Niedzielna Ewangelia jest bardzo plastyczna. Z łatwością możemy wyobrazić sobie człowieka głuchoniemego, który zostaje przyprowadzony do Jezusa, by Ten go uzdrowił. Myślę, że każdy z nas powinien w tym człowieku zobaczyć siebie. To już nie głuchoniemy anonimowy człowiek zostaje przyprowadzony do Jezusa, ale każdy z nas staje przed Nim i czeka na to, co będzie się działo.
I znów po raz kolejny Jezus nas zaskakuje. Czyni pewne gesty, jak gdyby chcąc zaspokoić niepochamowaną ciekawość ludzi oczekujących na efektywne znaki, ale chyba najważniejsze jest to, co Mistrz mówi do głuchoniemego. Mówi do każdej i każdego z nas: Effatha – otwórz się!
Effatha – otwórz się na doświadczenie mojej miłości. Przestań kontemplować swój grzech. Nie skupiaj się na tym co złe w twoim życiu, ale ufaj i powierzaj się Mnie. Nigdy nie zapomnij o tym, że pragnę Twojego szczęścia. Nie przyszedłem na świat po to, aby go potępić, ale by go zbawić. Jeśli w ciągu swojego życia zapominasz o tym jak bardzo Cię kocham, to popatrz na krzyż – oto dowód Mej miłości.
Reklama
Effatha – otwórz swoje serce, by mogło na nowo zapłonąć ogniem wiary. Nie zniechęcaj się tym, że świat a w nim także dzieci Kościoła odchodzą od pierwotnej świętości. Proś nieustannie by nie gasła Twoja wiara. Rozmawiaj ze Mną na modlitwie, odpowiadaj mi na Moje Słowa, dialoguj ze Mną, nie zostawiaj Mnie nigdy samego. Moja obecność sprawi, że Twoja wiara nigdy nie ustanie, ale będzie trwać. Chcę na nowo rozpalić Twoją wiarę, nawet wtedy, kiedy jest ona tylko tlącym się płomykiem.
Effatha – otwórz oczy i uszy na moją obecność. Zobacz ilu ludzi stawiam na Twojej drodze życia. Czasami mogą Cię denerwować, prowokować trudne sytuacje, są jednak po to, abyś mógł się uświęcać, abyś do zbawienia nigdy nie szedł sam, ale zawsze we wspólnocie, która ostatecznie jednoczy i pomaga w trudnych sytuacjach. One też (sytuacje) są Moją historią zbawienia. Ciesz się z chwil szczęścia, ale także nigdy nie odrzucaj tego, co trudne.
Effatha – otwórz swoje ręce. Pamiętaj, że wszystko co otrzymałeś jest darem, który powinieneś pomnażać i dzielić się z innymi ludźmi. Nigdy nie bądź egoistą, ale zawsze pamiętaj o przykazaniu miłości wobec drugiego człowieka. Bądź chętny do pomocy, chętny do wsparcia w trudnych chwilach, chętny do poświęcenia czasu. Prowadź w świecie apostolstwo spotkania. Nie odrzucaj, przyjmuj, integruj, dostrzegaj innych – zwłaszcza tych najmniejszych. Oby każdy z nas usłyszał swoje Effatha i odpowiedział na to wezwanie, które ostatecznie może doprowadzić nas do szalonych rzeczy, robionych dla Ewangelii.
Słuchając dzisiejszej Ewangelii, można pomyśleć: mnie to nie dotyczy, nie jestem trędowaty. Kto będzie miał rację w ocenie mojej sytuacji życiowej – słowo Boże czy ja? Czy nie noszę w sobie nieuleczalnej choroby, bardzo bolesnej i obrzydliwej, choroby zaraźliwej, która mnie separuje od innych, niszczącej, prowadzącej do śmierci, a jeżeli się ją wyleczy zbyt późno, to pozostanie kalectwo? Moją chorobą jest grzech. Analogia do trądu jest aż nazbyt oczywista. Grzech śmiertelny, ponieważ o takim mówimy, prowadzi do śmierci, do wiecznego potępienia. Dzisiaj wielu lekceważy grzech, nie wierzy w istnienie piekła. Gdyby tymczasem nie istniało, wszechwiedzący Bóg zrobiłby fatalną pomyłkę: Jezus umiera za grzeszników, a im nic nie grozi, piekła nie ma. Patrząc na krzyż naszego Pana, można zobaczyć, czym jest grzech. Najprościej: jeżeli dla „zneutralizowania” grzechu konieczna była męka i śmierć Jezusa, to nie mogę go lekceważyć. Nie można pominąć faktu, że grzech jak trąd pozostawia skutki, które mogą uderzyć nawet w następne pokolenia. Dlatego grzech nie jest moją sprawą prywatną. Ma skutki powszechne, uderza w innych, a najczęściej z powodu tych skutków cierpią niewinni. Ojcem grzechu jest diabeł, który w ten sposób atakuje innych. I taka jest natura grzechu – ma skutki wspólnotowe. Niszczy Kościół i zamysł, plan Boży. Wspólnym mianownikiem każdego zła jest grzech. Z grzechu rodzi się zło, pod warunkiem, że potraktujemy je indywidualnie, egzystencjonalnie, a nie ogólnikowo. Jeżeli rozwiodła się babcia, często rozwodzi się jej córka i łatwiej będzie rozwieść się wnuczce. Już w raju po grzechu Adam obwinia za ten fakt Ewę. Grzech rodzi podziały. Co więc robić z moją nieuleczalną chorobą? Ewangelia daje odpowiedź. Uznaj się za grzesznika i idź do Jezusa. Tylko nie zrób błędu trędowatego. Nie mów – „jeśli chcesz”. Dziś wielu pyta: czy Bóg mi grzechy przebaczy? Od dwóch tysięcy lat twoje grzechy są zapłacone, okup został złożony. Problem jest inny – czy ty przyjmiesz za darmo ten dar miłosierdzia wypracowany przez mękę i śmierć Jezusa. Lekarstwo leżące w szufladzie biurka nie pomoże; trzeba je zażywać nie po swojemu, ale ściśle według wskazówek lekarza. Dzisiaj wielu twierdzi: uważam, że to nie grzech, np. – według mnie antykoncepcja nie jest czymś złym. Jesteśmy zobowiązani do posłuszeństwa w wierze słowu Boga. Uzdrowiony trędowaty nie był posłuszny słowom Pana – „Jezus surowo mu przykazał (...): «Uważaj, nikomu nic nie mów, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich»”. My chcemy wielbić Boga, śpiewając: „Grzech wyznałem Tobie i nie ukryłem mej winy. Rzekłem: «Wyznaję mą nieprawość Panu», a Ty darowałeś niegodziwość mego grzechu”.
Większość Amerykanów, którzy zrywają z religią wyniesioną z domu, robi to bardzo wcześnie - zanim skończą 30 lat. Natomiast aż 84 proc. tych, którzy w dzieciństwie mieli pozytywne doświadczenia, pozostaje przy religii, w której zostali wychowani. Nowe badanie Pew Research Center pokazuje, co naprawdę stoi za tymi decyzjami – i dlaczego dla wielu wiara zostaje na całe życie.
Ponad połowa (56 proc.) dorosłych Amerykanów wciąż identyfikuje się z religią swojego dzieciństwa. Najczęściej dlatego, że wierzą w jej nauczanie – takie przekonanie deklaruje 64 proc. badanych. Dla podobnego odsetka – 61 proc. - religia „zaspokaja potrzeby duchowe” i „nadaje życiu sens” – 56 proc. Wspólnota, tradycja czy przyzwyczajenie są ważne, ale rzadziej kluczowe.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.