Rektorzy i formatorzy z seminariów diecezjalnych i zakonnych w Polsce obradowali (7-9 lutego) w ramach Sesji Formatorów Seminaryjnych, odbywającej się pod patronatem Komisji Duchowieństwa KEP. Głównym tematem była „Organizacja etapu propedeutycznego formacji seminaryjnej”. – Chcemy, aby we wszystkich seminariach w Polsce był etap propedeutyczny. Wprowadzamy to sukcesywnie w miarę naszych możliwości – powiedział abp Wojciech Polak. Podkreślił, że taka formacja ma dzisiaj ogromne znaczenie przede wszystkim w dojrzewaniu młodych mężczyzn do decyzji o byciu kapłanem, która musi być podjęta świadomie i dobrowolnie.
Biskup kaliski Damian Bryl, przewodniczący zespołu ds. wprowadzenia dokumentu Ratio institutionis sacerdotalis pro Polonia (Droga formacji prezbiterów w Polsce), wskazał z kolei, że w formowaniu młodego człowieka bardzo ważne jest świadectwo przełożonego. – Musimy dbać o naszą prawdziwość i autentyczność, aby dawać dobre świadectwo, wtedy będziemy dobrze towarzyszyć naszym młodszym braciom w formacji – stwierdził. Nie zabrakło wykładów dotyczących drogi formacji kandydatów do kapłaństwa. Ksiądz Wojciech Mleczko, zmartwychwstaniec, wskazał na ojców duchownych, którzy odgrywają dużą rolę w kształtowaniu przyszłych kapłanów. Ksiądz Piotr Kot podkreślił natomiast, że etap propedeutyczny został wprowadzony jako odpowiedź na deficyty w sferze dojrzałości wiary współczesnego młodego człowieka i jest czasem odłączonym od studiów filozoficzno-teologicznych. Ksiądz Przemysław Tyblewski, prefekt etapu propedeutycznego ASD w Poznaniu, powiedział, że celem 3-dniowej sesji była wymiana doświadczeń dotyczących wprowadzania wskazań związanych z formacją kapłańską, które zatwierdziła Konferencja Episkopatu Polski.
Postawy wiernych podczas momentów mszy świętej, gdy należy przyjąć postawę klęczącą, mieszczą się w szerokim zakresie: od klasycznej (oba kolana na ziemi), przez „na myśliciela” (jedno kolano na ziemi, druga noga ugięta pod kątem prostym, łokieć na jej udzie, głowa oparta o dłoń tej ręki), dalej „na panczenistę” (myśliciel, ale kolano nie dotyka posadzki), aż po pełen przykuc (półśrodek rozwiązujący dylemat: głupio stać, a jak się klęknie, to pobrudzi się ubranie) plus improwizacje w stylu wolnym.
Fragment książki Linoskoczek. Biografia duchowa ks. Jana Kaczkowskiego, zobacz więcej: boskieksiazki.pl.
Niemiecka prasa nie pozostawia złudzeń. „Trudno o bardziej cyniczne podejście” – pisze Süddeutsche Zeitung, komentując spotkanie Friedricha Merza z Donaldem Tuskiem. I rzeczywiście, trudno o lepsze słowo niż właśnie cynizm, gdy po raz kolejny Polacy słyszą z Berlina pełne współczucia formułki, a zaraz potem – pustkę. Ani deklaracji, ani kwot, ani nawet pozorów powagi wobec największej w Europie ofiary II wojny światowej.
Tym bardziej bolesne jest to, że w tej pustce zaczyna się odbijać nasz własny rząd. Jeszcze przed wyborami Koalicja Obywatelska wspólnie z PiS popierała sejmową uchwałę o dochodzeniu zadośćuczynienia za niemieckie zbrodnie. Uchwałę jednoznaczną: Polska nie zrzekła się roszczeń, straty wyniosły biliony, a odpowiedzialność Niemiec pozostaje nieprzedawniona – moralnie, historycznie, politycznie. Wtedy Tusk i jego ludzie głosili to samo, co Mularczyk i Kaczyński. Dziś tamte deklaracje wiszą w próżni, jakby należały do innej epoki i innych polityków.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.