Wśród zbiorów muzealnych, które w dużej mierze zostały ofiarowane przez ks. Jana Wiśniewskiego (1876 – 1943), wielkiego patriotę oraz zbieracza pamiątek ojczystych, znajduje się rycina alegoryczna, która powstała na pierwszą rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja. Jej twórcą jest Fridrich Theodor John (1769 – 1843), a powstała ona według rysunku Franciszka Smuglewicza (1745 – 1807).
Jak opowiada dr Urszula Stępień, kustosz muzeum, rycina w swojej wymowie jest bardzo interesująca: – Kompozycja przedstawia symboliczną postać Polonii o rysach twarzy króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, w koronie na głowie, odzianą w antyczną szatę, z gałązką oliwną w lewej dłoni i kluczem, którym za chwilę otworzy drzwi świątyni. U jej progu ukazany został Chronos, uznawany za personifikację czasu, który prezentuje tablicę z inskrypcją: Templa Diis mores populi dedit (Dał świątynie bogom, a prawa narodom).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Rycina swoją tematyką nawiązuje także do pomysłu wybudowania w Warszawie świątyni poświęconej Bożej Opatrzności. – Temat ryciny wiąże się także z projektem wzniesienia w Warszawie świątyni Świętej Bożej Opatrzności pomyślanej jako wotum wdzięczności narodu za wyzwolenie spod wpływów obcych mocarstw. Na sztychu wyeksponowano podwoje świątyni otwieranej przez króla, który występuje jako prawodawca i jej fundator – informuje kustosz muzeum.
Reklama
Decyzję o budowie świątyni Opatrzności Bożej jako wotum narodu podjął Sejm Wielki dwa dni po ogłoszeniu Konstytucji 3 maja. Według planów króla Stanisława Augusta Poniatowskiego miała ona powstać na skarpie naprzeciwko Zamku Ujazdowskiego. Kamień węgielny pod budowlę został wmurowany w pierwszą rocznicę uchwalenia pierwszej konstytucji w Europie. Jak doskonale wiadomo, plany budowy wotum narodu za konstytucję przerwały rozbiory. A wybudowany filar decyzją króla został przekształcony w kapliczkę, która do dziś stoi w Ogrodzie Ujazdowskim.
Po skończonej niewoli
Kiedy Polska odzyskała niepodległość po latach zaborów, rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja starano się również obchodzić jako jedno z świąt państwowych. Organizowane były wtedy manifestacje patriotyczne, Msze św. w intencji Ojczyzny. W Sandomierzu i całej diecezji, głównym ośrodkiem narodowo-patriotycznym stała się bazylika katedralna Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.
Jak opowiada dr Urszula Stępień, majowa rocznica była ważnym wydarzeniem w życiu miasta: – Katedra sandomierska stała się centrum życia narodowo-religijnego diecezji sandomierskiej, którego ważnym elementem było uroczyste obchodzenie rocznic wydarzeń historycznych. W sposób szczególny traktowano święto Konstytucji 3 maja. Gdy dzień ten otrzymał znaczenie liturgiczne poprzez ustanowienie święta Matki Bożej Królowej Korony Polskiej, do katedry przybywało tak dużo wiernych, że nie mogła wszystkich pomieścić, dlatego kilka razy nabożeństwo odprawiano na placu nad Wisłą.
Reklama
Dalej dr Urszula Stępień stwierdza, że w kronikach można znaleźć szczegółowe obchody 125. rocznicy uchwalenia konstytucji: – Po raz pierwszy w Sandomierzu obchody rocznicowe odbyły się w 1916 r. Święto wypadało w dzień powszedni – w środę. Z kart Dziennika ks. Jana Gajkowskiego (1866 – 1919) dowiadujemy się, że Mszę św. w katedrze odprawił bp Marian Ryx, a naukę o znaczeniu Konstytucji 3 maja wygłosił ks. prał. Antoni Rewera (1869 – 1942). Następnie została odśpiewana „Bogurodzica” oraz pieśń „Boże, coś Polskę”. Nie zorganizowano wówczas manifestacji. Dalsza część uroczystości została przeniesiona do Męskiej Szkoły Filologicznej, gdzie Aleksander Patkowski, wówczas nauczyciel łaciny, wygłosił odczyt o Konstytucji 3 maja. Wśród przemawiających był również bp Marian Ryx.
Reklama
Historyk zaznacza również, że bardziej uroczyste obchody rocznicy konstytucji odbyły się rok później w 1917 r. Świadczy o tym fotografia pochodząca z tamtego okresu. – Na odwrocie fotografii widnieje podpis: „Manifestacja ludności w dn. 3 Maja 1917 r. na rynku przed ratuszem w Sandomierzu w ostatnim roku okupacji austriackiej” (pisownia oryginalna). Ponieważ 3 maja wypadał w czwartek, obchody zostały przeniesione na niedzielę 6 maja. Ksiądz J. Gajkowski w swoim Dzienniku zanotował, że uroczystość rozpoczęła Msza św. w katedrze celebrowana przez biskupa Mariana Ryxa, a proboszcz parafii katedralnej ks. prał. Antoni Rewera odczytał list pasterski bp. Ryxa poświęcony Konstytucji 3 maja i Ślubom Lwowskim króla Jana Kazimierza: „Pragnąc przeto sprawy narodowe, idąc w ślad za Ojcami naszymi, oprzeć na świętych uczuciach religijnych, wraz ze wszystkimi Biskupami Królestwa Polskiego postanowiłem w dniu dzisiejszym obchodzić w całej diecezji mojej tę świetlaną pamiątkę ogłoszenia Konstytucji 3-go Maja. Tem więcej tego pragnę w tym dziejowym dla nas momencie, że wszystkie niemal cywilizowane narody uznają słuszność naszej sprawy i konieczność wskrzeszenia Polski. I my z całą gorącością ducha do tego dążymy” (pisownia oryginalna). Po zakończeniu Mszy św. uformował się pochód, który ulicami Panny Marii, Zawichojską (dziś ul. Sokolnickiego), a następnie ul. Opatowską przeszedł na rynek. Jak napisał ks. Gajkowski, wszystkie domy zostały odświętnie udekorowane chorągwiami narodowymi i patriotycznymi elementami. Na ścianie ratusza zawisł wizerunek orła okolony zielonym wieńcem – opowiada dr Stępień.
Okolicznościowa pamiątka
Z racji obchodów 126. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja wydana została okolicznościowa broszura, której autorem jest ks. Andrzej Wyrzykowski (1879 – 1955), pt. Pamiątka Obchodu 126. Rocznicy Konstytucji 3-go maja w Sandomierzu wydanej w drukarni M. Byrzyńskiego.
– W słowie wstępnym autor napisał m.in.: „Trzeci Maj. Przez miasto ciągnie z muzyką i sztandarami pochód narodowy. Tłumy ludu przyglądają się mu: jedni z radością, innym łzy do oczu się cisną, Żydzi przymykają sklepy i ciekawie wyglądają na ulicę (…). Pochodu im się zachciało! Bieda, głód i ucisk, że choć siekierą rąbać, a oni pochody (Nie wiem czy tak było, ale wiem, że tak być może). Myślę sobie wtedy: warto by kilka słów napisać, żeby ludzie wiedzieli, co ten pochód znaczy. Żebyś więc i ty bracie, który to czytasz, miał swój udział w tej radości i w tym obchodzie, przeczytaj powoli i zauważ sobie dobrze co ci podaję” (pisownia oryginalna). Po raz kolejny poznajemy obraz Sandomierza z prężnie działającym kościelnym środowiskiem naukowym, zainteresowanym przeszłością i pamiątkami minionego czasu, z kręgiem kapłanów, których wyrazistą cechą był żarliwy patriotyzm, umocniony głęboką wiedzą o dziejach ojczystych i kościelnych – cytowała i omawiała książkę dr Urszula Stępień.