Reklama

Niedziela Podlaska

Świadkowie męskiego i zdyscyplinowanego życia

Po raz dwunasty do sanktuarium Najświętszej Trójcy i św. Anny w Prostyni 25 lipca przybywa Diecezjalna Pielgrzymka Małżeństw i Rodzin. Wydarzenie wpisuje się w trwający Rok Rodziny, Rok św. Józefa i Rok Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pragniemy, aby małżonkowie i rodziny naszej diecezji byli coraz bardziej świadomi prawdy, którą przed laty przekazał św. Jan Paweł II, mówiąc że: „poprzez rodzinę toczą się dzieje człowieka, dzieje zbawienia ludzkości” (LdR 23). Dzieje zbawienia, kondycja duchowa i moralna, społeczne i kościelne zaangażowanie rodzin katolickich są głęboko związane z odkryciem i przeżyciem powołania mężczyzny. Dojrzały mężczyzna powinien być męski, tzn. zdolny do miłości, odpowiedzialny, wewnętrznie zintegrowany, świadomie dążący do celu, twórczy i posiadający godziwe pasje. Takimi mężczyznami byli niewątpliwie św. Józef i Prymas Tysiąclecia.

Gotowy do wielkiego dzieła

Reklama

Zdaniem Czcigodnego Sługi Bożego Fultona J. Sheena „św. Józef jest wzorem męstwa, ponieważ stał się godnym bycia prawdziwym mężem Bożej Rodzicielki i opiekunem Syna Bożego – został mu powierzony sam Bóg Wcielony, Odkupiciel świata oraz Niewiasta, która zdeptała głowę węża piekielnego i została Matką Kościoła, a to oznacza, że jego męskie cechy nie mogły znaleźć bardziej odpowiedzialnego pola realizacji”. W Redemptoris Custos, napisanym przez św. Jana Pawła II możemy wyczytać, że św. Józef wszystko co czynił, było nacechowane „podwójnym rysem” – apostolskim (relacja z Bogiem) i oblubieńczym (relacja z małżonką Maryją). Do tego wszystkiego potrzeba było szczególnego męstwa, które jest „cnotą moralną, zapewniającą wytrwałość w trudnościach i stałość w dążeniu do dobra” (KKK 1808). Stwórca właściwie przygotował do tego dzieła Oblubieńca Dziewicy z Nazaretu. Sheen, pragnie ponadto przerwać stereotypowy obraz św. Józefa i stwierdza, że: „był prawdopodobnie młodym mężczyzną, silnym, męskim, atletycznym, przystojnym, czystym i zdyscyplinowanym. (…) Nie był człowiekiem niezdolnym do miłości – wręcz musiał nią płonąć”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ponad przeciętność

Przygotowując się do beatyfikacji Czcigodnego Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, chcemy odczytać wielką postać, godną zauważenia jako człowieka męskiego i dojrzałego. Tacy ludzie jak Prymas Tysiąclecia, pojawiają się rzadko w swojej epoce, aby wyrosnąć ponad przeciętność i poprowadzić naród do celu. Jest on szczególnym wzorem człowieka zdyscyplinowanego. Potwierdzeniem tego jest stworzenie przez uwięzionego kardynała programu dnia: wstawał o 5 rano, 2 godz. modlił się, odprawiał Mszę św. i brewiarz, pracował intelektualnie, czytał różne lektury, dwukrotnie wychodził na spacer. Trzy lata więzienia w takiej dyscyplinie, by kształtować swą psychikę, by hartować swego ducha, by nie dać się zaskoczyć atakowi całego piekła. Bliscy Prymasa Tysiąclecia na co dzień dostrzegali jego postawę pełną skromności i wyrzeczeń. Tak naprawdę był on reprezentantem dawnej szkoły arystokratycznej w pełnym tego słowa znaczeniu, wyrażanej w sposobie bycia i kulturze osobistej. Był zawsze wyprostowany, staranny w chodzeniu, siadaniu przy stole i fotelu. Był dla wszystkich naturalny, ciepły, mówił piękną polszczyzną, nawet w deszcz nie brał parasola, stwierdzając, że żołnierz z niego nie korzysta. Pomimo przeróżnych spotkań, można było zauważyć, że nie prowadził życia towarzyskiego. Prymas Wyszyński był osobowością w pełni zintegrowaną, zdyscyplinowaną, pracowitą i pełną Bożego ładu.

Prawdziwa męskość

Reklama

Prawdziwy mężczyzna nie musi swego męstwa uwidaczniać jedynie w spektakularnych czynach, albo robić tylko zewnętrznie wielkie wrażenie. Niejednokrotnie takie ujęcie nie ma nic wspólnego z tym, czym męstwo jest w swojej istocie. A jest ono ciągłym i wytrwałym dążeniem ku dobru, prawdzie i odpowiedzialności. Jest budowaniem postawy w procesie pracy nad sobą, bardzo często żmudnym i wymagający. Prawdziwa męskość zazwyczaj dokonuje się bez „fajerwerków”, gdzieś w głębi ludzkiego serca, tam kształtując szlachetny charakter. Cnota ta jest niezbędna w naszej wędrówce wiary, która szczególnie obecnie napotyka na liczne przeciwności. Tak było, jest i będzie, albowiem człowiek wierzący w Boga zawsze stanowi przedmiot sprzeciwu wobec sił „tego świata”.

Obecnie, jak nigdy dotąd, doświadczamy eskalacji zła na świecie, na które generalnie nie mamy wpływu. Ale jest jedna rzeczywistość, na którą mamy pełny wpływ – mamy wpływ na siebie, na to jak się modlę, jak rozmawiam w domu z najbliższymi i z sąsiadami, jak reaguję w sytuacjach trudnych, jak pracuję, co oglądam, kogo zapraszam do domu, wreszcie jak buduję wszystkie relacje. Życie mężczyzny nie może być banalne, czy to w domu rodzinnym, w pracy, czy w jakiejś wspólnocie. Żyjemy po to, by zadziwiać świat i wyróżniać się tym, co piękne i dobre pośród wszechobecnej przeciętności. Jak to uczynić i jak zrealizować? Mężczyzna jeśli nie robi tego, co powinien robić, powinien nawrócić się. Nikt za niego samego nie zmieni jego dążeń i postaw. Mężczyzna musi zrobić to sam. Tylko sam może się zmienić. To jest specyfika natury męskiej. Inni mogą tylko towarzyszyć. Najkrótsza droga do uczynienia życia męskim i dojrzałym to przylgnięcie do serca Boga. Potrzeba pokuty, gdyż ona jest wyraźną przestrzenią spotkania z Bogiem. A z Bogiem nie można się spotkać w udawanym życiu. Prawdziwa pokuta wzywa mężczyznę do skontaktowania się ze sobą i z prawdą o sobie. Ostatecznie prowadzi to do konieczności postawienia Boga na pierwszym miejscu i podporządkowania Mu wszystkiego co przeżywa i czyni człowiek.

Jak powrócić do Boga i poukładanego życia?

Dzisiaj wielu mężczyzn jest uzależnionych od przyjemności świata. Jesteśmy m.in. nałogowcami mass mediów. To trochę inaczej funkcjonuje niż alkoholizm. Nie będzie przecież końca świata jak się wszystkiego nie obejrzy, jeśli ograniczy przeglądanie wiadomości z godziny do 10 min. Jest niemożliwym, aby po czterogodzinnym trwaniu w mediach później dobrze się modlić. Mężczyzna wtedy właśnie decyduje się na takie zachowanie, że Bóg „staje się zmiażdżony moim odrzuceniem”. Jak powrócić do Boga i poukładanego życia? Tą drogą jest dyscyplina. Jest to słowo dzisiaj niemodne, wyrzucone ze słownika. Wielu mężczyzn na ogół „idzie na spontan”. Uważają, że dowolnie mogą coś robić albo nie robić, mogą chcieć albo nie chcieć. Stało się czymś zwyczajnym, że szukają za wszelką cenę dla siebie strefy komfortu. Ma po prostu być dobrze teraz, ma być ciągle miło i przyjemnie, niezależnie od zasad i norm zobowiązujących ochrzczonych. Dyscyplina jest dzisiaj czymś, co zupełnie nie pasuje do norm współczesnego świata. Jednak to właśnie ona kształtuje męską osobowość, charakter, dążenia i prowadzi do właściwego celu. Ponadto dyscyplina najbardziej hartuje męskiego ducha.

Jak zdefiniować dyscyplinę? Zdaniem ks. Dominika Chmielewskiego, salezjanina, jest to „skupienie wszystkich swoich energii na wyznaczonym celu”. Mężczyzna może pytać sam siebie – czy to, co teraz robię przybliża mnie do celu czy oddala? Czy moje wysiłki przybliżają mnie do Boga, żony, dzieci czy też oddalają? Czy wreszcie wszystkie moje czyny przybliżają do celu ostatecznego – czyli zbawienia, czy oddalają? Czy to, co robię odzwierciedla prawdę, że Bóg jest na pierwszym miejscu? Koniecznością staje się dyscyplinowanie siebie i swojego czasu. Dyscyplinowanie to uznanie czegoś za perły albo za śmieci. Pan Jezus nie czynił nic bezsensownego. Ileż jest bezsensownych dni w życiu wielu mężczyzn, ileż bezsensownego spędzania czasu. To wszystko przez brak dyscypliny. Potrzeba więc nowego stylu życia. Inaczej mężczyzna nie pokona bylejakości, wulgarności, lenistwa, hazardu, pornografii i innych uzależnień. Ten nowy styl życia to chodzenie w łasce uświęcającej, to ukrycie się w Maryi – tak jak św. Józef i sługa Boży kard. Stefan Wyszyński, który wszystko postawił na Maryję.

2021-07-20 10:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ukraińcy przed modlitwą o pokój z papieżem: pragniemy końca wojny

[ TEMATY ]

modlitwa

rosyjska agresja na Ukrainę

pokój dla Ukrainy

PAP/SERGEY DOLZHENKO

Ukraińscy żołnierze

Ukraińscy żołnierze

„Zauważyłam, że podczas składania życzeń przy różnych okazjach, podczas modlitwy różańcowej z dziećmi, podczas ektenii błagalnej dorośli i dzieci proszą tylko o jedno: o zakończenie wojny i pokój” – wskazuje s. Anastasiia Zabrotska posługująca w Odessie. Ze wspomnianego przez nią powodu Ukraińcy jutro planują aktywnie włączyć się w papieską inicjatywę modlitwy, postu i pokuty w intencji pokoju na świecie.

W wywiadzie dla Radia Watykańskiego s. Zabrotska wskazuje, jak wojenna codzienność przytłacza jej naród. „Pokój jest na pewno teraz najbardziej pożądanym słowem oraz życzeniem dla każdego Ukraińca i Ukrainki. I kiedy często brzmi alarm, a niejednokrotnie zdarza się to gdzieś w środku nocy i często na wpół świadomie wstaję z łóżka, by iść w bezpieczne miejsce, wtedy proszę Boga za wszystkich ludzi modlących się za nas na całym świecie – wyznaje zakonnica. – A także, aby On stanowił tę siłę, tę sprawność, która pomaga naszym wojskowym, bo oni przecież, tak jak my, nie śpią i czuwają nad naszym życiem. Więc żeby Pan był z nimi i pomagał im odeprzeć wszystkie te ataki. Oraz aby Bóg zachował i chronił ludzkie życie, jakie sam dał. I w tych chwilach modlę się modlitwą wszystkich ludzi dobrej woli, którzy proszą za nas, pamiętając, że na Ukrainie wojna toczy się dwadzieścia cztery godziny na dobę, umierają ludzie, umierają dzieci, umierają naukowcy, artyści, geniusze, muzycy, chirurdzy, jeszcze nienarodzeni. I to tylko dlatego, że żyjemy na Ukrainie w tym momencie historii. Dlatego wciąż pozostaję wdzięczna wszystkim chrześcijanom, wierzącym różnych wyznań i religii, a także ludziom dobrej woli, którzy pamiętają i modlą się za nas tutaj na Ukrainie”.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Dzieciątka Jezus

[ TEMATY ]

modlitwa

nowenna

Dzieciątko Jezus

Karol Porwich/Niedziela

Nowenna odmawiana przed Świętami, może pomóc nam lepiej przygotować się na ten wyjątkowy czas Bożego Narodzenia. Niech tegoroczne świętowanie będzie wypełnione Bożą Miłością. Nowennę do Dzieciątka Jezus odmawiamy przed uroczystością (16-24 grudnia) lub w okresie Bożego Narodzenia.

Przyjdź, Panie Jezu
CZYTAJ DALEJ

Apateizm przed Bożym Narodzeniem: pięknie, błyszcząco a w środku pusto

2025-12-22 17:20

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Vatican News

Świętowanie Bożego Narodzenia jest przedmiotem niepokoju zarówno socjologów, teologów i duszpasterzy – uważa ks. prof. dr hab. Marek Chmielewski, kierownik Katedry Duchowości Systematycznej i Praktycznej w Instytucie Nauk Teologicznych na Wydziale Teologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.

Jako uzasadnienie, przywołuje artykuł Jonathana Raucha z czasopisma „The Atlantic”, w którym pojawia się termin „apateizm”. - To mieszanka apatii, ateizmu, czegoś, co przypomina znużenie, zmęczenie i zniechęcenie do rzeczywistości. Taka postawa przejawia się nie tylko w chrześcijaństwie, ale też w wielu innych religiach. Zachowane zostają pewne elementy tradycji, ale z wyeliminowaniem zasadniczych treści – wyjaśnia teolog.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję