Ostatnie nabożeństwo, 20 sierpnia, miało charakter pokutny, ekspiacyjny, a wierni przepraszali Jezusa za grzechy swoje i ludzi całego świata. – Serce Boga cierpi, kiedy ranimy je swoim złym postępowaniem, swoimi grzechami. Dzisiaj zgromadziliśmy się w tej świątyni, ponieważ chcemy wynagradzać Bogu za popełnione przez człowieka zło, chcemy wyciągać kolce z Serca Pana Jezusa – mówił ks. Herbut, zachęcając do modlitwy.
Miłość jest cierpliwa
Czuwanie rozpoczęło się od Mszy św., a w homilii główny celebrans mówił o Bożej miłości. – Zobaczcie, dziś ludzie mają tysiące swoich prawd o miłości, a Bóg jasno określił, jaka jest miłość – mówił kapłan, dając za przykład jeden z przymiotów miłości, jaką jest cierpliwość. Tłumaczył, że jeżeli brakuje nam cierpliwości, to znaczy, że brakuje nam miłości. Jeżeli nie jesteśmy cierpliwi w wychowaniu np. dzieci, to nasza miłość nie jest doskonała. – Bóg jest cierpliwy, bo Bóg kocha, dlatego się nie złości na nas, nie wyzywa nas, nie gniewa się. I dzisiaj Bóg chciał, żebyśmy Go przeprosili, za każdą formę sprzeniewierzenia się Jego miłości. Za grzechy bałwochwalstwa, to jest grzechy przeciwko pierwszemu przykazaniu – podkreślił ks. Krzysztof Herbut.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zaufanie
– Zobaczcie, co najbardziej boli: odrzucona miłość. Ile mam nie raz płacze, kiedy dzieci nie słuchają, wybierają źle, wybierają grzech i niszczą się. Rodzice często upominają swoje dzieci, bo je kochają. Ale dziecko ma swoją prawdę, swoją mądrość, wybiera źle, niszczy siebie. Dziecko wtedy mówi: nie ufam ci, to co mówisz, jest złe, nie wierzę, że pragniesz dla mnie dobra. Co wtedy czuje rodzic? – pytał kapłan, wskazując, że pierwszym krokiem w miłości, zarówno do człowieka, jak i przede wszystkim do Boga jest zaufanie. – Jeżeli ludzie w rodzinach sobie nie ufają, tam nic się nie wybuduje – podkreślał, dodając, że tak, jak dzieci powinny ufać i słuchać swoich rodziców, którzy podejmują czasami trudne decyzje, tak samo powinniśmy być posłuszni Bogu, który wie lepiej. – Jeżeli tak nie jest, to stajemy się panami swojego życia, budujemy na ludzkiej mądrości, a odrzucamy mądrość Bożą i wpadamy w pychę, a wtedy Bóg płacze – mówił ząbkowicki proboszcz, dodając, że lekarstwem na to jest spotkanie z kapłanem w konfesjonale, który dzięki Bożej łasce, służy nam duchową pomocą, jako przewodnik.
Po Mszy św. odbyło się nabożeństwo, w czasie którego ks. Herbut poprowadził rozważania w duchu wynagrodzenia za niewiarę, brak nadziei, zwątpienia, obojętność czy lenistwo duchowe. Modlitwy ubogacone były śpiewem wypełnionego po brzegi kościoła, przy akompaniamencie zespołu Gennesaret z Piskorzowa.