Piotr Lorenc: 100-lecie założenia Zgromadzenia niemal zbiega się ze 100-leciem od odzyskania niepodległości przez Polskę. Istnienie Zgromadzenia jest więc nierozerwalnie związane z historią Ojczyzny...
S. Konrada Dubel: Niewątpliwie, założenie naszego Zgromadzenia wpisuje się w życie Kościoła w Polsce i w dzieje narodu. Jest to widzialne dzieło Opatrzności Pana Boga, bo to On sprawił, że nasza Ojczyzna po 123 latach nieistnienia na mapie Europy, w 1918 r. powstała z grobu. Sytuacja ta była owocem dziesiątek lat cierpienia i dążeń niepodległościowych naszego narodu. Następnie, na skutek nowych układów politycznych po I wojnie światowej i po zwycięskich powstaniach, wielkopolskim i trzech śląskich, Polska stała się świadkiem wielkiego zrywu oraz polem pracy i poświęcenia rodaków. Działo się tak na każdym odcinku życia: społecznym, gospodarczym, edukacyjnym i duchowym. Każdy chciał dać z siebie wszystko, najpiękniejszy wkład w dzieło odrodzenia polskiego i katolickiego narodu. Nasze Zgromadzenie zrodziło się jako odpowiedź na te konkretne uwarunkowania historyczne. Założyciele: sługa Boży o. Anzelm Maciej Gądek, Karmelita Bosy i czcigodna sługa Boża m. Teresa Janina Kierocińska, wrażliwi na działanie Ducha Świętego, podjęli wielkodusznie odpowiedź na Jego inspirację.
Reklama
W jakich okolicznościach doszło do powstania Zgromadzenia? Jaki cel przyświecał jego założycielowi?
Myśl założenia w Polsce karmelitańskiego czynnego zgromadzenia pojawiła się w sercu o. Anzelma Gądka (1884 – 1969) o wiele wcześniej, bo już na początku XX wieku, gdy powrócił do Polski ze studiów teologicznych w Rzymie. Czekał jednak na wyraźny znak woli Bożej. Widział on w Austrii i w Rzymie wiele zgromadzeń żeńskich, które łączyły życie modlitwy według reguły karmelitańskiej z pracą apostolską i charytatywną. W latach 1909-15 zetknął się w pracy duszpasterskiej w Krakowie, zwłaszcza jako spowiednik, kierownik duchowy i dyrektor bractwa Dzieciątka Jezus, z wieloma osobami pragnącymi głębszego życia duchowego i konkretnego zaangażowania w służbę ubogim. W bezpośrednim doświadczeniu swej pracy kapłańskiej Sługa Boży widział wielką potrzebę duchowego odrodzenia Polaków, zwłaszcza rodzin. Chciał, by wierzący odczuwali swoją wielką godność, że są dziećmi Bożymi. Z perspektywy czasu widać, że Pan Bóg posłużył się pewną sytuacją, by w ogóle nasze zgromadzenie powstało. Dla o. Anzelma, który od 1920 r. był prowincjałem Karmelitów Bosych, bezpośrednim impulsem do założenia zgromadzenia była prośba skierowana do niego przez bp. Władysława Krynickiego, ówczesnego wizytatora zakonów, by przysłał siostry do pomocy dziełom charytatywnym prowadzonym w Sosnowcu przez ks. Franciszka Raczyńskiego. Ojciec Anzelm w tym „zbiegu okoliczności” uznał dla siebie wolę Bożą i otrzymując pozwolenie bp. Augusta Łosińskiego, szukał światła w modlitwie i z odwagą zaczął działać. Spośród swoich licznych penitentek wybrał osobę pokorną, pochodzącą z Wielunia Janinę Kierocińską (1885 – 1946), znaną w krakowskim środowisku tercjarzy, wyróżniającą się cichością, wyrobieniem duchowym i wytrwałą w dążeniu do realizacji powołania. Właśnie jej powierzył rolę przełożonej pierwszej wspólnoty, nadając jej nowe imię: matka Teresa od św. Józefa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jakie cele przed nowym zgromadzeniem postawił o. Gądek?
Już w dniu inauguracji i ceremonii obłóczyn pierwszych członkiń, 31 grudnia 1921 r. w krakowskim kościele Karmelitanek przy ul. Kopernika, ojciec założyciel określił cel Zgromadzenia. Powiedział do m. Teresy i jej pięciu towarzyszek: „Waszym celem będzie iść i nieść miłość Bożą do ludzi, zapalać świat ogniem i oziębłe serca zagrzewać i do Boga zwracać. Modlitwą i miłością podbijecie świat”. Nie liczył na ich wielkie prace czy nawet heroizm cnót, ale na moc łaski i kierownictwo Dzieciątka Jezus. Trzeba pamiętać, że zgromadzenie zostało założone w Oktawie Bożego Narodzenia, i tego samego dnia o. Anzelm udał się z siostrami do Sosnowca. Następnego dnia, czyli 1 stycznia 1922 r., w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa przyjął 9 kandydatek, tak więc nowa wspólnota rozpoczynała swój start w Zagłębiu w liczbie 15 sióstr. Matka Teresa od św. Józefa, jako współzałożycielka, przejmując charyzmat, przykładem swego życia formowała pierwszą grupę fundacyjną. W realizację charyzmatu Zgromadzenia włączyła wszystkie swoje siły duchowe i fizyczne oraz talenty.
Jak ukształtował się charyzmat Zgromadzenia?
Charyzmat założycielski, jak uczy Kościół, jest specjalnym darem Ducha Świętego uzdolniającym do założenia w Kościele wspólnoty, która ma dawać radykalne świadectwo życia Ewangelią i tym samym być przedłużeniem misji Chrystusa na ziemi. Charyzmat sługi Bożego o. Anzelma zrodził się z jego kontemplacji tajemnicy Wcielenia Syna Bożego i łaski dziecięctwa Bożego, którą jesteśmy obdarowani od chwili chrztu. Mamy swoim życiem naśladować Pana Jezusa w Jego wewnętrznym usposobieniu Syna wobec Ojca. W tym tkwi rdzeń naszego charyzmatu. Siostry od początku z entuzjazmem wiary wpatrywały się w tajemnicę życia Pana Jezusa – Dzieciątka Jezus, posłusznego Ojcu, ubogiego, który z miłości zniżył się do najmniejszych, poświęcając swoje życie do końca, aby nas zbawić. Co więcej, uczynił to z radością, dlatego Jego ofiara była miła Bogu. Taki jest najdoskonalszy wzór życia duchem dziecięctwa Bożego, którym staramy się najpierw same żyć i potem głosić światu.
Powiedzmy jeszcze o patronce Zgromadzenia...
Ojciec Anzelm z czasem dał Zgromadzeniu patronkę w osobie św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Sługa Boży był jej duchowym bratem i propagatorem kultu. A jej słowa: „Niebem moim będzie czynić dobrze na ziemi” – stały się dla nas hasłem. Zgromadzenie stawiało pierwsze kroki w okresie wyniesienia na ołtarze „Małej Świętej”, dziś doktor Kościoła, beatyfikowanej w 1923 r. W maju 1925 r. o. Anzelm uczestniczył w jej kanonizacji. Zachęcał siostry, by mężnie podążały za tą mistrzynią życia duchem dziecięctwa. Charyzmat Zgromadzenia kształtował styl życia w praktyce wiary, w warunkach, w jakich przyszło siostrom żyć w Sosnowcu. W skrajnym niedostatku i ubóstwie, ale w radości z ponoszonej ofiary i umartwienia. Doświadczając bezdomności i szukając domu, w którym mogłyby zachować program dnia w karmelitańskim skupieniu i modlitwie, były podobne do Pana Jezusa, który w świątyni szukał miejsca na rozmowę z Ojcem, by potem z gorliwością oddawać się służbie najmniejszym i pogardzanym. Warunki, w jakich siostry żyły w Sosnowcu, przypominały ubóstwo Świętej Rodziny. Był to udział w doświadczeniu losów Dzieciątka Jezus. Dlatego już po kilku miesiącach o. Anzelm ustalił nazwę zgromadzenia: Karmelitanki Dzieciątka Jezus. Po 5 latach napisał dla Zgromadzenia konstytucje, które określały charyzmat oraz cel i zadania w Kościele. Siostry przejęły dziedzictwo Karmelu, ze szczególną cechą bycia podobnymi we wszystkim do ubogiego Dzieciątka Jezus. Zgromadzenie od początku było tworzone na całkowitym zawierzeniu Bogu i posłuszeństwie pasterzom Kościoła. Potwierdzeniem charyzmatu Zgromadzenia było już pierwsze zatwierdzenie Konstytucji. Dokonał tego bp Teodor Kubina w 1933 r., gdyż od 1925 r. Sosnowiec należał do nowo utworzonej diecezji częstochowskiej. Dekret pochwalny, czyli aprobatę papieską, otrzymałyśmy 26 maja 1954 r.