Tegoroczna pielgrzymka wieńcząca dzieło miała ok. 500 km. Dopełniła się w cichej modlitwie kroków, w intencji nawrócenia pielgrzymów, Szwecji i świata.
Do Asyżu
Wspólnotę Pielgrzymów Bożego Miłosierdzia utworzyli w 2010 r. Roman Zięba, Wojciech Jakowiec i Dominik Woch. Gdy w 2011 r. wyruszyli trzema drogami: z Jerozolimy, Moskwy i Fatimy do Asyżu, szli prawie 4 miesiące. Chodziło o upamiętnienie 25. rocznicy spotkania religii świata, zorganizowanego przez Jana Pawła II.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nieśli „tablice pokoju” z mapą trasy oraz słowami modlitwy przewodniej w różnych językach. Do dziś tablice te trafiły do prawie 100 świątyń.
Drogi do Asyżu ułożyły się w kształt znaku tau, który przypomina krzyż. Tau – z wpisanymi znakami religii wyznających wiarę w jednego Boga: rybą, menorą i główną arabską surą – stał się symbolem wspólnoty.
Na Utoyę
W 2012 r. Roman i Wojciech poszli z pielgrzymką na norweską wyspę Utoya, z wezwaniem do modlitwy o pokój i za dusze kilkudziesięciu ofiar mordu dokonanego przez Andreasa Breivika oraz o jego nawrócenie.
Intencją pielgrzymki z Głogowca do Moskwy rok później było natomiast pojednanie między Polakami i ich sąsiadami. Latem tego samego roku przez Kubę szli Darwina i Jacek Matuszczakowie. Ich celem było sanktuarium w El Cobre, a ideą – przypomnienie pielgrzymki Jana Pawła II na tę wyspę. Szli przez miejsca, w których zatrzymywał się Jan Paweł II.
Osoba przed rzeczą
Reklama
„Pielgrzymka to nie tylko podróż do jakiegoś miejsca na mapie. To także droga w głąb samego siebie, do sumienia, do prawdy o własnym życiu” – napisali na swojej stronie internetowej.
Szybko dołączali do nich inni: byli więźniowie, ludzie uwolnieni z uzależnień, osoby, które doświadczyły w życiu bezsilności. Łączyło ich doświadczenie Bożego Miłosierdzia, które chcieli głosić przez pielgrzymowanie i dawanie świadectwa nawrócenia. Także ci, którzy chcieli pielgrzymować w intencji cywilizacji miłości według św. Jana Pawła II, opisanej czterema prymatami: osoba przed rzeczą, „być” przed „mieć”, etyka przed techniką, miłosierdzie przed sprawiedliwością.
W znak tau ułożyły się drogi pielgrzymki z 2014 r. do Brukseli. Szli z Knock w Irlandii, Monte Cassino i polskiego Głogowca, a intencją był powrót do fundamentu jednoczącej się Europy. Chcieli przypomnieć jej wizję Jana Pawła II – spójną z pragnieniami ojców założycieli Unii.
W drodze towarzyszą im ikony przekazywane jako dary wotywne. Niesiona w tej pielgrzymce ikona św. Benedykta do dziś pewnie wisi w kaplicy Parlamentu Europejskiego.
Dookoła świata
Gdy pojawił się pomysł, żeby na 30-lecie spotkania w Asyżu w intencji cywilizacji miłości obejść świat dookoła (po kawałku, nie od razu), włączyło się ok. 200 osób. Ktoś szedł na Górę Świętej Anny, ktoś inny wędrował po Karkonoszach, ktoś inny po Półwyspie Helskim, a licznik bił. Przez 3 lata przeszli ponad 40 tys. km.
Reklama
Celem pielgrzymki po Gruzji w 2014 r. był grób św. Nino, patronki kraju, i modlitwa o pokój na Zakaukaziu. Matuszczakowie przeszli 800-kilometrową trasę, której spora część przypadła na potężne góry. Piętnaście lat wcześniej w Tbilisi odbyło się spotkanie św. Jana Pawła II z patriarchą gruzińskiej Cerkwi Eliaszem II. Chcieli przypomnieć to wydarzenie.
W 2015 r. potrzebowali półtora miesiąca, by przejść z Ugandy do Kibeho w Rwandzie, gdzie w latach 80. XX wieku objawiała się Matka Boża. Modlili się o pokój i pojednanie w Afryce.
U św. Faustyny i św. Szarbela
Kiedy w 2015 r. kilku z nich pielgrzymowało, pchając z Łodzi do Watykanu wózek z ogromną kopią obrazu Jezusa Miłosiernego, intencją był pokój na Bliskim Wschodzie i wypraszanie Bożego Miłosierdzia dla ofiar konfliktów. Obraz znalazł swoje miejsce w jednym z kościołów w Rzymie, a potem trafił do Egiptu, gdzie od początku był przeznaczony.
Patronką pielgrzymki była św. Faustyna, szczególnie ważna dla pielgrzymów Bożego Miłosierdzia. W miejscu urodzin świętej – w Głogowcu i w sanktuarium św. Faustyny w pobliskich Świnicach Warckich spotykają się przed i po pielgrzymkach.
Pielgrzymka do Berlina w 2016 r. jednej z grup pielgrzymów, którzy wyruszyli z trzech miast, rozpoczęła się od modlitwy w Bejrucie przy grobie św. Szarbela. Dwie inne grupy szły z Kazania i Fatimy, a intencja pielgrzymki była pokutna: „Za grzechy nasze i całego świata”.
Kilka miesięcy w 2017 r. trwała pielgrzymka wzdłuż granic Polski, która przygotowała projekt „Różaniec do granic” – 14 pielgrzymów zmieniało się na jednotygodniowych odcinkach.
Nowe życie
Reklama
Co roku oprócz krótszych pielgrzymek pątnicy organizują co najmniej jedną dużą. Wspomaga ich Leszek Podolecki, współinicjator wspólnoty, prezes Instytutu św. Brata Alberta, pomagający bezdomnym, uzależnionym i uwięzionym. Duchowym opiekunem jest o. Grzegorz Piórkowski, franciszkanin z Łodzi; też kiedyś przeżył dotknięcie Bożego Miłosierdzia: zanim został zakonnikiem, po roku w więzieniu wyszedł z postanowieniem rozpoczęcia nowego życia. Za opiekuna wspólnoty uznają abp. Andrzeja Dzięgę, z którym konsultują kolejne przedsięwzięcia i otrzymują błogosławieństwo na drogę.
Strefa Zero
Najtrudniejsza wędrówka wspólnoty wiodła w 2018 r. przez USA. Wojciech zmierzał z kanadyjskiego Edmonton do Guadalupe w Meksyku. Roman – z zachodu na wschód USA. Przez pół roku szli, by postawić na Ameryce Północnej znak krzyża.
Belki krzyża przecięły się w Denver, u podnóża Gór Skalistych. – Modląc się „nogami” o błogosławieństwo dla USA, Kanady i Meksyku oraz o światło dla rządzących, mierzyliśmy się ze swoim własnym krzyżem – napisał o trudach pielgrzymki Roman. Na koniec razem weszli do Strefy Zero w Nowym Jorku. Było to w dniu 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości i uroczystych amerykańskich obchodów Dnia Weteranów. – Gdy odmawialiśmy Koronkę do Bożego Miłosierdzia na dawnych ruinach WTC, w Polsce był właśnie czas Apelu Jasnogórskiego – powiedział Roman.
Krzyż Szwecji
Zakończenie ubiegłorocznej pielgrzymki – przejścia Szwecji z południa na północ i ze wschodu na zachód, która mogła zwieńczyć 10-lecie wspólnoty, zostało przełożone na ten rok. Pokonała ich aura.
W ubiegłym roku część trasy przeszli w kilkuosobowej grupie, część – tę na samej północy – Roman przeszedł sam. 250 km za kołem polarnym, z nocą polarną, która trwa od grudnia do stycznia, a potem szedł na południe, ku osadzie Nattavaar, gdzie przecinają się dwa szlaki Krzyża Skandynawii. Na trasie dołączył do niego ks. Ignacy Stawarz, proboszcz parafii w Świnoujściu. – Szliśmy, modląc się na różańcu, śpiewając pieśni, rozmawiając o życiowych wzlotach i upadkach – relacjonował potem.
Po powrocie spotkali się z innymi pielgrzymami w Głogowcu. Były rozmowy o pielgrzymkach, plany – przymiarki na przyszły rok. A potem – relacjonuje ks. Ignacy, świeżo pasowany na pielgrzyma Bożego Miłosierdzia –Koronka, Msza św. dziękczynna, kawka z kawiarki i... pielgrzymka została uznana za dopełnioną. Raz jeszcze – Bogu niech będą dzięki!