Reklama

Niedziela Częstochowska

Sprawdzian człowieczeństwa

Wrzesień to już tradycyjnie czas pielgrzymek na dekanalne dni chorych. W tym roku wierni z czterech regionów archidiecezji częstochowskiej modlili się w siedmiu wyznaczonych kościołach.

Niedziela częstochowska 39/2021, str. V

[ TEMATY ]

Dekanalny Dzień Chorych

Beata Pieczykura/Niedziela

Nie dźwigajcie krzyży samodzielnie – mówił bp Przybylski

Nie dźwigajcie krzyży samodzielnie – mówił bp Przybylski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Liturgiom zakończonym błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem przewodniczyli częstochowscy biskupi.

Przy kochającym Sercu

– Krzyż jest ciągłym sprawdzianem naszego człowieczeństwa i naszego zawierzenia Bogu – zaznaczył abp Wacław Depo 17 września w sanktuarium Matki Bożej Gidelskiej Uzdrowienia Chorych w Gidlach. W liturgii uczestniczyli wierni z regionu radomszczańskiego, z dekanatów: św. Lamberta i Najświętszego Serca Pana Jezusa w Radomsku oraz brzeźnickiego, gidelskiego, kłomnickiego i pajęczańskiego. – Cieszymy się, że możemy przytulić się do Serca Maryi. To bolesne Serce, ale bardzo kochające – powiedział o. Andrzej Konopka, przeor klasztoru Dominikanów w Gidlach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nieść własny krzyż

W homilii metropolita częstochowski przypomniał słowa Chrystusa, który wzywa chcących iść za Nim do wzięcia swojego krzyża. – Trzeba się zgodzić na własny krzyż swojego powołania i swojej misji, na codzienny krzyż, a on ma różne wymiary, zarówno psychiczne, jak i fizyczne, duchowe, jak i zbawcze – podkreślił abp Depo. Przyznał, że osoby chore są skarbem w Kościele, bo mimo własnego krzyża i cierpienia trwają przy Chrystusie i Jego Matce.

Ważne miejsce

– Jestem po operacji. Żona też jest chora. Nie wiem, jak to wszystko będzie się układać – powiedział Niedzieli pan Stefan z Radziechowic, który z żoną Jadwigą regularnie przyjeżdża do Gidel i który mocno wierzy w orędownictwo Maryi. Po raz pierwszy sanktuarium odwiedziła pani Zofia z Jastrzębia-Zdroju. – To było dla mnie duchowe przeżycie. Chciałam tu być. Jestem po raz pierwszy i myślę, że nie ostatni – podsumowała.

Tylko z Jezusem

– Nie dźwigajcie krzyży samodzielnie, nie udawajcie, że z krzyżami sobie poradzicie. Tylko krzyż Jezusa może nas uzdrowić – mówił bp Andrzej Przybylski 15 września w sanktuarium Matki Bożej Leśniowskiej Patronki Rodzin w Leśniowie do uczestników dekanalnego dnia chorego z regionu zawierciańskiego, z dekanatów: koziegłowskiego, myszkowskiego, żareckiego, Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Zawierciu oraz Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Zawierciu.

Reklama

Nie uciekajcie!

W homilii biskup zachęcił zebranych, by nie uciekali od krzyża Jezusa i od własnych krzyży, ale – jak Maryja – stanęli wobec swojego krzyża i spróbowali się z nim zmierzyć. W tym duchu podkreślił: – Od krzyża się nie ucieknie. Im bardziej uciekamy, tym on jeszcze bardziej nas rani.

– Proszę Matkę Bożą Leśniowską o zdrowie i o to, abyśmy byli w zgodzie małżeńskiej – powiedziała pani Milena. Z kolei pani Stanisława z parafii św. Wojciecha BM z Zawiercia wspominała, że do Leśniowa pielgrzymowała już w wieku 14 lat z mamą, a potem z mężem i dziećmi.

W archidiecezji

Dekanalne dni chorych odbyły się również w Częstochowie – w bazylice archikatedralnej Świętej Rodziny i w kościele św. Wojciecha BM, w kościele Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Rozprzy, w sanktuarium Kalwaryjskiej Matki Zawierzenia na Kalwarii w Praszce oraz w sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Pocieszenia w Wieluniu.

2021-09-22 07:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Depo: trzeba mieć odwagę wiary, aby nie uciec od własnego krzyża

– Trzeba mieć dar odwagi, aby patrzeć na krzyż Chrystusa i nie uciec od własnego krzyża – powiedział abp Wacław Depo. W święto Podwyższenia Krzyża Świętego metropolita częstochowski przewodniczył Mszy św. z okazji dekanalnego dnia chorych w bazylice archikatedralnej Świętej Rodziny w Częstochowie.

Do świątyni pielgrzymowali wierni z dekanatów: św. Antoniego, św. Józefa i św. Zygmunta w Częstochowie oraz blachowieńskiego, kłobuckiego, olsztyńskiego i porajskiego.

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Sędzia zdradził Polskę dla rosyjskiego miru

2024-05-12 13:04

[ TEMATY ]

komentarz

Adobe Stock

Ucieczka w kierunku Moskwy sędziego Tomasza Szmydta jest najbardziej widowiskową zdradą narodową w całej historii III RP. Sytuacja jest po wielokroć bardziej niebezpieczna niż agenturalne historie z lat 90., bo niestety żyjemy w czasach, gdy Rosja znów toczy swoje neoimperialne wojny, które są realnym zagrożeniem dla naszej państwowości.

Sędzia Tomasz Szmydt po ucieczce na Białoruś stał się gwiazdą zarówno białoruskich jak i rosyjskich mediów. Jest przedstawicielem "polskiej opozycji", która z "racjonalnych" powodów popiera politykę Moskwy oraz Mińska i jednocześnie sprzeciwia się wspieraniu walczącej Ukrainy. Mówi, że w Polsce są silne wpływy białoruskie i rosyjskie, bo ludzie chcą żyć w słowiańskiej przyjaźni. Chwali Łukaszenkę i Putina, a władze w Kijowie nazywa totalitarnymi. Jakby zupełnie nie dostrzegał faktu, kto w tej wojnie jest zbrodniczym agresorem, a więc kto jest katem, a kto broniącą się ofiarą.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję