusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kochana Rózia
Reklama
Urodziła się w 1901 r. w Jachówce k. Makowa Podhalańskiego. Jej rodzice utrzymywali się z pracy na własnej ziemi. Bardzo dbali o katolickie wychowanie swoich dzieci. Przyzwyczajali je do codziennej, wspólnej modlitwy i wieczornego odmawiania Różańca. Ich dom niektórzy nazywali klasztorem, w którym wychowuje się zakonnice. W każdą niedzielę cała rodzina uczestniczyła we Mszy św. w odległym o 5 km kościele parafialnym.
W 1924 r. Rozalia Celakówna wyjechała do Krakowa. Była salową, a później pielęgniarką w Szpitalu św. Łazarza. W 1927 r. postanowiła wstąpić do klasztoru Sióstr Klarysek, jednak usłyszała od Boga: „Tu nie twoje miejsce. Wola Boża jest inna względem ciebie”. Postanowiła wrócić do pracy w szpitalu zgodnie ze słowami, które powiedział do niej Chrystus: „Masz pracować na tym miejscu, by mi wynagradzać za te straszne grzechy i pocieszać moje Boskie Serce”.
Rozalię Celakównę bardzo ceniono w szpitalu. Uważano ją za pielęgniarkę nie tylko ciała, ale i duszy. Bardzo przeżywała, że ludzie bogaci, zajmujący wysokie stanowiska są o wiele lepiej traktowani w szpitalu niż ci biedni. „Gdy to zobaczyłam, zaraz oświadczyłam Panu Jezusowi, że z miłości ku Niemu będę pielęgnować biednych chorych – najwięcej opuszczonych” – napisała w swoich wspomnieniach.
Pomagała ludziom nie tylko w szpitalu. Odwiedzała chorych w domach, organizowała im leki. „Jak umiem, tak radzę i pomagam. Ja tylko jestem maleńką pomocnicą Pana Jezusa. Nie mogę odmówić pomocy ludziom, gdy mnie o nią proszą” – napisała.
Boga uznała za Pana wszystkiego
Reklama
Niestety, jej dobroć nie zawsze była pozytywnie odbierana przez ludzi. Przeciwniczki Rozalii namówiły kobietę o imieniu Julia, by przez kilka miesięcy publicznie obrzucała ją oszczerstwami i biła. Inne kobiety chodziły do jej spowiedników i kłamały na jej temat. To nie zraziło jednak Rozalii do ludzi. Cierpienia znosiła ze spokojem. Kochała osoby, które ją prześladowały. W jednym z listów do spowiednika napisała: „Jestem bardzo szczęśliwa, że stałam się ofiarą oszczerstw. Ja się na te osoby nie gniewam, bo one dają mi sposobność do cierpień, modlę się w ich intencji. Jestem zupełnie spokojna, bo nie dałam im powodu do złości i gniewu”.
Ksiądz prof. Władysław Kubik, jezuita, autor tzw. Posito, czyli kilku tomów przygotowanych w związku z procesem beatyfikacyjnym, opisujących dokładnie życie Rozalii Celakówny, podkreślał, że nie uciekała od cierpienia. Przyjmowała je w intencji grzeszników. Poza tym chciała realizować w życiu idee, które przekazali wcześniej papieże: Leon XIII i Pius XI. Pierwszy wzywał do poświęcenia się Najświętszemu Sercu Jezusowemu. Sensem tego poświęcenia było uznanie Boga za Pana wszystkich i wszystkiego. Niezwykle ważne było dla niej również to, co mówił papież Pius XI, który podkreślał konieczność odstąpienia od grzechów, uczestnictwa w cierpieniach Chrystusa i składania ofiar za braci. Tak właśnie czyniła Rozalia. Chciała, aby ludzie zmienili swoje zachowania, porzucili grzech i postawili Jezusa na pierwszym miejscu w swoim życiu.
Od 1937 r. Rozalia przekazywała przestrogi dotyczące zbliżającej się wojny. Jej ostatnim spowiednikiem był o. Kazimierz Dobrzycki, paulin. Uważał ją za duszę mistyczną, obdarzoną łaskami i wyróżniającą się głębią życia wewnętrznego. Rozalia nazywana jest też apostołką „intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa”. To ona poprosiła swojego spowiednika o to, by zwrócił się do ówczesnego prymasa Polski kard. Augusta Hlonda w sprawie intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa w Polsce. Ojciec Pius Przeździecki, generał Zakonu Paulinów, pod wpływem rozmów z o. Dobrzyckim przekazał te prośby prymasowi Polski.
Rozalia Celakówna zmarła w 1944 r., jest pochowana na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Ostatnia modlitwa służebnicy Bożej Rozalii Celakówny
Panie Jezu, ukryty w Sakramencie Miłości, kochający nas mimo naszej ogromnej nędzy i przyjmujący nas chętnie w każdej chwili... Przychodzę do Ciebie z całą moją nędzą i wszystkimi sprawami, byś Ty mi pomógł. Zmiłuj się nade mną, mój Najsłodszy Jezu, i wysłuchaj mnie, o co Cię serdecznie proszę przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny. Proszę Cię, mój Jezu, dla siebie o łaskę miłowania Ciebie miłością podobną do Twojej miłości. Pomóż mi, Panie Jezu, w moich utrapieniach, gdyż nie ma nikogo, kto by mi pomógł... Całuję, mój Jezu, Twoje Najświętsze stopy. Amen.
Modlitwa o beatyfikację służebnicy Bożej Rozalii Celakówny i nowenna o uproszenie łask za jej wstawiennictwem (wersja skrócona)
Odmawiając wersję skróconą nowenny, uczestniczymy przez 9 kolejnych dni we Mszy św. i jeśli jest to możliwe – przystępujemy codziennie do Komunii św. Boże, pełen dobroci i miłosierdzia wobec grzeszników, prosimy Cię, rozpal nasze serca apostolską gorliwością w szerzeniu nabożeństwa do Jezusa Króla i Dzieła Jego Intronizacji w Narodzie Polskim. Daj nam ducha ofiarnej miłości względem chorych i nieszczęśliwych, którym obdarzyłeś Twą służebnicę Rozalię Celakównę. Wszechmogący, wieczny Boże, źródło wszelkiej świętości, prosimy Cię o łaskę wyniesienia na ołtarze Twej służebnicy, abyśmy za jej wzorem i wstawiennictwem, umocnieni światłem i mocą Ducha Świętego, stawali się dojrzałymi katolikami i wiernie szli drogą Krzyża ku Zmartwychwstaniu, w jedności z Jezusem Chrystusem, Panem naszym. Jezu, Królu Polski, błagam Cię, udziel mi, za przyczyną służebnicy Twojej Rozalii, łaski....., o którą pokornie Cię proszę. Następnie w intencji wyniesienia służebnicy Bożej Rozalii Celakówny na ołtarze należy odmówić: 3 Ojcze nasz, 3 Zdrowaś Maryjo i 3 Jezu Królu Wszechświata, zakróluj w naszej Ojczyźnie i we wszystkich narodach świata.