Reklama

Aspekty

Fara wciąż zaskakuje

Szprotawska fara to dla badaczy historii i konserwatorów dzieł sztuki prawdziwa perła. Wciąż zaskakuje swoją historią, odkrywając po dziś dzień przed kolejnymi pokoleniami swoje tajemnice. W końcu część z nich odkryła także przede mną.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 15/2021, str. IV

[ TEMATY ]

Kościół

zabytki

Szprotawa

Archiwum Karola Błaszczyka

Krypta sióstr magdalenek

Krypta sióstr magdalenek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Początki powstania kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Szprotawie nie są znane. Z kart historii wiadomo jednak, że świątynię kilkakrotnie dotykały pożary, dlatego była ona sukcesywnie remontowana i przebudowywana. Nie zmienia to faktu, że gotycka świątynia w Szprotawie jest dziś jedną z najstarszych budowli sakralnych na terenie powiatu żagańskiego.

Dwa pociski

Reklama

Pewna i udokumentowana wzmianka o kościele w Szprotawie pochodzi z 1260 r. W tym okresie kościół był jednonawową budowlą z kamienia polnego i rudy darniowej. Nie posiadał wieży, a na pewno nie w miejscu, gdzie znajduje się ona obecnie. Wtedy też powstał okalający kościół cmentarz otoczony wysokim murem z bramkami. W latach 1416-24 kościół powiększono w kierunku południowym i ukształtowano w formie trójnawowej hali z obejściem. Do elewacji północnej dobudowano czworoboczną wieżę z kruchtą w przyziemiu. Świątynię mimo kilkakrotnie niszczących ją pożarów w 1473, 1630, 1672 i 1702 r. sukcesywnie remontowano i odbudowywano. W I połowie XVI stulecia rozszerzono kościół o zakrystię i kaplicę. W 1673 r. zamurowano gotycki kamienny portal zachodni i rozetę. W 1810 r. zlikwidowano przykościelny cmentarz, a płyty nagrobne wmurowano w ściany świątyni. Działania II wojny światowej nie przyczyniły się do większych zniszczeń, choć w wieży kościoła, od strony wschodniej do dzisiaj tkwią wbite dwa pociski artyleryjskie z tego okresu. Po 1945 r. zmieniono dach na świątyni, a wieżę pokryto nową blachą. W 1969 r. wymieniono zniszczone w czasie wojny witraże. W latach 1970-80 zainstalowano nowe mosiężne żyrandole i kinkiety boczne oraz wymieniono ławki w nawach głównych i bocznych. W 1989 r. wykonano prace malarskie wnętrza kościoła, a 2009 r. wymieniono posadzki. W 2007 r. w całości zostało wymienione poszycie dachowe. Ostatnio do szprotawskiej fary powróciła odrestaurowana w toruńskiej pracowni konserwacji Bartosza Anusiaka ambona, nad którą zawisła rekonstrukcja obrazu Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej z Rokitna – dar bp. Tadeusza Lityńskiego dla parafii z okazji ubiegłorocznego Dnia Matki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pewna i udokumentowana wzmianka o kościele w Szprotawie pochodzi z 1260 r.

Podziel się cytatem

Odsłonięta inskrypcja

Obecne wyposażenie świątyni jest w większości barokowe. – 19 kwietnia 1672 r. nastąpił wielki pożar całego miasta, spłonęła wtedy również część wyposażenia w kościele. Dzięki zapisom archiwalnym wiemy, że wezwania ołtarzy, które w tej chwili znajdują się w kościele, pokrywają się z gotyckimi, które były tu wcześniej. Po tym pożarze nastąpiło ponowne wyposażanie całości świątyni, a jako jeden z pierwszych powstał ołtarz główny. Całą nastawę wraz z rzeźbami apostołów Piotra i Pawła stworzył rzeźbiarz legnicki Matthaus Knote, zaś ołtarz ufundował Graf von Herberstein. W czasie prac konserwatorskich za tabernakulum odsłoniliśmy inskrypcję fundacyjną z XVII wieku – mówi miejski konserwator zabytków Karol Błaszczyk.

Reklama

– W 1516 r. w kościele powstała kaplica Ogrójcowa. Dzięki naszym badaniom architektonicznym i konserwatorskim wiemy, że trochę wcześniej znajdowała się tam kruchta z XV wieku, która została „wchłonięta” podczas rozbudowy kaplicy do dwóch kondygnacji. Na górze znalazł się chór klasztorny magdalenek, które do Szprotawy zostały sprowadzone z Bytomia Odrzańskiego w 1314 r. One przejęły prawa patronackie i miały główną pieczę nad całością świątyni do 1810 r., kiedy to zakon uległ sekularyzacji. Co ciekawe, kościół był połączony z klasztorem sióstr napowietrznym korytarzem. Siostry przechodziły nim bezpośrednio do swojego chóru, gdyż uczestniczyły we Mszy św. jedynie z empory. Dziś po klasztorze magdalenek pozostał budynek z XIV wieku, gdzie obecnie znajduje się Centrum Aktywności Społecznej – dodaje.

Krypta magdalenek

Po 1688 r. dla sióstr magdalenek wybudowano bądź powiększono istniejącą już kryptę, która rozciąga się pod całym prezbiterium. – Weszliśmy tam przy okazji wymiany posadzki w 2009 r. Krypta funkcjonowała od roku 1688 do początku XIX wieku. Wówczas była już tak przepełniona, że nie można w niej już było pochować żadnej z sióstr. Zresztą po rozwiązaniu klasztoru 1810 r. nie było już takiej potrzeby. Pierwsza okazja do otwarcia krypty po wielu latach nastąpiła dopiero w 1904 r., kiedy Niemcy prowadzili kompleksowe prace konserwatorskie w kościele, i niedawno przy okazji wymiany posadzki. Rzeczywiście spotkaliśmy tam trzy rzędy trumien poustawiane do samego sklepienia oraz zaszyte całuny pod ścianami – opowiada Karol Błaszczyk. Dodaje, że krypta została zbadana i uporządkowana, trumny opisane, a każda z nich zachowała się w bardzo dobrym stanie. Wszystkie miały wypisane biografie osób upamiętnionych wraz z informacją o pochodzeniu, datą wstąpienia do klasztoru i imieniem klasztornym. Oprócz tego, przeprowadzone w 2009 r. we wnętrzu kościoła prace archeologiczne wykazały istnienie starszego kamiennego muru o nieustalonej chronologii.

Mercedes wśród płyt

Podczas ostatnich prac konserwatorskich przy ołtarzu bocznym św. Tekli, w mensie odkryto również historyczną płytę kamienną. To, jak mówi Karol Błaszczyk, odkrycie nietuzinkowe na naszych terenach. – Fragment pokrywy mensy był wykonany z płyty, okazało się, że bardzo ciekawie wykonanej rzeźbiarsko. Wszystkie elementy były wciśnięte w zaprawę tak, że ich nie było widać. Jest to środkowa kwatera bardzo dużego ściennego epitafium, czyli nagrobka upamiętniającego osobę Hansa von Schönaich. Przedstawienie pochodzi z ok. 1558 r. To połączenie scen ze Starego i Nowego Testamentu. Widzimy rajskie drzewo poznania dobra i zła oraz Adama i Ewę, którym św. Jan Chrzciciel wskazuje, że jedyną drogą do odkupienia ich grzechu, wąską ścieżką zbawienia, co ma symbolizować deska przerzucona nad przepaścią, jest zmartwychwstanie Chrystusa i odkupienie grzechów. Bardzo ważne jest również nazwisko twórcy tej płyty, co udało się ustalić dzięki bardzo długim i żmudnym poszukiwaniom. Jest to warsztat bardzo ważnej rodziny rzeźbiarzy z Drezna – Hansa Waltera i jego syna Christophera II Waltera. W historii sztuki to naprawdę bardzo znane postacie wśród rzeźbiarzy z tego okresu, mamy więc tutaj rodzaj mercedesa wśród płyt – kończy Karol Błaszczyk.

2021-04-06 13:06

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jakiego Kościoła chcemy?

Niedawno zakończona I sesja Synodu o synodalności wywołała wiele komentarzy zarówno pozytywnych, jak i krytykujących projekt Franciszka dotyczący zmian w Kościele. To zainteresowanie dowodzi, w jak ciekawym dla wspólnoty wierzących momencie historii jesteśmy. Głos zabierają hierarchowie, naukowcy, teologowie, socjologowie i dziennikarze. Jedni utrzymują, że Kościół jest w kryzysie, inni – że kryzys to nic nowego, to naturalny stan Kościoła, który jest znakiem sprzeciwu wobec świata. Jedni przekonują, że reformy są konieczne, inni twierdzą, że zawsze łatwiej jest zniszczyć niż zbudować coś nowego i lepszego. Postanowiliśmy dołączyć do tej dyskusji i zapytać trzy osoby, reprezentujące różne środowiska i zawody, co sądzą o procesach, które na naszych oczach dzieją się w Kościele i wokół niego. Czy są – ich zdaniem – korzystne? Z czego wynikają? Czy istnieje jakiś plan naprawczy? A może nie jest on potrzebny?

Kardynał Grzegorz Ryś w wywiadzie dla Niedzieli powiedział: „Klerykalny Kościół jest przede wszystkim powodem nieskuteczności. Jest nastawiony nie na misję, a na obronę siebie, swoich przywilejów i władzy. Tak rozumiany klerykalizm pociąga za sobą bardzo wiele spraw, włącznie z nadużyciami władzy”. Prosimy o komentarz... Adam Regiewicz: Czytam wypowiedź księdza kardynała w duchu nauczania papieża Franciszka. Od pierwszego dnia, od pierwszego „dobry wieczór”, które padło na placu św. Piotra, Ojciec Święty stara się przełamać istniejące linie podziału w Kościele. Wszyscy z pewnością pamiętamy jego słynną wypowiedź, że pasterz musi „pachnieć” swoimi owcami, a tak się nie stanie, jeśli do nich nie zejdzie, jeśli będzie zarządzać stadem „ze szczytu schodów”. Wydaje mi się, że dobrze rozumiem tę uwagę, za którą kryje się nie tyle krytyka, ile autentyczna troska o Kościół. Nie ukrywam, że bardzo trudno mi akceptować (może łatwiej rozumieć) wytyczone i wciąż podtrzymywane linie podziału między duchowieństwem a ludem. Wielokrotnie byłem świadkiem pouczeń kleryków, którym wpajano pewnego rodzaju kastowość i podziały: „my” i „oni”. Nieufność wobec „świeckich” była przez wiele lat elementem formacji, co dzisiaj przynosi katastrofalne skutki. Gdy wychodzi się z takiego założenia, łatwo teraz okopać się w szańcach Świętej Trójcy i bronić jakichś struktur, postrzegając każdy głos wiernych jako krytykę. Taka postawa sprzyja umacnianiu podziałów i budowaniu przekonania, że na tym polega obrona Kościoła. Ale prawda jest taka, że bardzo często obrona ta jest próbą zamaskowania autentycznych grzechów czy zaniedbań. Przychodzi mi na myśl sytuacja, kiedy w jednym z franciszkańskich zgromadzeń pojawiła się idea założenia domu, w którym bracia będą żyć w duchu swego założyciela – z Opatrzności. Erygowano klasztor w jednym ze śląskich familoków, w dzielnicy, do której przenoszono wszystkich niechcianych (czytaj: niewypłacalnych) mieszkańców. Po kilku miesiącach zaczęły się ataki ze strony okolicznej parafii i samego zakonu. Dlaczego? Bo życie zgodne z duchem Ewangelii było wyrzutem sumienia. Wszystko oparło się o biskupa archidiecezji katowickiej, który rozpoznał w tym szaleństwie dzieło Ducha Bożego i pobłogosławił to zgromadzenie (notabene, istnieje ono tam do dzisiaj). I trudno nie zgodzić się z myślą księdza kardynała, że jeśli w Kościele nie myśli się o misji, tzn. o głoszeniu Dobrej Nowiny, to cała nasza uwaga jest skierowana na obronę – nie tyle wartości, ile swoich pozycji, okopów, stanowisk, status quo.
CZYTAJ DALEJ

Czym jest celibat? Kard. Grzegorz Ryś wyjaśnia

2024-11-16 10:31

[ TEMATY ]

Kościół

miłość

klerycy

charyzmat

celibat

kardynał Grzegorz Ryś

archidiecezja łódzka

Kard. Grzegorz Ryś z klerykami

Kard. Grzegorz Ryś z klerykami

- Celibat to nie tylko kwestia przepisów prawnych. W momencie, kiedy ksiądz ustawia sobie celibat na poziomie prawa, można powiedzieć, że już należy się wyłącznie za niego modlić. Celibat jest charyzmatem, a każdy charyzmat jest miłością, celibat jest miłością do Kościoła - mówił do kleryków kard. Grzegorz Ryś. Metropolita łódzki, na początku pierwszego roku formacji WSD, tradycyjnie, spotkał się alumnami roku propedeutycznego.

Kard. Grzegorz Ryś, dziś rano, przewodniczył Eucharystii w kaplicy seminaryjnego domu formacyjnego w Łasku - Kolumnie.
CZYTAJ DALEJ

"Fakty" TVN wyraziły nadzieję, że będzie się zabijać kilkadziesiąt razy więcej nienarodzonych dzieci

2024-11-16 22:03

[ TEMATY ]

aborcja

Adobe Stock

"Tu nawet drobna zmiana, to dobra zmiana", "Wzrosty są obiecujące, to jest dobry sygnał", "W danych dotyczących aborcji coś drgnęło. To oznacza spokój i bezpieczeństwo", "Powinniśmy zrobić, żeby liczba aborcji była wyższa i to kilkudziesięciokrotnie", „Ta opieka jest po prostu potrzebna na dużo, dużo większą skalę” - takie zdania w odniesieniu do wzrostu liczby aborcji padły w "Faktach" TVN w materiale poświęconym wzrostowi liczby aborcji - alarmuje Fundacja Grupa Proelio.

Tendencyjne przedstawianie wiadomości w serwisach informacyjnych, tendencyjnie prowadzone debaty, zapraszanie działaczek organizacji pomagających w nielegalnych aborcjach do programów śniadaniowych. Stacja TVN przyzwyczaiła nas do aborcyjnej propagandy, ale nawet propaganda musi mieć swoje granice.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję