Pani Wanda P. napisała:
Sprawa jest może drobna, ale czasami doprowadza mnie do wielkiej konfuzji. Otóż w mojej parafii nie ma możliwości, by się wyspowiadać poza Mszą św. Jedyny ksiądz staruszek, nasz rezydent, przychodzi nieco wcześniej, by zasiąść w konfesjonale. Inni księża wychodzą z zakrystii równo z dzwonkiem rozpoczynającym Mszę św., jak na jakiś sygnał do wymarszu! Druga sprawa to usytuowanie konfesjonałów – są tak blisko ławek pełnych ludzi, że czasem słychać i księdza, i penitenta, a nie ma dokąd uciec! Zdarzało mi się być w sytuacji przypadkowego „słuchacza” i nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Może to nie przeszkadzało osobom zainteresowanym, bo były zajęte, ale bardzo przeszkadzało to mnie, osobie postronnej. Nie chcę słuchać najintymniejszych zwierzeń, które przecież są też tajemnicą spowiedzi.
Właściwie ten list jest do duszpasterza, ale i ja mam podobne problemy, postaram się więc przedstawić moje zwykłe, ludzkie zdanie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Droga Pani, zasada jest taka, że spowiedź powinna być przeprowadzana w warunkach intymności, czyli rozmawiają i słyszą się tylko dwie osoby (myślę o tych fizycznych...). Konfesjonały powinny więc być ustawione tak, by spełniały te warunki. Widziałam w jednym z kościołów konfesjonał z zamykanymi dwoma pomieszczeniami: dla księdza i dla penitenta. Jest to specjalny „mebel”, pewnie drogi, ale bardzo praktyczny. Musimy sobie jednak radzić w takich warunkach, jakie mamy. W swojej parafii możemy po prostu porozmawiać z księdzem proboszczem na temat wspólnych przecież problemów, by poszukać rozsądnych rozwiązań. To w końcu nasze wspólne dobro i powinniśmy się czuć odpowiedzialni za naszą wspólnotę.
Tak się składa, że ostatnio podczas wizyty duszpasterskiej (była taka opcja w naszej parafii dla ochotników) był u nas ksiądz proboszcz i o tym właśnie rozmawialiśmy. Opowiedziałam mu dla przykładu, jak to się spowiadałam (jak zwykle w trakcie Mszy św.) i ani ja nie słyszałam księdza spowiednika, ani on mnie. Tylko Pan Jezus nas słyszał, ale to chyba nie wystarczy...
Nie znam się aż tak dobrze na przepisach, lecz dawniej były wybrane dni spowiedzi między Mszami św. Teraz też bywają, np. przed Wielkanocą lub Bożym Narodzeniem. I kolejki... A co na to Katechizm Kościoła Katolickiego?