Dzisiejszy dzień pozwala nam niejako wyjść z betlejemskiej stajenki i stanąć wraz z dorosłym już Jezusem nad brzegami Jordanu. Chociaż rzeka Jordan jest najczęściej wspominaną rzeką w Piśmie Świętym, to dla chrześcijan najważniejszym wydarzeniem z nią związanym jest przyjęcie przez Jezusa w jej wodach chrztu z rąk Jana Chrzciciela. Właśnie to wydarzenie przybliża nam dzisiejsza Ewangelia, w którą wsłuchujemy się podczas Eucharystii.
Chrzest Jezusa opisany przez ewangelistów jest momentem objawienia się Trójcy Świętej. Widzimy tu, jak Jezus staje w gronie grzeszników, by z rąk Jana Chrzciciela przyjąć chrzest, by zanurzyć się w wodach Jordanu i wziąć na siebie ciężar naszych grzechów. Po wyjściu Jezusa z wody słyszy głos Ojca, który ludziom ogłasza, że Jezus jest Jego umiłowanym Synem. Objawia się tu także Duch Święty, który zstąpił w postaci gołębicy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wsłuchując się w ewangeliczny opis, warto także powrócić do słów katechezy, którą Ojciec Święty Franciszek wygłosił przed dwoma laty, 13 stycznia. Na placu Świętego Piotra Ojciec Święty wołał: „W opisie chrztu udzielonego Jezusowi przez Jana Chrzciciela w wodach Jordanu widzimy przede wszystkim rolę ludu. Jezus jest pośród ludu. Nie jest on jedynie tłem sceny, ale istotnym składnikiem tego wydarzenia. Jezus zanim zanurzy się w wodzie, „zanurza się” w tłumie, jednoczy się z nim, całkowicie przyjmując ludzką kondycję, dzieląc wszystko z wyjątkiem grzechu. W swej Boskiej świętości, pełnej łaski i miłosierdzia, Syn Boży stał się ciałem właśnie dlatego, aby wziąć na siebie i zgładzić grzech świata”.
I powróćmy jeszcze raz do słów, które brzmią z nieba: „Tyś jest mój Syn umiłowany”. Bardzo wyjątkowe są dla mnie te słowa, bo przecież te same słowa Pan Bóg skierował do nas wszystkich w dniu naszego chrztu. Od tego momentu jesteśmy Jego umiłowanymi dziećmi. Warto pamiętać o tym wydarzeniu i pytać samego siebie: Czy pamiętam o dacie swojego chrztu? Jak w codzienności żyję łaską tego sakramentu? I może właśnie teraz, po pandemicznym uśpieniu praktyk religijnych warto powrócić na drogę praktykowania wiary. Czeka na nas wciąż otwarta droga życia we wspólnocie podążającej do domu Ojca.