Reklama

Aspekty

Ręka św. Józefa

Każdy mój dzień oddaję św. Józefowi z prośbą o dobrą pracę, o ochronę mojej rodziny od niebezpieczeństw – wyznaje Mirosław Tołoczko.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 26/2021, str. VII

[ TEMATY ]

rodzina

św. Józef

Karolina Krasowska

Opiekun Świętej Rodziny to dla mnie przewodnik, a nawet idol

Opiekun Świętej Rodziny to dla mnie przewodnik, a nawet idol

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Duża liczba mężczyzn i wspólna modlitwa do św. Józefa – tak diecezjalną pielgrzymkę do kaliskiego sanktuarium w 2019 r. wspomina Mirosław Tołoczko z parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Rzepinie. – To był zaczątek. Od tamtej pory poczułem chęć spotykania się w męskim gronie na rozmowie i wspólnej modlitwie, a to umożliwia mi grupa Mężczyzn św. Józefa. Chciałbym przez jego wstawiennictwo wzmocnić swoją wiarę i przyjąć go jako duchowego przewodnika w swoim życiu, uczyć się od niego, jak być dobrym mężem, ojcem, jak postępować w pracy i w życiu – mówi Mirosław Tołoczko. Dodaje, że Opiekun Świętej Rodziny to jego przewodnik, a nawet idol. – Codziennie od półtora roku odmawiam Litanię do św. Józefa i czuję, że daje mi ona poczucie jego bliskości, a jednocześnie bliskość z Bogiem. Czuję też lepszą relację do Matki Bożej, bo dodatkowo, oprócz przynależności do Mężczyzn św. Józefa, przystępuję do Wojowników Maryi, których jest 26 w naszej diecezji w Lubrzy. To wszystko mnie wzmacnia, dodaje sił do życia i do funkcjonowania na co dzień – dodaje.

Mirosław Tołoczko jest mężem i ojcem czwórki dzieci. Jak mówi, od św. Józefa uczy się odpowiedzialności za rodzinę. Jego wstawiennictwu przypisuje również możliwość zmiany dotychczasowej pracy. – Tam, gdzie pracuję, nie mogę się do końca odnaleźć. Ten temat też zawierzyłem św. Józefowi. Nagle przez znajomych dostałem propozycję innej pracy. Właśnie jestem na etapie przejścia z jednej do drugiej i czuję, że jest w tym ręka św. Józefa. Czuję, że to dla mnie drogowskaz, a jednocześnie wsparcie, poczucie, że nawet zawodowo może on wskazać kierunek – pójdź tam, a będzie ci dobrze. Każdy mój dzień oddaję św. Józefowi z prośbą o dobrą pracę, o ochronę mojej rodziny od niebezpieczeństw – kończy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2021-06-22 14:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zaproszeni do miłości

Niedziela toruńska 37/2019, str. 1, 7

[ TEMATY ]

rodzina

Renata Czerwińska

W parafii pw. św. Andrzeja w Toruniu zawiązał się krąg Domowego Kościoła

W parafii pw. św. Andrzeja w Toruniu zawiązał się krąg Domowego Kościoła

– Żeby dobrze przeżyć życie małżeńskie, życie rodzinne, żeby dobrze przeżyć kapłaństwo, potrzeba nie tylko talentów, które otrzymujemy od Boga, ale duchowości, siły charakteru i pracy, nieustannego wysiłku, a co więcej, otwarcia na łaskę Boga – mówił bp Wiesław Śmigiel podczas Święta Rodzin

W słoneczne popołudnie u schyłku wakacji kaplica pw. św. Andrzeja na toruńskim Jarze wypełniła się wiernymi. Przeważały wśród nich dzieci w wózkach, na rękach rodziców, baraszkujące na trawie, a niektóre, trochę starsze, w gronie ministrantów czy wśród solistek parafialnego chóru. Najmłodsza parafia w diecezji, zaledwie 3-letnia, przeżywała 29 sierpnia Święto Rodzin.
CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników. Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę... Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego. W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.
CZYTAJ DALEJ

Ze św. Andrzejem Bobolą w służbie prawdzie

2025-05-15 20:30

[ TEMATY ]

Warszawa

abp Wacław Depo

relikwie

św. Andrzej Bobola

Łukasz Krzysztofka

Instytut i Tygodnik „Niedziela” zyskały wyjątkowego orędownika. W czasie uroczystej Mszy św. pod przewodnictwem abp. Wacława Depo, metropolity częstochowskiego, w sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie relikwie męczennika w wigilię jego liturgicznej uroczystości przekazał o. Paweł Bucki SJ, proboszcz parafii.

Relikwie będą umieszczone w redakcyjnej kaplicy w Częstochowie, w której znajdują się także relikwie św. Franciszka Salezego, bł. kard. Stefana Wyszyńskiego i bł. ks. Jerzego Popiełuszki.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję