Reklama

W wolnej chwili

Permanentne pielgrzymowanie

Pielgrzymowanie to styl życia otwarty na Boga i ludzi. To szkoła wdzięczności i wolności od przywiązania do spraw niekoniecznych.

Niedziela Ogólnopolska 9/2022, str. 17

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Znam ludzi, którzy żyją w rytmie pieszych pielgrzymek. Na wiele miesięcy przed wyruszeniem w drogę planują urlop, przygotowują ekwipunek i dbają o swoją kondycję. Gdy pielgrzymka dobiegnie końca, oglądają zdjęcia, spotykają się z braćmi i siostrami z pątniczego szlaku i myślą o kolejnej wyprawie. Niektórzy nie wyobrażają sobie życia bez pielgrzymowania. Nawet jeśli z ważnych powodów muszą na jakiś czas je przerwać, to i tak wracają po latach. Bywa, że słabnące siły skłaniają ich do zaangażowania się w te rekolekcje w drodze, służąc innym jako zmotoryzowane zaplecze pielgrzymkowe. Sam też od 1983 r. miałem okazję ponad dwadzieścia razy podążać pieszo na Jasną Górę – nie licząc innych krótkich pielgrzymek – a w ostatnich latach rowerem. Zastanawiam się, na czym polega ten fenomen. Chyba na stylu życia otwartym na Boga i ludzi. To szkoła wdzięczności i wolności od przywiązania do spraw niekoniecznych. Pielgrzymem jest się przez cały rok.

Do pielgrzymkowej refleksji w środku zimy skłoniła mnie trzecia już pielgrzymka piesza, która jest owocem czasu synodu oraz wspólnej troski o Kościół i jego przyszłość. Podjęliśmy w dekanacie decyzję, że niezależnie od pory roku i pogody będziemy pielgrzymować wieczorem w każdą 3. środę miesiąca do sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej w Zamartem. Już na początku zaskoczył nas pozytywny odzew. W grudniu ub.r. było nas 42, w styczniu – 68, a w lutym – 71, mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych. Tendencję mamy zatem wzrostową. To cieszy – choć, jak ustaliliśmy z ks. Tomaszem, jesteśmy gotowi pielgrzymować także wówczas, gdyby nikt inny nam nie towarzyszył. Wyznaczyliśmy sobie wspólną intencję, wyjątkowo aktualną dla Kościoła: modlimy się o rozeznanie i realizację powołań do sakramentalnych małżeństw, rodzicielstwa, kapłaństwa, życia zakonnego, konsekrowanego i misyjnego. W kontekście obecnych znaków czasu intencja ta wydaje się bardzo ważna. Dostrzegamy kryzys tożsamości, i to nie tylko u młodych ludzi, którzy stoją przed wyborem życiowej drogi. Odpowiedź na pytanie o powołanie wynika ze świadomości tego, kim jestem, a w konsekwencji – do czego zostałem stworzony. Niepokoją nas życie wielu młodych bez sakramentu małżeństwa oraz brak kandydatów do kapłaństwa i życia zakonnego. Realizacja powołań wymaga odwagi, zwłaszcza wobec społecznego niezrozumienia gotowości poświęcenia życia innym. Kiedy dzieliłem się z parafianami pomysłem comiesięcznych pielgrzymek i podałem im wspomnianą intencję, usłyszałem komentarz, że dobrze jest modlić się o te wszystkie powołania, ale należy do tego dodać także modlitwę o odkrycie powołania do odpowiedzialnego bycia dziadkiem i babcią. Słuszna uwaga. Zdarza się przecież, że dziadkowie są tak zapatrzeni w swoje wnuczki i wnuków, że ich decyzje życia w niezgodzie z Bożymi przykazaniami kwitują zdaniem: „Teraz są inne czasy”.

Pamiętam z jednej z pielgrzymek na Jasną Górę pewną studentkę, która powiedziała, że wyruszyła na szlak, aby modlić się o dobrego męża. Pomyślałem: nic nadzwyczajnego, pewnie większość dziewcząt się o to modli. Po roku znów ją spotkałem i zapytałem, co słychać. Odpowiadając na pytanie, nawiązała do rozmowy sprzed roku i powiedziała, że nie spotkała żadnego mężczyzny, z którym chciałaby iść przez życie, ale teraz jest nieco mądrzejsza i modli się inaczej. Już nie o dobrego męża, ale o to, aby była dobrą żoną. Po pewnym czasie poprosiła mnie wraz z narzeczonym, abym wygłosił homilię na ich ślubie. Mam nadzieję, że obie jej intencje spełniają się w codzienności. Potrzeba w Kościele i naszej ojczyźnie mobilizacji modlitewnej w intencji szeroko rozumianych powołań.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2022-02-22 11:32

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nabożeństwa majowe: modlitwa, która przetrwała wieki

2025-05-07 14:52

[ TEMATY ]

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj od wieków zajmuje wyjątkowe miejsce w duchowości katolickiej jako miesiąc szczególnie poświęcony Matce Bożej. Nabożeństwa majowe - tzw. „majówki” - wpisały się na stałe w religijny pejzaż Polski, odbywając się wieczorami w świątyniach, przy kapliczkach, grotach i przydrożnych figurach. Ich centralnym punktem pozostaje Litania Loretańska, której wezwania przez wieki pogłębiały maryjne przeżywanie wiary.

Choć źródła maryjnej pobożności sięgają V wieku na Wschodzie, dopiero na przełomie XIII i XIV wieku miesiąc maj zaczęto na Zachodzie poświęcać Maryi - głównie z inicjatywy króla Hiszpanii Alfonsa X, który zachęcał wiernych do wspólnej modlitwy przy figurach Matki Bożej. Tradycja ta szybko się rozprzestrzeniła, a swój rozwój zawdzięczała także postępowi technicznemu - drukowane modlitewniki, jak „Maj duchowy” z 1549 roku, popularyzowały majowe formy kultu jako odpowiedź na kryzys Reformacji.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Gotowy strój dla nowego papieża w trzech rozmiarach i siedem par butów

2025-05-07 14:18

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Strój dla nowego papieża jest już gotowy i będzie czekać na niego w "komnacie łez",czyli w zakrystii Kaplicy Sykstyńskiej- poinformowano w Watykanie przed rozpoczynającym się w środę po południu konklawe. Zgodnie z tradycją strój został uszyty w trzech rozmiarach: małym, średnim i dużym.

"Komnatą łez" nazywa się pokój, do którego przejdzie nowo wybrany papież tuż po zakończeniu głosowania. To tam następuje moment wzruszenia po konklawe. Tam również nowy biskup Rzymu po raz pierwszy założy białą sutannę.
CZYTAJ DALEJ

Konklawe i najpilniej obserwowany komin świata

2025-05-07 21:12

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Choć to jeden z głównych symboli konklawe, to jego tradycja sięga jedynie nieco ponad 100 lat. Biały dym z komina zamontowanego na Kaplicy Sykstyńskiej obwieszcza światu wybór papieża. Fumata bianca weszła też na stałe do języka włoskiego jako synonim rozwiązania jakiejś sprawy, zakończenia oczekiwania.

Po raz pierwszy biały dym zwiastował wybór papieża 3 września 1914 roku, gdy wybrano kardynała Giacomo della Chiesa, który przybrał imię Benedykta XV. Wcześniej wybór papieża oznaczał… brak dymu, bowiem karty ze skutecznego głosowania archiwizowano. Dłuższa jest historia czarnego dymu. We wcześniejszych wiekach, niezależnie od tego czy konklawe odbywało się w Watykanie, czy na rzymskim Kwirynale (gdy istniało Państwo Kościelne) czerń z komina była znakiem, że wakat na Stolicy Apostolskiej trwał.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję