Opisując Dzień Ojca, chciałabym powrócić jeszcze raz do mojego tekstu sprzed kilku lat pt. Córeczka tatusia. Zaczęłam go od sceny z Ojca chrzestnego, w której mała dziewczynka tańczy, trzymając swoje nóżki na stopach dorosłego mężczyzny. Wiele dziewczynek tak pamięta swój pierwszy taniec z tatusiem. Ja też...
Rola ojca jest bardzo ważna w rozwoju każdego człowieka. Widać to wyraźnie w przypadkach, gdy go zabraknie. A może go zabraknąć zarówno fizycznie, jak i psychicznie, np. gdy mężczyzna nie angażuje się w wychowanie swoich dzieci. Cierpią na tym szczególnie chłopcy. Czy wiedzą Państwo, że najwięcej alkoholików wychowało się w rodzinach bez ojca? A iluż to już pogubionych mężczyzn obiecywało sobie, że nigdy, przenigdy nie będą tacy sami jak ich ojcowie, a jednak brakuje im sił, by iść lepszą drogą. Zamiast więc opowiadać o roli ojca w rodzinie wystarczy powiedzieć, co się dzieje, gdy go brakuje. I to jest odpowiedź na pytanie, do czego potrzebny jest tata.
No, ale żeby nie poprzestać na suchym i surowym obrazie, znów odwołam się do przykładu, który tym razem zastąpi komentarz. Tym razem z filmu. Zapewne znają Państwo Nad Niemnem. Nie tylko gra aktorów jest tam na wysokim poziomie, ale i zdjęcia. Mnie przypominają one dzieciństwo u babci, gdzie też były chłopskie zagrody, rzeka, studnie, a nawet ruiny zamku... Może dlatego tak lubię ten film. Dziś chcę tylko powrócić do sceny, w której jeden z głównych bohaterów – Benedykt Korczyński, już pod koniec filmu, rozmawia z synem Witoldem. Obaj po latach wzajemnego niezrozumienia i różnych niesnasek znajdują w końcu wspólny język. Witold z żarem, jaki mają tylko młode serca, zwraca się do swojego taty: „Ojcze mój! Do grobu, do ostatniego tchnienia wdzięcznym ci będę, żeś mię nigdy od reszty ludzkości nie oddzielał, piedestałów mi nie budował, na królewicza i samoluba mię nie chował”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu