Reklama

Kościół

Odważny głos Rycerzy Kolumba

Dla Amerykanów nauczanie św. Jana Pawła II pozostaje niezmiennie żywe, podobnie jak przesłanie bł. ks. Michaela McGivneya, założyciela Zakonu Rycerzy Kolumba – mówi Carl A. Anderson, który przez 20 lat był Najwyższym Rycerzem tego zakonu. Komentuje też stanowisko Sądu Najwyższego USA w sprawie aborcji w świetle orzeczenia polskiego Trybunału Konstytucyjnego.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Artur Stelmasiak: Przez wiele lat bardzo aktywnie promował Pan nauczanie św. Jana Pawła II. Czym jest dla Pana nagroda specjalna Totus Tuus przyznana przez Fundację „Dzieło Nowego Tysiąclecia”?

Carl A. Anderson: To dla mnie zaszczyt, bo Jan Paweł II miał wielki wpływ na całe moje życie. Jestem szczęśliwy, że miałem szansę wspierać jego nauczanie i wielkie dziedzictwo. To moja życiowa misja.

Jaki wymierny efekt tej misji warto przypomnieć?

Jako Rycerze Kolumba zbudowaliśmy narodowe sanktuarium św. Jana Pawła II w Waszyngtonie. Mamy nadzieję, że to będzie centrum ewangelizacji w Ameryce Północnej, gdzie nie tylko będziemy propagować nauczanie papieża, ale także poznawać go jako świętego, czyli człowieka, który uczy nas, jak naśladować Chrystusa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czy nauczanie Jana Pawła II jest w USA żywe?

Może nie debatuje się zbytnio nad poszczególnymi papieskimi dokumentami, ale one są częścią duszpasterskiego krajobrazu w każdej diecezji i parafii. Nauczanie Jana Pawła II jest dla nas ważne – w dziedzinie pro-life każdy zaangażowany katolik opiera się na Evangelium vitae, a w diecezjalnym duszpasterstwie ważną rolę odgrywa Familiaris consortio.

Reklama

Właśnie za to nauczanie o życiu i rodzinie Jan Paweł II jest dziś mocno atakowany. Czy papież przegrywa dzisiaj?

Nie sądzę, by naprawdę przegrywał. Po prostu sekularyzacja z coraz większą agresją atakuje chrześcijańską wizję człowieka, a część tego ataku polega na deformacji nauczania Jana Pawła II.

Dla Rycerzy Kolumba szczególnie ważna jest postać bł. ks. Michaela McGivneya. Na czym polega aktualność przesłania kapłana, który w XIX wieku założył Waszą organizację?

Ksiądz Michael McGivney przede wszystkim pokazał, że osoba świecka ma ogromną rolę do odegrania w Kościele i świecie. Świeccy są odpowiedzialni za rodzinę, za parafię, mają także odpowiedzialność obywatelską w życiu publicznym oraz na polu kultury. Przecież Sobór Watykański II mówi, że to świeccy mają odnowić świat według wartości ewangelicznych, a Rycerze Kolumba są jedną z największych na świecie świeckich organizacji o charakterze charytatywnym, które stają po stronie najsłabszych i wykluczonych, także tych nienarodzonych. Nasz założyciel wskazywał, że sposobem na przemianę świata jest droga miłosierdzia i jedności. Nasze braterskie podejście do pracy w Kościele i parafii jest zaś bardzo bliskie temu, czego naucza papież Franciszek. Zatem przesłanie ks. McGivneya jest aktualne na 100%.

Reklama

Odnoszę wrażenie, że ks. McGivney – podobnie jak w Polsce bł. Honorat Koźmiński w tym samym okresie – pod koniec XIX wieku, wdrażał założenia Soboru Watykańskiego II. Czy ks. McGivney w USA był pierwszym kapłanem, który tak mocno postawił na świeckich?

Tak, myślę, że „wyprzedził” swoje czasy. Jego posługa duszpasterska wyprzedziła więc Sobór Watykański II. Ksiądz McGivney bardzo dobrze się odnalazł w czasach młodej amerykańskiej demokracji, w obliczu wyzwań dla Kościoła, który musiał posługiwać w pluralistycznym, demokratycznym i często antykatolickim społeczeństwie. Wówczas wielu katolików było traktowanych jako problem związany z imigracją, która masowo napływała do USA. Niektóre grupy imigrantów zamykały się w „katolickim getcie”, a ks. McGivney tłumaczył, że trzeba być otwartym, by katolicy wpływali na całe społeczeństwo i zajęli w nim właściwe sobie miejsce.

Ksiądz McGivney zmarł w 1890 r. w wieku 38 lat podczas pandemii. W czasie pandemii Covid-19 w 2020 r. odbyła się natomiast jego beatyfikacja. Czy to kolejny znak z góry?

Myślę, że jest to znak Opatrzności. Ksiądz McGivney jest dziś szczególnym patronem osób, które z powodu pandemii cierpią. Kolejnym znakiem dla nas jest uznany cud, który przyczynił się do jego beatyfikacji. Dotyczy on nienarodzonego dziecka z zespołem Downa, które ze względu na pewną śmiertelną przypadłość w świetle wiedzy medycznej nie mogło się urodzić żywe. Rodzice przyjęli to, że ich dziecko ma zespół Downa, ale razem z Rycerzami Kolumba prosili Boga, za wstawiennictwem, ks. McGivneya, o ocalenie syna. Dziś jest on pełnym życia dzieckiem.

W świetle zeszłorocznego orzeczenia polskiego Trybunału Konstytucyjnego o zaprzestaniu praktykowania aborcji eugenicznej ta historia jest bardzo aktualna. Czy zmiana prawa w Polsce dodała siły środowisku pro-life w USA?

Tak, wiele osób z uznaniem przyjęło wydarzenia w Polsce. To jest zachęta do dalszej walki o życie nienarodzonych w USA. Jednocześnie zmartwiły nas masowe protesty po wyroku trybunału. Te protesty powinny zmotywować Polaków do dalszej pracy po stronie pro-life.

Reklama

W Polsce zastanawiamy się, czy jest szansa, że Sąd Najwyższy USA uchyli aborcyjny wyrok ws. Roe v. Wade z 1973 r.

Wyrok w tej sprawie jest oparty na nieprawdzie. Pytanie: jak długo możemy sobie pozwalać na to, by prawo konstytucyjne w USA było oparte na takim kłamstwie? Od 1973 r. mamy wielki rozwój technologii, w tym sprzętu USG, który pozwala zobaczyć na ekranie rozwijające się życie ludzkie. Podobnie kiedyś było z kłamstwem na temat prawa o segregacji rasowej. Pytanie dotyczy tego, jak długo Sąd Najwyższy będzie utrzymywał w mocy to konstytucyjne kłamstwo o aborcji.

Paradoksem jest, że Sąd Najwyższy USA utrzymuje kłamstwo na temat życia ludzkiego, a Trybunał Konstytucyjny w Polsce w orzeczeniach z 1997 r. i z 2020 r. daje świadectwo prawdzie o tym życiu. Czy to oznacza, że w tym aspekcie trybunał w Polsce działa lepiej od Sądu Najwyższego w USA?

Tak, zgadzam się z Panem. Dodatkowy problem z kłamstwem ws. Roe v. Wade jest taki, że ten wyrok zapadł na bardzo wczesnym etapie dyskusji narodowej o aborcji.

W stanie Teksas obowiązuje obecnie prawo, że nie można zabić dziecka, gdy bije jego serce. I za to Teksas został potępiony przez Parlament Europejski. Czy rezolucja z Brukseli będzie miała jakiś wpływ na debatę w USA?

(Uśmiech) Z całym szacunkiem dla Parlamentu Europejskiego, nie wydaje mi się, by miało to jakiekolwiek znaczenie.

Reklama

A jak Rycerze Kolumba włączają się w ochronę życia w USA?

Łatwiej byłoby odpowiedzieć na pytanie: czego rycerze nie robią w kwestii pro-life? Jednym z ważniejszych przedsięwzięć prowadzonym od dekad jest finansowanie zakupu aparatury USG, by matki i ojcowie mogli zobaczyć swoje dzieci przed narodzeniem. Na ten cel przeznaczyliśmy ponad 65 mln dol. Od lat 70. każdego roku współorganizujemy wielki marsz pro-life w Waszyngtonie, finansujemy instytucje pro-life w episkopacie, prowadzimy wielkie badania opinii społecznej, które pokazują wzrost poparcia dla ochrony życia; nasze rady lokalne organizują inicjatywy pro-life w lokalnych społecznościach i parafiach. To tylko kilka wymiarów naszej pracy.

Gdzie na świecie najszybciej rozwijają się struktury Rycerzy Kolumba?

Bardzo dobrze rozwijamy się na Filipinach i ostatnio w Polsce.

Jeśli się spojrzy na statystki dotyczące Polski i Filipin, można wysnuć wniosek, że jesteśmy najbardziej religijnymi narodami na świecie. Czy zgodzi się Pan z takim stwierdzeniem?

To dwie różne kultury, ale porównanie jest bardzo dobre. Choć Filipiny są w Azji, a Polska jest w Europie, to rzeczywiście można zobaczyć sporo podobieństw. Na Filipinach wiara jest bardzo żywa i zintegrowana z ludźmi. Oni mają wielkie nabożeństwo w sobie oraz bardzo oddanych kapłanów, którzy są blisko ludzi.

Ksiądz McGivney pochodził z imigranckiej rodziny z Irlandii. Takie osoby ewangelizowały i tworzyły Kościół w USA. Teraz wielu Filipińczyków emigruje do bogatych państw w Azji, w tym także do Chin. Może też będą tam zaczynem silnego Kościoła...

Jest na to bardzo duża szansa. Jestem też pod wielkim wrażeniem chrześcijaństwa w Korei Południowej, która może być państwem o najszybszym rozwoju Kościoła katolickiego w regionie.

Na świecie jest ok. 2 mln Rycerzy Kolumba. Na Filipinach jest ich aż 400 tys., a w Polsce – ok. 7 tys. Zatem w Polsce jest jeszcze sporo do zrobienia...

Oczywiście! Ale na Filipinach zaczęliśmy działalność już w 1905 r., a w Polsce jesteśmy dopiero od kilkunastu lat. Rycerze Kolumba mają więc wielki potencjał w Waszym kraju.

Carl A. Anderson adwokat z prawem do praktykowania w Sądzie Najwyższym Stanów Zjednoczonych

2021-10-19 13:47

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trzeba prosić Boga o dobre oczy, aby widzieć i docenić dobro, które dzieje się wokół nas

2025-01-23 08:53

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Widzimy, że Ewangelia dzisiejsza mówi wiele o wielu częściach głowy: uszach, oczach, ustach. Nic nie jest bez znaczenia – dla wiary i dla życia. Trzeba nam zabiegać o wszystko, bowiem wszystko stać się może narzędziem pomnażania dobra lub jego odbudowania, kiedy zaczyna go ubywać.

Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono. W owym czasie: Powrócił Jezus mocą Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich. Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane: «Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana». Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Niego utkwione. Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście».
CZYTAJ DALEJ

Obchody 8. rocznicy śmierci Sługi Bożej Heleny Kmieć

2025-01-23 18:57

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

8 rocznica

materiał prasowy/Fundacja im. Heleny Kmieć

Sługa Boża Helena Kmieć

Sługa Boża Helena Kmieć

24 stycznia 2025 r. mija 8 lat od tragicznej śmierci Sługi Bożej Heleny Kmieć - wolontariuszki misyjnej, która zginęła w Boliwii.

Do Ameryki Południowej Helena wyjechała na wyjazd misyjny z Wolontariatu Misyjnego Salvator. W Boliwii miała pełnić posługę w ochronce dla dzieci, lecz ta misja potoczyła się inaczej. O Helenie Kmieć pamiętają i każdego dnia inspirują się wolontariusze ze wspólnoty Wolontariatu Misyjnego Salvator. Podczas Spotkania Ogólnopolskiego w Trzebini - 1 lutego 2025 r. - pragną w szczególny sposób upamiętnić Sługę Bożą Helenę Kmieć.
CZYTAJ DALEJ

Błażowskie kolędowanie

2025-01-24 10:04

Grzegorz Kruczek

Chór z parafii Błażowa

Chór z parafii Błażowa
"Kolędo polska, zamknięta w najprostszych nutach i słowach,
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję