Grupę tworzyli polscy dyplomaci oraz działacze żydowscy. Jest ona nazywana grupą Ładosia – od nazwiska jej nieformalnego lidera, ambasadora RP w Bernie Aleksandra Ładosia, albo grupą berneńską, gdyż działała w Bernie w Szwajcarii. Jej członkowie w czasie II wojny światowej zorganizowali system wytwarzania fałszywych paszportów z krajów latynoamerykańskich, które przekazywali europejskim Żydom. Dzięki posiadaniu w ten sposób fikcyjnego obywatelstwa innych państw, Żydzi ratowali się przed Holokaustem. Wielu uratowanych pochodziło z Zagłębia Dąbrowskiego, m.in. z Sosnowca, Dąbrowy Górniczej i Będzina.
Odsłonięcia tablicy dokonali 24 marca Andrzej Sznajder, dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach, Włodzimierz Kac, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Katowicach oraz Anna Drzewiecka, wiceprezydent Będzina. Data odsłonięcia tablicy została wybrana nieprzypadkowo, bowiem 24 marca obchodzony był Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Tablica pojawiła się na murze peronu I stacji PKP w Będzinie przy ul. T. Kościuszki. To miejsce również nie jest przypadkowe, bo z będzińskiego dworca odprawiane były transporty ludności żydowskiej, które zmierzały do obozu zagłady KL Auschwitz-Birkenau.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Uratowanie choćby jednej osoby od zagłady wymagało zaangażowania bardzo wielu innych.
Reklama
– Żydzi posiadający fałszywe paszporty od grupy Ładosia umieszczani byli w obozach internowania, gdzie doczekali końca wojny, albo wymieniani byli na Niemców, wziętych do niewoli przez aliantów. Szacuje się, że lista 3 tys. nie jest listą pełną, takich paszportów wystawiono ok. 8 tys. Wiemy też, że wystawienie tego paszportu nie było równoznaczne z dotarciem tego dokumentu do wymienionych na tych paszportach osób. Nawet otrzymanie tego paszportu nie gwarantowało pełnego bezpieczeństwa w warunkach okupacji. Stąd napis na tablicy, że próbowali ratować innych. To słowo jest bardzo ważne, bo pokazuje całą złożoność tego procesu, który kryje się za słowem – Polacy ratujący Żydów. Uratowanie choćby jednej osoby od zagłady wymagało zaangażowania bardzo wielu innych. Ta pomoc czasami polegała na przechowaniu przez jedną noc, czasami przez wiele miesięcy. Wiemy także, że taki paszport został wystawiony dla rodziny Laskierów z Będzina. Szerzej znamy Rutkę Laskier, autorkę dziennika, który prowadziła w pierwszych latach wojny, już będąc w getcie w Będzinie. Niestety ani ona, ani jej rodzina nie doczekała tego paszportu, wcześniej bowiem została wraz z całą społecznością getta będzińskiego deportowana do KL Auschwitz-Birkenau i tam uśmiercona – tłumaczył Andrzej Sznajder.
– Polska, jako jeden z niewielu krajów w czasie II wojny światowej nie miała rządu kolaboracyjnego. Członkowie grupy Ładosia reprezentowali polski rząd. Wszyscy Żydzi, których starali się ratować, byli traktowani jako Polacy, obywatele polscy, a nie jako odrębna grupa. Dlatego tym bardziej oddaję cześć rządowi polskiemu w tamtym czasie, państwu polskiemu, które traktowało wszystkich jako polskich obywateli. Niestety nie wszystkim Żydom udało się przeżyć wojnę, ale ci ludzie zrobili wszystko, co w ich mocy, by tych skazanych na zagładę obywateli uratować. Sami narażali przy tym swoje życie – podkreślił Włodzimierz Kac.
Tablica została sfinansowana ze środków Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Katowicach. Według IPN, to pierwsze w Polsce tego typu upamiętnienie grupy Ładosia.