Na 50-osobową grupę nr 8, jaworsko--prochowicką czekał na „opłotkach” miejscowości, by wspólnie przejść z pielgrzymami i pokonać ostatni odcinek do miejscowego kościoła. Tam pątników witał także proboszcz parafii ks. Ireneusz Alczyk.
– Dziś całej waszej drodze towarzyszyło słońce, ale przede wszystkim towarzyszyła wam Boża łaska, która napełniała radością i mocą, co widać po waszych twarzach, chociaż zmęczonych, utrudzonych, ale pełnych modlitewnej satysfakcji. Zgodnie ze zwyczajem pielgrzymki, przybywacie także do tego kościoła, który tchnie wielowiekową tradycją. Na świątyni widoczne są stare cegły. Na tabernakulum data: 1516 – rok przed reformacją. A także jest tu coś, czym może poszczycić się tylko ta parafia w całej Polsce, a mianowicie figura Matki Bożej Fatimskiej. Ktoś powie: przecież jest tyle figur fatimskich. To prawda, ale ta, jest najstarszym wyobrażeniem w Polsce, ale i wśród krajów ościennych, bo pochodzi sprzed II wojny światowej – mówił ksiądz biskup. – Cieszę się, że i ja wziąłem udział w tym ostatnim etapie pielgrzymowania, co prawda nie dalekim, ale zacząłem wędrówkę przed tablicą: „Tyniec Mały” – dodał z uśmiechem.
Gabrysia, Jola i Kamil, 30 kwietnia, wyruszyli z Hałcnowa na pielgrzymi szlak do Łagiewnik. Wędrówkę rozpoczęli od porannej Mszy św. w tamtejszej bazylice mniejszej. U celu, tj. w sanktuarium Miłosierdzia Bożego, zameldowali się następnego dnia przed godz. 8 rano. W ten sposób dziewczęta powtórzyły swój ubiegłoroczny wyczyn.
Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
Niemiecka prasa nie pozostawia złudzeń. „Trudno o bardziej cyniczne podejście” – pisze Süddeutsche Zeitung, komentując spotkanie Friedricha Merza z Donaldem Tuskiem. I rzeczywiście, trudno o lepsze słowo niż właśnie cynizm, gdy po raz kolejny Polacy słyszą z Berlina pełne współczucia formułki, a zaraz potem – pustkę. Ani deklaracji, ani kwot, ani nawet pozorów powagi wobec największej w Europie ofiary II wojny światowej.
Tym bardziej bolesne jest to, że w tej pustce zaczyna się odbijać nasz własny rząd. Jeszcze przed wyborami Koalicja Obywatelska wspólnie z PiS popierała sejmową uchwałę o dochodzeniu zadośćuczynienia za niemieckie zbrodnie. Uchwałę jednoznaczną: Polska nie zrzekła się roszczeń, straty wyniosły biliony, a odpowiedzialność Niemiec pozostaje nieprzedawniona – moralnie, historycznie, politycznie. Wtedy Tusk i jego ludzie głosili to samo, co Mularczyk i Kaczyński. Dziś tamte deklaracje wiszą w próżni, jakby należały do innej epoki i innych polityków.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.