Rondo im. Romana Dmowskiego to jeden z najważniejszych punktów komunikacyjnych Warszawy. To tam co roku rozpoczyna się Marsz Niepodległości. Pomysł zmiany patrona padł w 2020 r. podczas strajków kobiet, które domagają się aborcji na życzenie. – Roman Dmowski jest częścią panteonu bohaterów, którzy zasłużyli się dla Polski; każdego z nich powinniśmy dzisiaj z taką samą życzliwością wspominać i upamiętniać – mówi Niedzieli Piotr Mazurek, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera, inicjator społecznej akcji #DmowskiZostaje.
Historia bez bohaterów
Roman Dmowski uważany jest za jednego z trzech głównych ojców niepodległości – obok Józefa Piłsudskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. To on stał na czele polskiej dyplomacji podczas konferencji wersalskiej. Piłsudski na Litwie, Paderewski na Ukrainie, a Dmowski był wychowany na rogatkach Warszawy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski powiedział, że nie chodzi mu o walkę z Romanem Dmowskim, a o pewien symbol protestu kobiet. Z kolei premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że Trzaskowski pisze nowy rozdział polskiej historii, w którym nie ma miejsca dla bohaterów naszej niepodległości. – Usunięcie Romana Dmowskiego z nazwy warszawskiego ronda to historyczne barbarzyństwo. Przeraża mnie to, że polityka samorządowa tak agresywnie wchodzi w symbole polskiej niepodległości – zauważył dr Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
Reklama
Minister edukacji i nauki przypomniał, jak wyglądały proaborcyjne protesty w 2020 r., które mają być upamiętnione przez prezydenta Trzaskowskiego. – Zmiana nazwy powinna być na rondo chamstwa i wulgarności niektórych kobiet nierozumiejących rzeczywistości. Mieliśmy tam do czynienia z wulgarnością i chamstwem na skalę dotąd niespotykaną, a następnie z czymś, co eskalowało również atakiem na kościoły – powiedział min. Przemysław Czarnek.
Polityczna prowokacja
Minister Mazurek uważa, że władze miasta może powstrzymać silny opór społeczny. Projekt budzi bardzo dużo wątpliwości u niektórych radnych, także wśród koalicji rządzącej Warszawą. Przyjęcie petycji nie oznacza jeszcze, że nazwa ronda zostanie zmieniona, ani nie wskazuje Radzie konkretnych terminów zmiany nazwy. – Trudno ocenić, jaki plan ma prezydent Trzaskowski. Wszystkie klucze do tej sprawy są obecnie w warszawskim Ratuszu. To będzie decyzja pana prezydenta i ewentualnie przewodniczącej Rady Warszawy – zaznacza min. Mazurek, który jest także warszawskim radnym.
Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego przygotował apel, który zyskał poparcie kilkuset instytucji, stowarzyszeń historycznych i patriotycznych oraz naukowców. – Traktujemy ten apel, dzisiejsze spotkanie, jako lekcję historii i zapraszamy do zapoznania się z historią tego wielkiego patrioty. Powinniśmy rozwijać wiedzę na temat Dmowskiego, a nie tkwić w stalinowskiej propagandzie – powiedział prof. Jan Żaryn, dyrektor IDMN.
Symbolika ronda Dmowskiego wykracza poza lokalną sprawę samorządową. To w tym miejscu rozpoczynają się marsze w Święto Niepodległości 11 listopada, tu też gromadzą się 1 sierpnia, co roku, rzesze Polaków, by uczcić bohaterów Powstania Warszawskiego. Zmiana nazwy ronda, by upamiętnić skrajnie lewicowe protesty aborcyjne, to polityczna prowokacja, za którą mogą pójść kolejne miasta w Polsce. – Jeśli pozwolimy usunąć rondo Dmowskiego w imię bieżącej gry polityczno-ideologicznej, to otworzymy drogę do „wygumkowania” z przestrzeni publicznej kolejnych narodowych bohaterów. Musimy to zatrzymać – podkreśla min. Mazurek.