Reklama

Głos z Torunia

Przyjąć miłość Jezusa i Maryi

Przychodzimy do sanktuarium Matki Bożej w Rywałdzie po pocieszenie jak prymas, którego w 1953 r. powitała Maryja w wizerunku zawieszonym na ścianie celi.

Niedziela toruńska 41/2021, str. VI

[ TEMATY ]

sanktuarium

Rywałd

Aleksandra Wojdyło

Na uroczystości w Rywałdzie co roku przybywają setki wiernych

Na uroczystości w Rywałdzie co roku przybywają setki wiernych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przedstawiamy nasze codzienne sprawy, radości i smutki, rodzinne i osobiste, modlitwy za siebie i innych strapionych. Wyjeżdżamy stąd pocieszeni, bo Matka Boża spogląda na nas ze swoim Synem tak jak dawniej. Ta sama Boża łaska pragnie dotknąć naszych serc – w słowie rozpoczynającym Mszę św. podkreślił bp Józef Szamocki.

Wspólnota wiary

Do sanktuarium w Rywałdzie jak co roku przybywają tłumy czcicieli Matki Bożej: kapłani, siostry zakonne, świeccy, Romowie, władze samorządowe. Tegoroczny odpust został przeniesiony (z uwagi na termin beatyfikacji kard. Wyszyńskiego) i rozpoczął się 17 września. Powitano peregrynującą w naszej diecezji kopię obrazu Świętej Rodziny. Następnego dnia przeżywano bierzmowanie młodzieży, a 19 września miało miejsce główne święto dziękczynienia Bogu za Maryję.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na plac przyklasztorny, wypełniony po brzegi pielgrzymami, bracia kapucyni wnieśli figurę Matki Bożej z Dzieciątkiem. Maryja szła do swoich dzieci, które zanosiły modlitwy za Kościół, diecezję, parafię, za siebie, ale także za szybki powrót do zdrowia proboszcza i gwardiana klasztoru br. Mirosława.

Najważniejszy jest Jezus

Reklama

W homilii bp Józef, stawiając za wzór Prymasa Tysiąclecia, zniewolonego w latach 1953-56 zewnętrznie, ale wewnętrznie zawsze wolnego, mówił o zagrożeniach grzechu i zniewoleniach dla człowieka. Każdego dnia potrzebujemy Zbawiciela, obrońcy przed złem. Podkreślił, że należy trwać do końca przy Bogu. – Takim wzorem dla nas jest prymas Wyszyński, który postawił wszystko na Maryję. Marzył o tym, aby kolejne pokolenia czyniły to samo, bo wtedy będziemy rzeczywiście zbawieni – mówił bp Józef.

Zauważył, że najważniejsze wydarzenia w życiu prymasa, ale także i po jego śmierci, miały miejsce w święta maryjne. – Dzieje Kościoła potwierdzają, jak życie zakorzenione w Bogu jest darem, który otrzymujemy przez Matkę. Cieszmy się więc naszą wiarą i powołaniem. Zamanifestujmy, że dla nas najważniejszy jest Jezus, którego nam daje Maryja – wezwał ksiądz biskup.

W dalszej części bp Józef podkreślał, że jako ludzie nadziei mamy być wolni od grzechu, ponieważ naszym powołaniem jest zawierzenie Maryi i Jezusowi. Zachęcił, aby częściej dziękować za wiarę. – Rywałd wciąż pokazuje, że są tutaj ludzie, dla których wiara w Boga ma znaczenie – podkreślił. Należy więc przyjąć Jego miłość i zawierzyć jak Maryja, nasza pokorna nauczycielka na drodze wiary.

Dziękując zgromadzonym pielgrzymom za obecność i świadectwo wiary, podkreślił, że chwałą Bożą są święci i błogosławieni, ale także czciciele Boga na ziemi. – Tylko miłując, otworzymy świat łaski, bo kochać to żyć dla Jezusa i dać się prowadzić Jego drogami – dodał.

Podziękowanie za plony

Wrześniowy odpust był także dniem dożynek. Z tej okazji bp Szamocki poświęcił wieniec, który z wdzięcznością Bogu za dary ziemi rolnicy zanieśli przed ołtarz w świątyni. Po Mszy św. w kościele wysłuchano koncertu pieśni maryjnych w wykonaniu Agnieszki Pilewskiej (sopran) i Jakuba Gawrysiaka (organy). W tym czasie można było odwiedzić celę uwięzienia bł. Stefana Wyszyńskiego, salę pamięci, katakumby, w ogrodzie kontemplować przyrodę, w sklepiku nabyć pamiątki, a także zamawiać intencje Mszy św., które będą odprawione w sanktuarium.

Przybywając do Rywałdu, wzbogacamy się dobrem, miłością i pocieszeniem, więc pokłońmy się Maryi, wpatrujmy się w Jej dobre oczy, zawierzajmy siebie i napełniajmy spokojem.

2021-10-05 10:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kustosz sanktuarium na Krzeptówkach: tutaj ciągle dokonują się cuda

[ TEMATY ]

sanktuarium

Krzysztof Sitkowski/BPKP

Tutaj cuda dokonują się ciągle. Wspólnie z innymi braćmi ze zgromadzenia jesteśmy zaskakiwani nie potęgą grzechu, ale potęgą Bożego miłosierdzia i tym, że ludzie naprawdę godnie żyją - cieszy się ks. dr Marian Mucha, kustosz sanktuarium na Krzeptówkach. W niedzielę 13 maja odbędą się tam uroczystości związane z nadaniem temu miejscu tytułu sanktuarium narodowego.

Tuż przed świętami wielkanocnymi episkopat ogłosił decyzję o uznaniu zakopiańskiej świątyni za Narodowe Sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej.
CZYTAJ DALEJ

Patron ministrantów

Od ponad 400 lat inspiruje wychowanków i wychowawców do wkraczania na drogę prowadzącą do pełni dojrzałości i do świętości.

Jan Berchmans przyszedł na świat w Diest, niewielkim flamandzkim miasteczku, w rodzinie garbarza i córki burmistrza. Był bystrym chłopakiem, ale z racji złej sytuacji materialnej rodziny jego edukacja natrafiła na problemy. Mógł kontynuować rozpoczętą naukę dzięki pomocy miejscowego proboszcza. Trafił do nowo utworzonego Kolegium Jezuitów w Mechelen. Tu ostatecznie rozeznał swoje powołanie i w wieku 17 lat wstąpił do nowicjatu jezuitów. Wydawał się zwykłym chłopakiem, ale jego duchowe i intelektualne życie było nieprzeciętne. Wyróżniał się dojrzałością, inteligencją, pokorą i bezkompromisową miłością do bliźnich. Z tego względu przełożeni wysłali go na studia filozoficzne i teologiczne do Rzymu. Również w Wiecznym Mieście swoimi przymiotami zachwycał nauczycieli, kleryków i tych, którzy mieli sposobność bezpośrednio się z nim zetknąć. Z powodu jego pobożności i miłości do bliźnich nazywano go aniołem. Przed młodym, dobrze wykształconym i gorliwym jezuitą otwierała się obiecująca kariera misyjna, o której marzył. W sierpniu 1621 r. ciężko zachorował. Mimo starań lekarzy zmarł w wieku zaledwie 22 lat. Życie Jana było proste, czynił tak, by to, co robi, było wzorem dla innych. Został beatyfikowany przez Piusa IX w 1865 r., a 22 lata później – kanonizowany przez Leona XIII. Jest patronem ministrantów i młodzieży studiującej.
CZYTAJ DALEJ

Rozważanie do Słowa Bożego: modlitwa nie jest prywatnym hobby

2025-11-26 21:00

[ TEMATY ]

Ks. Krzysztof Młotek

Adobe Stock

Dekret Dariusza zakazuje przez trzydzieści dni modlitwy do kogokolwiek poza królem. To klasyczna „religia państwowa”. Władza żąda znaku absolutnej lojalności. Daniel nie robi demonstracji. „Jak zwykle” otwiera okna ku Jerozolimie i trzy razy dziennie modli się do Boga. Właśnie ta spokojna wierność rytmowi przymierza staje się powodem oskarżenia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję