Reklama

Kościół

W intencji pokoju

Ikona Matki Bożej, która wkrótce na stałe pojawi się w kościele w Wojcieszynie k. Nowogardu, odbyła niezwykłą pielgrzymkę do Bełza i Lwowa.

Niedziela Ogólnopolska 14/2022, str. 22-23

[ TEMATY ]

Matka Boża

Pielgrzymi Bożego Miłosierdzia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tej historii sporo jest niezwykłości. Począwszy od filialnego kościoła parafii w Nowogardzie – w Wojcieszynie, jego powstającego wystroju, pochodzenia parafian, przez ikonę, która zawiśnie w świątyni, tajemniczą historię jej pierwowzoru, po pielgrzymkę na Ukrainę, której towarzyszyła intencja modlitwy o pokój w tym kraju.

– Chcieliśmy uświęcić ikonę pielgrzymką i obecnością w Bełzie, bo stamtąd niegdyś jej pierwowzór wyruszył w drogę do Częstochowy – mówi ks. Grzegorz Legutko, proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Nowogardzie. Nie chodzi o jakiś anonimowy obiekt, lecz o ikonę Matki Bożej Częstochowskiej – Cudowny Obraz z Jasnej Góry.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Stan surowy

O wybudowaniu świątyni w Wojcieszynie ks. Legutko zaczął myśleć pod wpływem parafian, którzy modlili się raz w tygodniu w kaplicy urządzonej w wiejskiej świetlicy. Budowa rozpoczęła się w 2016 r. W lipcu tego samego roku, podczas Światowych Dni Młodzieży, na Jasnej Górze papież Franciszek poświęcił kamień węgielny pod jego budowę. Z kolei w tym roku kościół – już wiadomo, że będzie nosił wezwanie św. Jana Pawła II – otrzyma dach i część wystroju wewnętrznego.

Na ścianie ołtarzowej jest już polichromia, która przedstawia ukrzyżowanie Jezusa. Została wykonana przez Jarosława Wiszenkę, znanego podlaskiego artystę, który na jednej ze ścian kościoła stworzy również scenę Przemienienia Pańskiego. Nadal trwają zaawansowane prace nad ikoną Chrystusa Pantokratora, gotowa jest już natomiast ikona Matki Bożej Wojcieszyńskiej (to robocza nazwa).

Mały Sieradz

Jako pierwszy w świątyni pojawił się wizerunek Matki Bożej Księżnej Sieradzkiej z Charłupi Małej. Nieprzypadkowo Wojcieszyn nazywany jest małym Sieradzem – spora część mieszkańców pochodzi z tamtego regionu, a osiedlili się tu po II wojnie światowej.

Kościół, na ok. 100 miejsc siedzących, ma niezwykły kształt. Zbudowany na planie krzyża greckiego zostanie zadaszony konchami przypominającymi muszle małż, co niektórym może się kojarzyć z kształtem słynnej opery w Sydney. Innym skojarzy się natomiast z planem dwóch odwróconych łodzi, które są ze sobą skrzyżowane i zespolone. Zamiast kolumn ma potężne łuki z klejonego drewna.

Reklama

We wschodnim stylu

– Wiernym podoba się to, że świątynię stawiamy trochę na bogato, dbając o jej piękno. Taka to już nasza pobożność – zaznacza ks. Legutko. Wnętrze świątyni stwarza sporo przestrzeni na ścianach, w sam raz do wypełnienia jej dużymi obrazami. Dlatego m.in. ks. Legutko zadzwonił do Romana Zięby – ikonografa, który prowadzi pracownię Ikon „Hermeneia” w Wolinie, jednego z pielgrzymów Bożego Miłosierdzia. Poleciła go proboszczowi s. Assumpta Capar, elżbietanka znana z pielgrzymek, która przechodziła właśnie przez Nowogard.

Ksiądz Legutko zlecił p. Ziębie, po stworzeniu wizerunku „sieradzkiej” Maryi, przygotowanie ikony Matki Bożej Częstochowskiej. Z miejsca pojawiła się myśl, by stworzyć ją tak, jakby robił to artysta w kanonie wschodnim. – Według starych technik, tak jak mógłby wyglądać pierwotny obraz. Bo jak wyglądał, nie wiemy – mówi ks. Legutko i dodaje: – To pierwsza próba odtworzenia pierwotnego obrazu.

Pomysłem księdza, w którym utwierdził go Roman Zięba, było wypełnienie ścian kościoła obrazami w stylu wschodniego chrześcijaństwa. Przypominałby on wygląd świątyń z pierwszych wieków chrześcijaństwa, gdy ikona była wspólnym językiem artystycznym Wschodu i Zachodu. Artysta zdecydował się poprosić o wskazówki na Jasnej Górze. Udzielił ich oraz zaopatrzył w źródłową pracę prof. Wojciecha Kurpika, badacza Cudownego Obrazu, jego opiekun – paulin o. Stanisław Rudziński.

Długa droga

O początkach obrazu i jego dziejach do 1382 r. nie posiadamy pewnych i ściśle historycznych wiadomości – jedynie tradycję i różne pobożne podania. Pierwotnie był ikoną, która powstała w Bizancjum. Z Konstantynopola ikona trafiła na Ruś. Na Rusi Halickiej, podczas walk w XIV wieku, została ukryta na zamku w Bełzie; tam odnalazł ją książę Władysław Opolczyk.

Reklama

Około 1382 r. obraz w złym stanie trafił na dwór w Budzie, w ręce malarzy włoskich, którzy namalowali nowe twarze Maryi i Jezusa na tych wcześniejszych. Tak poprawiony obraz ostatecznie znalazł się na Jasnej Górze. Od tego momentu znany jest jako wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej.

Właściwy wyraz oczu

Ikona w pracowni w Wolinie powstawała powoli, oblicze Maryi się zmieniało, aż pojawił się właściwy wyraz Jej oczu; nie mógł on być zbyt surowy ani rozmarzony. Trudno uchwycić w spojrzeniu równowagę – wyraz świętości, zapatrzenia w oblicze Boga.

Ikonograf nawiązywał nie do jasnogórskiego obrazu, lecz do tego pierwotnego, z Bizancjum. Wieloletnie badania wskazywały zarys pierwszych kształtów ikony. Twarz Maryi była szczuplejsza i inaczej umiejscowiona, a spojrzenie było skierowane w bok, a nie na wprost.

Artysta pisał ikonę przez rok, w pewnym momencie pojawił się pomysł pielgrzymki. – Chcieliśmy uświęcić ikonę obecnością w Bełzie, gdzie przed wiekami przebywała na zamku, skąd – jak podają wszystkie tradycje – została zabrana – mówi Roman Zięba. Intencją był pokój na Ukrainie. – Modliliśmy się, aby Maryja objęła płaszczem opieki wszystkie swoje dzieci – dodaje.

Wyruszyli busem grupą, w której byli p. Zięba, ks. Legutko i członkowie Rady Parafialnej w Wojcieszynie. Na granicy polsko-ukraińskiej pojawiły się problemy. Pogranicznicy długo przyglądali się ikonie. Przypominała im zabytek, a pielgrzymi nie mieli dokumentu potwierdzającego, że to współczesny obraz.

– Musiałem odszukać w telefonie zdjęcia, które potwierdzały, że to ja jestem autorem – mówi ikonograf. Z pomocą przyszedł list metropolity szczecińsko-kamieńskiego abp. Andrzeja Dzięgi do arcybiskupa Lwowa, w którym była wymieniona nazwa ikony.

Reklama

Obnoszona po murach

W Bełzie nie zachowały się nawet ruiny zamku. Postawiono na nich kościół, który w czasach sowieckich został oddany Cerkwi. Przy kościele znajduje się kaplica z 1935 r. Umieszczono w niej nową kopię ikony częstochowskiej, która niegdyś, podczas oblężenia zamku przez Tatarów – obnoszona po murach przez obrońców – miała obronić Bełz.

Do 1951 r., gdy wysiedlono stąd Polaków, kościół był celem pielgrzymek ze względu na kopię obrazu, zwaną „Zameczkową”; dziś znajduje się ona w kościele w Tarnoszynie na Lubelszczyźnie jako „Bełska”.

W katedrze we Lwowie odbyło się uroczyste powitanie ikony. Postawiono ją w miejscu, gdzie w 1656 r. król Jan Kazimierz składał Śluby Narodu Polskiego, których kontynuacją 300 lat później były śluby kard. Stefana Wyszyńskiego w Częstochowie.

***

W lutym, gdy Maryja w znaku ikony po kilkuset latach ponownie nawiedziła Bełz, zapoczątkowana została modlitwa różańcowa o pokój na Ukrainie. Każdej z osób, które ją podjęły, przypisano po jednym z odcinków składających się na linię graniczną Ukrainy, do których z kolei przypisano świętego patrona. Pielgrzymka otrzymała specjalne błogosławieństwo abp. Dzięgi. Jej uczestnicy, m.in. pielgrzymi Bożego Miłosierdzia, wśród których był Roman Zięba, pokonali w duchowej drodze cały szlak wzdłuż granic Ukrainy, modląc się o pokój razem z Maryją...

2022-03-29 12:16

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Smardzowicka Matka Różańca Świętego

Smardzowice w pobliżu Skały, położone na płaskowyżu nad Prądnikiem, rozsławił słynący łaskami Obraz Matki Bożej Różańcowej z ponad trzechsetletnią historią. Przed Maryją w cudownym wizerunku klękał sam król Stanisław August Poniatowski. Cuda i łaski zapisane na wielu kartach ksiąg i utrwalone na obrazach, są dowodem na szczególną opiekę Maryi

Źródła wskazują, że parafia w Smardzowicach (wcześniej Smarzowicach) istniała już w XIII wieku. W XVI wieku istniała przy parafii szkoła, którą opiekowali się proboszczowie. Zarządzał nią nauczyciel z tytułem rektora. Był tutaj także przytułek dla biednych. Pierwszy kościół drewniany pw. św. Małgorzaty spłonął. Drugi, trzynawowy wybudował właściciel Cianowic – Jan Cianowski, herbu Prus w 1571 roku.

CZYTAJ DALEJ

Za nami doroczna pielgrzymka Przyjaciół Paradyża

2024-05-05 19:17

[ TEMATY ]

Przyjaciele Paradyża

Wyższe Seminarium Duchowne w Paradyżu

Karolina Krasowska

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Modlą się o nowe powołania i za powołanych, a także wspierają kleryków przygotowujących się do kapłaństwa. Dziś przybyli do Wyższego Seminarium Diecezjalnego na doroczną pielgrzymkę.

5 maja odbyła się diecezjalna pielgrzymka „Przyjaciół Paradyża" do Sanktuarium Matki Bożej Wychowawczyni Powołań Kapłańskich w Paradyżu. Spotkanie rozpoczęło się od Godzinek o Niepokalanym Poczęciu NMP i konferencji rektora diecezjalnego seminarium ks. Mariusza Jagielskiego. Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. – Gromadzimy się przed obliczem Matki Bożej Paradyskiej jako rodzina Przyjaciół Paradyża w klimacie spokoju, wyciszenia, refleksji i modlitwy, ale przede wszystkim w klimacie ofiarowanej miłości, o której tak dużo usłyszeliśmy dzisiaj w słowie Bożym – mówił na początku homilii pasterz diecezji. – Dziękuję wam za pełną ofiary obecność i za to całoroczne towarzyszenie naszym alumnom, kapłanom i tym wszystkim wołającym o rozeznanie drogi życiowej, dla tych, którzy w tym roku podejmą tę decyzję. Nasza modlitwa podczas Eucharystii jest źródłem i znakiem pewności, że jesteśmy we właściwym miejscu, bowiem Pan Jezus jest z nami i gwarantuje owocność tego spotkania swoim słowem, mówiąc „bo, gdzie są zebrani dwaj lub trzej w Imię Moje, tam Jestem pośród nich”.

CZYTAJ DALEJ

Włoski „łowca” pedofilów ks. Fortunato Di Noto: musimy bardziej chronić dzieci

2024-05-05 15:35

[ TEMATY ]

Ks. Di Noto

Włodzimierz Redzioch

Ks. Fortunato Di Noto

Ks. Fortunato Di Noto

Pedopornografia staje się coraz powszechniejszym przestępstwem w internecie, do tego dochodzą nadużycia związane z wykorzystywaniem sztucznej inteligencji. W rozmowie z włoską agencją SIR wskazuje na to ks. Fortunato Di Noto. Jest on inicjatorem Dnia Dzieci Ofiar Przemocy, Wykorzystywania i Obojętności, który przypada w pierwszą niedzielę maja. W tym roku obchodzony jest już po raz dwudziesty ósmy i przekroczył granice Włoch, docierając m.in. do Polski, Francji i Watykanu.

Obojętność unicestwia dzieciństwo

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję