Reklama

Wiadomości

Upada mit Rosji

Wojna za naszą wschodnią granicą obnażyła słabość rosyjskich sił zbrojnych oraz strategii i systemu dowodzenia. Nawet jeśli Putin zajmie całą Ukrainę, jego wielkomocarstwowy mit właśnie upada.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przed wybuchem wojny analitycy twierdzili, że Moskwa nie zaatakuje całej Ukrainy, bo to jej się politycznie i gospodarczo nie opłaca. Stało się inaczej, ale w międzyczasie okazało się, że prysł mit wszechmocnych Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Mimo wielkiej przewagi militarnej zawiodły: dowodzenie, logistyka, sprzęt, wyszkolenie i morale żołnierzy. – Mit o niezwyciężonej armii radzieckiej jest wiecznie żywy, przez niektórych wręcz podkręcany, a teraz upada na naszych oczach. Siłą Rosji nie są supernowocześnie wyposażone elitarne oddziały. Przerażająca jest tam masa poborowych. Jak zginą jedni, do boju zostaną rzuceni kolejni. To jest i siła, i przekleństwo – mówi gen. Roman Polko, były dowódca GROM.

Wojny błyskawicznej nie było. Sprawdza się prognoza, którą jeszcze przed napaścią Putina na Ukrainę przedstawił dr Jacek Bartosiak, szef think tanku Strategy&Future. – Sytuacja się zaogni, co skonsoliduje Zachód do wzmocnienia NATO i sankcji na Moskwę. Rosja ugrzęźnie w wojnie w Ukrainie i za parę lat nie będzie miała już siły na nic – powiedział w styczniu Bartosiak.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Strach Putina

Reklama

Moskiewscy sztabowcy chcieli przeprowadzić blitzkrieg. Problem w tym, że przecenili siłę swojego wojska i jednocześnie nie docenili oporu Ukraińców. Ci wciągali rosyjskie wojska kilkanaście, kilkadziesiąt kilometrów w głąb kraju, by je później precyzyjnie atakować. Dzięki broni przeciwpancernej, nowoczesnym dronom i oporowi zwykłych obywateli zniszczyli setki czołgów, tysiące pojazdów pancernych i transportowych. Widoki spalonych kolumn wojskowych oraz zabitych Rosjan w różnych rejonach Ukrainy to codzienność pierwszych dni wojny. Wojsko napastnika często unikało walki i porzucało pancerny sprzęt, w którym zabrakło paliwa. – Rosjanie ponieśli porażkę w pierwszej fazie wojny, ale to nie oznacza, że jest już po wszystkim. Dla Putina brak wyraźnego sukcesu będzie oznaczał klęskę i koniec jego kariery – ocenia Witold Repetowicz z portalu Defence24.

Pojawiły się głosy, że sami Rosjanie nie chcą tej wojny, a w armii jest nawet opór na poziomie dowództwa średniego stopnia. Putin zakładał, że opór armii ukraińskiej będzie słaby i większość oddziałów nie podejmie walki. Pewnie dlatego ten atak został przygotowany bardzo niedbale. Można się zastanawiać, czy tak błędna ocena sytuacji jest wynikiem słabości wywiadowczej Rosji czy też efektem stanu psychicznego rosyjskiego przywódcy. – To jest decyzja polityczna, a nie wojna przygotowana przez wojskowych. Wiele z tych decyzji było podejmowanych wbrew sztuce wojennej. Jak zobaczyli, że tracą sprzęt wojskowy i czołgi, to zaczęli włączać wariant terrorystyczny z bombardowaniem miast i zabijaniem cywilów – mówi Piotr Żochowski, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich.

Brak planu

Wojna na Ukrainie jest de facto operacją wojskowo-polityczną, a nie militarną. Nie ma skonkretyzowanych planów działania. Wojska przesuwają się po terytorium, ale nie mają żadnych planów okupacji. – Jedyny cel to złamanie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego przez stosowanie terroryzmu państwowego. Później pewnie przyjedzie taki ukraiński Bierut, ale ta narzucona władza będzie miała bardzo trudno, bo ukraińskie społeczeństwo jest dla niej stracone – podkreśla Żochowski.

Reklama

Rosjanie boją się miast i praktycznie nigdzie nie instalują okupacyjnych władz wojskowych. Wyraźnie unikają jakiegokolwiek kontaktu z ludnością cywilną. Poruszanie się między miastami też jest dla nich skrajnie niebezpieczne, bo Ukraińcy są przygotowani do walki partyzanckiej. Analityk obronności Jarosław Wolski twierdzi, że taka strategia oporu społecznego i partyzantki może być bardzo skuteczna. Bardzo prawdopodobna jest sytuacja, która przypomina efekt rozlania mleka na dywanie – gdy mleko jest wszędzie, a zarazem nie ma go nigdzie. Na polu walki oznaczałoby to, że Rosjanie byliby na niemal całym atakowanym terytorium, ale równocześnie wszędzie byliby atakowani przez siły ukraińskie.

W Rosji nie ma nastrojów, które zakładałyby, że wojna może być przegrana. Jedyna zmiana, o której można mówić, to przekonanie, iż operacja jest trudniejsza, niż zakładano, jej koszty będą większe, a i trwać będzie dłużej. Na polecenie Kremla pozamykano resztki niepokornych mediów, a Duma Państwowa uchwaliła prawo wymierzania kary 15 lat więzienia osobom, które rozsiewają plotki nt. rosyjskiego wojska. W oficjalnej narracji nie jest to wojna, a jedynie misja stabilizacyjna, w której nie ma miejsca prawie na żadne porażki.

Sytuacja w Rosji

Po agresji Putina na Ukrainę na ulicach rosyjskich miast pojawiły się spore protesty pokojowe, które w normalnych warunkach mogłyby zyskać efekt kuli śniegowej. Jednak już następnego dnia służby policyjne i OMON nie pozwalały praktycznie na żadne zgromadzenia. Aresztowano kilka tysięcy osób w całej Rosji, a i tak pojawiają się kolejni chętni do protestowania.

Reklama

Przeciętni Rosjanie są wychowywani na micie wielkiej, silnej Rosji, a więc wojna nie jest dla nich niczym niezwykłym. O wiele większy bunt społeczny mogą wywołać kryzys i upokorzenie z powodu narastających sankcji. Już w pierwszych dniach banki miały problemy z płynnością finansową, ludzie stali godzinami w kolejkach do pustych bankomatów, a jak komuś udało się wypłacić ruble, to biegł ustawić się w kolejce do kantoru. W chwili publikacji tekstu, mimo interwencji banku centralnego rubel tracił po 10% wartości na dobę, a do tego w kantorach dosyć szybko zabrakło obcych walut. W ciągu kilku tygodni należy się spodziewać, że ceny w sklepach zaczną lawinowo rosnąć, co bez wątpienia wywoła o wiele większe oburzenie społeczne niż sama wojna, której obraz jest wykrzywiany przez rosyjskie media.

Choć Rosja przygotowywała się na sankcje i zgromadziła pokaźną sumę walut, to na długo jej tych zapasów nie starczy. Rubel stanie się walutą śmieciową, spadki giełdowe doprowadzą do bankructw. Do tego Rosjanie są upokarzani na wszystkich międzynarodowych forach, łącznie ze sportem i dostępem do zachodnich produktów markowych. Żeglugi morska i powietrzna prawie przestają istnieć, a hakerzy przeprowadzają całą masę ataków na rządowe strony, prokremlowskie media, nawet rosyjskie satelity szpiegowskie.

Walka o przetrwanie

Kryzys Federacji Rosyjskiej jest pewny i może być nawet głębszy niż ten z końca lat 90., kiedy to Rosja stała się państwem praktycznie niewypłacalnym, a stopy procentowe rubla osiągnęły 150% rocznie. Jednocześnie ten rosyjski kryzys nie będzie tak poważnym zagrożeniem dla światowych rynków, bo podczas gdy w 1998 r. PKB Rosji stanowiło 4,2% globalnego, teraz to już tylko 1,8%. W ciągu 24 lat świat rozwinął się bowiem znacznie szybciej niż anachroniczna rosyjska gospodarka.

Wojna w Ukrainie jest politycznym kaprysem Putina, który jest fatalnie realizowany przez rosyjską armię. Po kilku dniach poważnych strat ich taktyką stał się wojenny terroryzm, czyli zmuszanie do kapitulacji miast pod groźbą zagłady i mordowania ludności cywilnej. To oznacza, że w XXI wieku wracamy do najciemniejszych kart II wojny światowej, czyli taktyki wojennej Hitlera i Stalina. Putin stał się zakładnikiem swoich wojennych ambicji, którym nie potrafią się sprzeciwić jego najbliźsi współpracownicy i doradcy. Bez względu na to, jak zakończą się walki w Ukrainie, cała Rosja będzie potrzebowała długiego czasu, by „strawić” swoje militarne, gospodarcze i polityczne straty. I właśnie ten czas Europa i NATO, w tym Polska, muszą jak najlepiej wykorzystać.

2022-03-08 13:41

Ocena: +9 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pozbądźmy się strachu przed wojną

Niedziela Ogólnopolska 41/2014, str. 49

[ TEMATY ]

polityka

Rosja

IoSonoUnaFotoCamera / Foter / CC BY-SA

Putin stosuje metodę mieszaną: trochę wojny psychologicznej, trochę dywersji, trochę otwartej interwencji militarnej. Cel ma taki sam jak Hitler

Kiedy mowa o zagrożeniach, trudno ustrzec się lęku. W Polsce wielu ludzi niepokoi się o przyszłość naszego kraju i swojej rodziny. To zrozumiałe. Komentatorzy polityczni zwracają jednak uwagę, że atmosfera strachu jest nieraz wytwarzana specjalnie przez wrogów Polski. W ramach wojny psychologicznej. Przywołajmy przykład z nieodległej historii: Hitler, nim przystąpił do agresji militarnej, stosował szantaż, paraliżował inne kraje wizją wojny i w ten sposób, bez jednego wystrzału, dokonywał zaborów terytorialnych. Jego metoda do czasu najazdu Niemców na nasz kraj była skuteczna.
CZYTAJ DALEJ

Maryja udaje się do Elżbiety, by służyć

2024-12-19 11:34

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Maryja udaje się do Elżbiety, by służyć. Tak samo, jak Jej Syn – Jezus Chrystus – który przyszedł na świat, aby służyć. Nie ociąga się z pomocą, ale czyni ją „z pośpiechem” i zawsze wtedy, kiedy jej potrzebujemy.

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana».
CZYTAJ DALEJ

RPO: ks. Michał O. w areszcie był traktowany niehumanitarnie

2024-12-23 14:37

[ TEMATY ]

Ks. Michał Olszewski

sercanie.pl

ks. Michał Olszewski

ks. Michał Olszewski

Ks. Michał O. był w areszcie traktowany niehumanitarnie - stwierdził Rzecznik Praw Obywatelskich w komunikacie dotyczącym postępowania służb wobec sercanina. RPO zarzucił im m.in. nieprzerwane 15-godzinne czynności procesowe bez odpoczynku i posiłku czy stosowanie wobec zakonnika kajdanek nawet w pomieszczeniach pod nadzorem funkcjonariuszy ABW. Zakonnik jest podejrzany o udział w aferze, która dotyczy domniemanych nieprawidłowości w przyznawaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości na kierowaną przez księdza Fundację Profeto i budowę ośrodka dla osób poszkodowanych przemocą.

W poniedziałek Rzecznik Praw Obywatelskich zamieścił w swoim Biuletynie Informacji RPO komunikat w sprawie prawidłowości traktowania ks. Michała O., sercanina podejrzanego o udział w aferze Funduszu Sprawiedliwości.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję