Reklama

Wiara

2027 lat temu

Czym żył nasz glob w chwili, gdy na świat przychodził Mesjasz? Czym karmił swego ducha? Czy zdawał sobie sprawę, że właśnie znalazł się w samym centrum czasu przełomu?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Według dzisiejszego stanu wiedzy, moment narodzenia Chrystusa datuje się na 6 r. p.n.e., czyli 748 rok od założenia Rzymu (ab urbe condita, a.u.c.). Był to dwudziesty rok panowania cesarza Augusta.

Cesarstwo Rzymskie

Reklama

Konsulami w Rzymie byli Caius Antistius Vetus oraz Decimus Laelius Balbus. W tym roku August zażądał od senatu przyznania sobie pomocnika w funkcji trybuna, a więc urzędnika zajmującego się sprawami plebsu. Na urząd ten August wybrał Tyberiusza (Tiberius Claudius Nero), syna żony cesarza – Liwii z pierwszego małżeństwa. Tymczasem Tyberiusz zamiast przyjąć ten urząd, usunął się z życia publicznego i wyjechał na wyspę Rodos. Albo nie mógł znieść zachowań żony, córki Augusta – Julii, która żyła zbyt swobodnie jak na gust Tyberiusza, albo bał się, że jako druga osoba w państwie może wejść w drogę wchodzącym w dorosłe życie wnukom Augusta – Caiusa i Luciusa. Z tradycyjnej religii rzymskiej, z wierzeń w Jowisza, Marsa, Wenus i innych bogów, pozostały wówczas obrzędy sprawowane wśród ludu i wspierane jako religia oficjalna państwa, jednak w rzymskiej elicie narastały sceptycyzm i agnostycyzm, pojawiły się nowe mody religijne przywożone zwłaszcza ze Wschodu, jak kulty Izydy czy Kybele, a także zabobon wyrażający się w powszechnym wróżbiarstwie. Sceptycyzm ów dobrze ilustruje pytanie zadane Chrystusowi przez Piłata: „Cóż to jest prawda?”. Sceptycy sądzili, że są cząstką materii, która się ożywiła, ale niebawem zamrze znowu. Nastrój rzymskiej elity zapewne dobrze odzwierciedlał epigramat Rufinusa: „Uwieńczmy skronie i pijmy wino mocne, nalewając je w większe kielichy. Krótka jest pora radości. Weselmy się, póki czas. Potem przeszkodzi nam starość. A potem przyjdzie śmierć”. Mało kto – jeśli w ogóle ktoś – myślał o tym, po co żyje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Świat Germanów

Reklama

Na północ od Alp rozciągały się tereny Germanów. W 748 r. a.u.c. król germańskich Markomanów Marbod opanował krainę Boiohaemum w górnym biegu Łaby (Albis). Według ówczesnego geografa greckiego Strabona, Marbod podporządkował sobie liczne plemiona, m.in. Lugiów, których niektórzy badacze utożsamiają ze Słowianami. Jak pisał Tacyt, śpiewy plemion germańskich były melodeklamacjami o szorstkich tonach, połączonymi z pomrukami, pogłośnianymi przez trzymanie przy ustach tarcz. Plemiona germańskie wierzyły, że przed stworzeniem świata istniały trzy krainy: zimna i ciemna kraina północna (Niftheim), kraina wiecznego ognia na południu (Muspellheim) i przepastna otchłań między nimi. Z topniejącego lodu wyłoniły się dwie praistoty: Ymir i Audumla, którzy zrodzili pierwszych bogów. Urządzanie świata zaczęli oni od zabicia Ymira, z którego ciała uczynili ziemię, z czaszki – sklepienie niebieskie, a z krwi – morze. Mitologia germańska zawierała wiele opowieści o bogach, herosach i bogach płodności. Zmarli mieli się udawać do Halle, podziemia rządzonego przez Odyna i Hollę – jego córkę, wielką, czarną kobietę z rozmarynem. Holla, będąca także boginią miłości, przewodniczyła nocy Walpurgii, gdy bóg słońca miał zaślubiać boginię ziemi, a w nocy z 30 kwietnia na 1 maja Germanie tańczyli na ich cześć orgiastyczne tańce. W świętych gajach germańskich składano ofiary ze zwierząt, a czasem też z ludzi.

Celtowie, Dakowie i inni

Podobnie było w Galii (Francja), Hispanii, Brytanii i Hibernii (Irlandia), gdzie dominowali Celtowie. Około 748 r. a.u.c. Rzymianie zakończyli podbój celtyckich plemion zamieszkujących Alpy Nadmorskie. W związku z tym nad portem Herculis Monoeci (Monaco) wzniesiono ogromny monument z wyszczególnieniem 48 podbitych plemion. Kulty celtyckie były podobnie skomplikowane jak germańskie. Na czele panteonu celtyckiego stali bogowie: Taranis, Taranuncus, Sucellus lub Esus, Lug, utożsamiany z Apollem, i rogaty Cernunnos, a u Celtów wyspiarskich – władca oceanu Manannan. Istotną rolę odgrywały bóstwa żeńskie, uosabiające nie tylko macierzyństwo, jak Epona w Galii oraz Mathair i Riannon w Brytanii, ale także siły destrukcji i zniszczenia, jak troista boginiwrona Morrigan, reprezentująca bitewną panikę i śmierć w bitwie. „Święte” gaje, w których druidowie odbywali swe praktyki, opisywane były jako miejsca ciemne, ulokowane w głębi puszcz, ociekające krwią ofiar zwierzęcych, a czasem ludzkich. Ujście Dunaju zamieszkiwali Getowie i Jazygowie, dzisiejszą Rumunię – Dakowie, a dolinę Wisły – germańscy Gotonowie i prawdopodobnie słowiańscy Wenedowie. Wszyscy oni byli, podobnie jak Germanie i Celtowie, politeistami.

Państwo Partów

Reklama

Królem potężnego rywala Rzymu na Bliskim Wschodzie – państwa Partów na terenie dzisiejszego Iranu był Fraates V. Główną religią państwa partyjskiego był mazdaizm. Zakładał on dwoistość natury świata. Królestwo prawdy i światłości było u mazdaistów domeną boga Ahura Mazda, zaś królestwo ciemności i kłamstwa – domeną Angra Mainju. Każdy z nich, dążąc do ostatecznego zwycięstwa, otoczył się zastępami duchów pomocniczych, uszeregowanych hierarchicznie. Ahura Mazda miał do pomocy sześciu „świętych nieśmiertelnych” (Amesza-Spenta) i niższe szarże geniuszy – „Jazata”. Razem tworzyli dzieła dobre. Angra Mainju starał się je niszczyć przy pomocy sześciu arcydiabłów („Dewa”). Gdy Ahura Mazda powoływał do życia, Angra Mainju zabijał, gdy pierwszy tworzył zwierzęta pożyteczne, drugi – szkodliwe. Na linii frontu walki dobra ze złem znajdował się człowiek. Obserwując tę walkę, mazdaiści przewidywali jednak ostateczne zwycięstwo Ahura Mazdy, które poprzedzi przyjście na świat herolda zbawienia („Saoszjant”). O ile mazdaiści twierdzili, że człowiek ma wolny wybór, sekta zerwanistów utożsamiała Istotę Najwyższą z nieubłaganym Czasem.

Ludy Indii

Reklama

Na terenie Indii istniało kilka ośrodków władzy. W państwie Śakiów z centrum w Gudżaracie rządził cesarz Azes II. W środkowo-wschodnich Indiach istniało państwo Andhrów, a na południu subkontynentu – Pandiów. Religijność ludów indyjskich miała stare i skomplikowane korzenie. Brahminiści wierzyli bowiem, że jeden Bóg-Świat („Brahman”) przejawia się w nieskończonej liczbie istnień boskich, ludzkich i zwierzęcych, które występują w nieograniczonej ilości wcieleń. Duszę („atman”) rozumiano jako część boskiej duszy świata. Duchowość brahministów nękana była tysiącami mitów, w których bóstwa różnych szczebli przemieniały się w ludzi, zwierzęta, potwory, walczące ze sobą i kochające się oraz płodzące kolejne byty o niejasnej proweniencji. W świecie brahministów stała metamorfoza, niejasne kryteria działań, brak poczucia własnej, osobowej duszy – wszystko to doprowadziło do wykształcenia pojęcia „samsara”, tj. zmiennego chaosu świata jedności ducha i materii. Tradycję brahminizmu zmieniło dwóch ludzi żyjących ok. pięć wieków wcześniej – książę Gautama Śakjamuni, czyli Przebudzony („Buddha”), oraz książę Wardhamana Mahawira („Dżina”, czyli Zwycięzca). Buddha i jego zwolennicy uznali, że mękę i nędzę łańcucha wcieleń można przerwać przez oświecenie i wyzwolenie od iluzji i pożądań. Dżainiści akcentowali mocniej jednostkowość duszy, która mogła osiągnąć doskonałość przez ascezę i zakaz pozbawiania życia („ahinsa”). Wyrzekając się namiętności i w ogóle potrzeb, asceci dżainijscy usiłowali nie dopuścić do przeniknięcia do duszy „karmana”, będącego sumą iluzji i pragnień tego świata.

Najludniejszy kraj

Reklama

W Państwie Środka, czyli w Chinach, osiem lat wcześniej odbył się spis ludności, który wykazał 59 mln mieszkańców. Był to więc najludnieszy kraj świata. Państwo to przeżywało właśnie głęboki kryzys po śmierci dwóch ostatnich cesarzy dynastii Han, a wobec niepełnoletności następcy tronu rolę szarej eminencji państwa odgrywał regent Wang Mang. Wierzenia chińskie stanowiły syntezę wcześniejszych mitów, opartych na kulcie przyrody, oraz mitów o Złotym Wieku i Niebiańskim Raju. We wcześniejszych wierzeniach chińskich znano pojęcie Shangdi, czyli Pana na Wysokościach. Później jego miejsce zajęło bardziej bezosobowe Niebo („Tian”). W hierarchii bytów niżej stały bóstwa, demony, herosi, wróżki i pojęcia matematyczne. Namiestnikiem Nieba był cesarz, który sprawował Mandat Niebios. Konfucjusz (ok. 220-290 a.u.c.) wypracował filozofię społeczną orientującą człowieka w świecie, określającą jego powinności wobec zbiorowości i innych ludzi, podkreślającą rolę nauki i samodoskonalenia się ku sprawiedliwości, szczerości i lojalności, ale zasady te łączył z abstrakcyjnie rozumianym prawem świata, a nie bogiem osobowym. Jeszcze wyraźniej wiązał powinność z zasadami świata taoizm – filozofia rozwinięta przez Laozi, żyjącego w czasach Konfucjusza. Taoiści głosili duchowo-materialną jedność świata, wyrażającą się w ładzie przyrody („tao”). Religijne przekonania Chińczyków porządkowały życie społeczne, nie tłumaczyły jednak sensu jednostkowego życia, cierpienia i śmierci.

Kultura Zapoteków i Olmeków

Na terenie dzisiejszego Meksyku rozkwitały kultury Zapoteków i Olmeków. Wierzenia Olmeków były politeizmem wyrastającym z kultu przyrody i magii. Bóstwa olmeckie przybierały postacie zwierząt, takich jak jaguary, węże, orły, rekiny czy krokodyle, a także roślin, z których zwłaszcza kukurydza, stanowiąca podstawę wyżywienia, miała swoje bóstwo. Dużą rolę odgrywały praktyki szamańskie, zakładające zdolność transformacji ludzi i zwierząt. Rytuały olmeckie obejmowały m.in. ofiary z ludzi i ceremonie składania depozytów ofiarnych.

Królestwo Judei

W prowincji Syria, rządzonej przez rzymskiego namiestnika Publiusa Quinctiliusa Varusa, stacjonowały cztery rzymskie legiony. Na południe od Syrii znajduje się Palestyna. Większość jej obszaru zajmowało wówczas królestwo Judei, w którym rządził od ponad 30 lat Herod Wielki, okrutny i przebiegły władca. Najpierw był on stronnikiem Antoniusza, a następnie przeszedł na stronę Oktawiana Augusta i zachowując wobec niego całkowitą lojalność, utrzymał za tę cenę pewną autonomię wewnętrzną Judei. Herod stłumił kilka antyrzymskich rebelii Izraelitów, a jednocześnie prawie w całości odbudował gigantyczną świątynię Salomona w Jerozolimie. Był jednak władcą okrutnym – tuż przed śmiercią kazał zabić trzech swoich synów. Gdy w 750 r. zmarł, jego państwo podzielono między pozostałych przy życiu synów. Archelaos został etnarchą Judei, którą Rzymianie poddali władzy swojego prokuratora, Antypas Herod został tetrarchą Galilei, zaś Filip – tetrarchą Iturei. Jezus Chrystus miał wówczas ok. dwóch lat.

***

Orędzie Jezusa trzeba rozumieć na tle epoki, w której pojęcie Boga osobowego – Boga miłości, odkupienia świata przez Boskie cierpienie i śmierć – czy pojęcie zmartwychwstania były mało zrozumiałe nie tylko dla pogan, ale także dla uczonych w Piśmie i dla uczniów Jezusa, którzy powoli dojrzewali do zrozumienia tego, czego byli świadkami. Jakże dziwnie musiały brzmieć wówczas Jego słowa: „Oto bowiem królestwo Boże jest pośród was”, albo: „Będziecie Mnie szukać i nie znajdziecie, a tam, gdzie Ja będę, wy pójść nie możecie”; albo odpowiedź Jezusa na pytanie arcykapłana, czy jest Mesjaszem i Synem Bożym: „Tak, Ja nim jestem”.

2021-12-20 20:02

Oceń: +3 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gdy Bóg się rodzi i na świat przychodzi

Niedziela szczecińsko-kamieńska 51/2013

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Bożena Sztajner/Niedziela

Na Boże Narodzenie czekamy cały rok.
Dla każdego z nas jest ważne, choć pewnie w różny sposób.
Dla jednych ma wymiar religijny,
dla innych jest okazją do spotkań z rodziną.
Dla wszystkich jest czasem wiary, radości i odpoczynku.

Zdecydowana większość wierzących Polaków spędza Boże Narodzenie we własnym, rodzinnym domu, w otoczeniu najbliższych, albo udaje się z wizytą do krewnych, aby wspólnie świętować i cieszyć się z zstąpienia na świat naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Bardzo niewielka część z nas (jak pokazują sondaże firmy badawczej KPMG), jedynie co setna osoba, decyduje się w tym czasie na wyjazd w góry, nad morze lub w inne, czasem egzotyczne miejsce. Jesteśmy mocno przywiązani do tradycji bożonarodzeniowej. Świętowanie Bożego Narodzenia ma u nas bardzo długą, sięgającą tysiąca lat historię, ale mało kto wie, że wieczerza wigilijna zyskała popularność dopiero w XVIII wieku, a zaledwie od 100 lat jest powszechną tradycją. Przypomina ona dawne przykościelne agapy (uczty), na których chrześcijanie gromadzili się przed dniem świątecznym, by przez czuwanie (Wigilia to po łacinie czuwanie), modlitwy, słuchanie Słowa Bożego i śpiewy przygotować się do uroczystości. My w Wigilię już raczej nie czuwamy, ale zaczynamy świętować. Choć 24 grudnia formalnie nie jest dniem wolnym od pracy. Wigilia, czyli przeddzień każdych świąt, również Bożego Narodzenia, zawsze miała u nas wyjątkowy, nieco nabożny charakter. Zawsze wierzono, że w ten dzień następuje jakiś nadprzyrodzony, braterski kontakt ludzi z Bogiem, jakieś ogólnoludzkie wydarzenie. Wigilia to również wyjątkowa kolacja. Choć w 2003 r. Watykańska Kongregacja Nauki i Wiary zniosła obowiązujący w tym dniu post, nikt w Polsce nie wyobraża sobie, aby na stole stała pieczona szynka czy talerz z wędliną. Postne potrawy tak mocno się zakorzeniły w naszej tradycji, że nie mamy zamiaru niczego zmieniać. I tak na naszych wigilijnych stołach od lat królują: barszcz czerwony z uszkami, pierogi z kapustą, makowiec, ciasta i ryby, śledzie oraz karpie. Zwłaszcza te ostatnie wielu z nas uważa za tradycyjną potrawę wigilijną. Choć, jak wiemy, ryba ta zagościła na polskich stołach na dobre dopiero po II wojnie światowej. W czasach PRL-u była ona po prostu najtańsza, stosunkowo najłatwiej dostępna. Choć każdy Wigilię urządza i przeżywa na swój sposób, warto jednak zadbać, aby była ona jak najbardziej osobista, szczera i by na długo tkwiła w pamięci każdego z jej uczestników, Przed nią należy się przede wszystkim pojednać z Bogiem oraz z bliźnimi, od których dostajemy i wysyłamy SMS-em najserdeczniejsze życzenia świąteczne. Jedna z wiodących sieci telefonii komórkowej pochwaliła się, że w ubiegłym roku tylko w Wigilię jej abonenci wysłali aż 70 milionów takich życzeń. Jeżeli życzenia składane SMS-em są szczere i osobiste, nie ma w tym nic złego. Ale wysyłane do bliższych i dalszych znajomych powtarzające się te same treści są kłopotliwe dla odbiorcy, który może nie mieć ochoty na nie odpisywać – ranią nas wzajemnie. W Wigilię również śpiewamy kolędy. No właśnie, śpiewamy, czy też słuchamy? W każdym polskim domu wciąż śpiewa się kolędy w czasie każdego świątecznego spotkania. Są one bardzo ważne dla budowania rodzinnych więzi. W codziennym zabieganiu trudno znaleźć lepszą okazję do wspólnych modlitw i rozmów o swoich zainteresowaniach, planach, marzeniach, czyli do bliższego poznania się nawzajem. Wystarczy po prostu być razem, pytać i słuchać uważnie odpowiedzi, również dzieci, a także bawić się z nimi, wyjść na spacer, odwiedzić rodzinę, pójść do kościoła. Ważne jest podtrzymywanie kontaktów dziecka z innymi maluchami z rodziny, aby w przyszłości miało z nimi dobre relacje. Warto zadbać też o to, by trud przygotowania świąt (sprzątanie, gotowanie) i chęć, by ze wszystkim zdążyć, nie zepsuły świątecznej atmosfery. Pamiętajmy też, aby w święta Bożego Narodzenia budować i scalać naszą katolicką rzeczywistość. Pojawienie się Dziecięcia Jezus, tak jak pojawienie się malutkiego dziecka w rodzinie, wzbudza ogromny entuzjazm, każde serce się cieszy. Święta Bożego Narodzenia to niesamowita radość, szczęście i bliskość. Budujmy zatem tę bliskość i cieszmy się świętami i sobą.
CZYTAJ DALEJ

Radom: Ks. Krzysztof Dukielski biskupem pomocniczym diecezji radomskiej

2025-07-12 12:00

[ TEMATY ]

diecezja radomska

Diecezja Radomska

Ks. Krzysztof Dukielski

Ks. Krzysztof Dukielski

Ks. Krzysztof Dukielski, dotychczasowy proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Magnuszewie, został mianowany biskupem pomocniczym diecezji radomskiej. Decyzję Ojca Świętego Leona XIV ogłosiła dziś w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce.

Ojciec Święty Leon XIV mianował Ks. Krzysztofa DUKIELSKIEGO, dotychczasowego proboszcza parafii św. Jana Chrzciciela w Magnuszewie, biskupem pomocniczym diecezji radomskiej i przydzielił mu stolicę tytularną Catula.
CZYTAJ DALEJ

Na Jasną Górę dotarła Pielgrzymka Rolników

2025-07-12 18:18

[ TEMATY ]

diecezja zielonogórsko ‑ gorzowska

Pielgrzymka Rolników

Biuro Prasowe Jasnej Góry

Pielgrzymi, którzy przez kilkanaście dni pokonywali setki kilometrów, 12 lipca przynieśli przed tron Matki Bożej intencje swoje, swoich rodzin oraz całej wsi i rolnictwa

Pielgrzymi, którzy przez kilkanaście dni pokonywali setki kilometrów, 12 lipca przynieśli przed tron Matki Bożej intencje swoje, swoich rodzin oraz całej wsi i rolnictwa

42. Piesza Pielgrzymka Duszpasterstwa Rolników Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej dotarła na Jasną Górę.

Pielgrzymka wyruszyła 2 lipca z Klenicy, a jej trasa prowadziła przez liczne wsie i miasteczka. Pielgrzymi, którzy przez kilkanaście dni pokonywali setki kilometrów, 12 lipca przynieśli przed tron Matki Bożej intencje swoje, swoich rodzin oraz całej wsi i rolnictwa. Modlili się o dobrą pogodę i deszcz, który nawodni ziemię. Modlili się w intencjach papieskich, za naszą diecezję, a także o nowe powołania kapłańskie i zakonne oraz we wszystkich intencjach, które polecono ich modlitwie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję