Liturgii przewodniczył o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry, w koncelebrze kapłanów pochodzących z parafii. – Życie o. Jerzego Tomzińskiego jest przykładem wspaniałej współpracy z łaską Bożą i znakiem Bożego Miłosierdzia, które pochyla się nad każdym człowiekiem i które wybiera, kogo chce do takiego życia, do takiego stanu i do takich dzieł, jakie przewiduje – powiedział w homilii o. Pacholski. Podkreślił, że pochodzący z Przystajni o. Tomziński może być wzorem dla każdego człowieka. – Lepiej być prostym rolnikiem czy sprzątaczką, która wykonuje na 100% swoje zadania i swoje powołanie niż kiepskim dyrektorem, kiepskim biskupem, którzy tylko na pół gwizdka robią to, do czego powołał ich Pan Bóg. Miarą wielkości człowieka jest jego zaangażowanie, jego miłość do powołania – zaznaczył.
Na zakończenie Eucharystii przeor Jasnej Góry wręczył parafianom obraz, który wisiał w klasztornym pokoju zmarłego. To pierwsza pamiątka, która może być dobrym zaczynem projektu upamiętniającego w Przystajni jej znakomitego przedstawiciela, tym bardziej, że wierni i proboszcz ks. Zbigniew Mozol już myślą o widocznym upamiętnieniu wybitnego rodaka. – Może jakaś tablica, ulica czy plac jego imienia albo izba pamięci, w której byłyby przedmioty związane z o. Jerzym – snuje pomysły kapłan.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Za każdym razem, kiedy się z nim widziałem, słuchałem go i zapamiętywałem powtarzane jak refren myśli: kocham Kościół, Jasną Górę, mój zakon, Niedzielę i Przystajń. Wiemy, że nie były to słowa bez pokrycia. To było wspaniałe życie – wzruszył się ks. Mozol.
– Dla każdego parafianina obecność na dzisiejszej Mszy św. to nie tylko obowiązek, ale i zaszczyt. Nie znałam go osobiście, ale kiedy przyjechał do nas z okazji 100. rocznicy swoich urodzin, podczas składania życzeń, patrząc w jego oczy, odczułam wrażenie, jakbym go znała całe życie; wielki rodak, a taki skromny i tak nam bliski – mówiła z przekonaniem Magdalena Kałmuk z rady parafialnej.
– Warto pokazać przede wszystkim to, że osoba pochodząca z tak małej społeczności może stać się człowiekiem tak zasłużonym dla Kościoła i dla Polski, (...) która przez postawę, osiągnięcia i pozycję może wpływać swoim życiem na kolejne pokolenia – przyznał ks. Michał Stolarczyk, wikariusz parafii.
Ze słów mieszkańców Przystajni można wywnioskować, że o. Jerzy jest ich dumą. Podkreślają jego normalność i zwyczajność. Doceniają fakt, że nigdy nie wstydził się tego, że pochodził z tak niepozornej miejscowości.