Ewangelie nie wspominają o powołaniu św. Tomasza, jedynie wymieniają jego imię pośród imion dwunastu Apostołów. Jest ono także wspomniane w Dziejach Apostolskich, gdy wymieniani są Apostołowie zgromadzeni w Wieczerniku. Owo imię jest pochodzenia aramejskiego, znaczy „bliźniak”, a dosłownie „podwojony”. Ewangelia wg św. Jana dodaje jego grecki odpowiednik: Didymos. Jest równoznaczny. Na bazie tego imienia sekty gnostyckie w III wieku po Chr. chciały widzieć w Apostole bliźniaczego brata Jezusa, ale to oddawało jedynie ich poglądy, a nie fakty z życia Apostoła.
Reklama
Nieco więcej o św. Tomaszu możemy się dowiedzieć z Ewangelii wg św. Jana. Ona wiąże go właśnie z męką i zmartwychwstaniem Chrystusa. Za pierwszym razem Apostoł zabiera głos, gdy po dwóch dniach od otrzymania wiadomości o chorobie Łazarza Jezus zamierza udać się do Betanii. Gdy oznajmia Apostołom wprost o śmierci Łazarza, św. Tomasz przekonany o tym, że i Jego Pana czeka tam śmierć, jest gotów umrzeć razem z Nim. Do tego wzywa też pozostałych uczniów. Czy jest świadom tego, o czym mówi, czy są to jedynie słowa desperacji? A może proroctwo o tym, że w przyszłości Apostołowie podzielą los Jezusa przez męczeństwo w imię wiary? Do tego jednak będą musieli dojrzeć, wydarzenia w Betanii zaś przygotują ich, wskazując, że Jezus ma moc wskrzeszania zmarłych. Konieczność owego dojrzewania podkreśla pytanie św. Tomasza zadane podczas Ostatniej Wieczerzy. Gdy Jezus mówi o swym odejściu, jest zaskoczony. Mówi, że nikt z uczniów nie wie, dokąd Jezus idzie, ani nie zna celu, do którego zmierza. W odpowiedzi Jezus wskazuje na samego Siebie jako Tego, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Święty Tomasz najpierw zrozumie tę odpowiedź sam, a potem będzie głosił innym odkrytą prawdę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Entuzjazm Tomasza przekreśliła śmierć Jezusa. Trudno było mu się z nią pogodzić. Wpierw po niej chciał zostać sam, skoro nie było go razem z uczniami, gdy Zmartwychwstały Pan ukazał się w Wieczerniku. Gdy dotarła do niego wieść o tym wydarzeniu, nie dowierzał. Chciał mieć pewność, że ów Zmartwychwstały to ten sam Jezus, który go powołał. Gdy po ośmiu dniach był razem z uczniami w Wieczerniku, przekonał się o tym, dotykając ran Jezusa. To dotknięcie usunęło z jego serca niedowiarstwo.
Ewangelia wspomina jeszcze jedno spotkanie św. Tomasza ze zmartwychwstałym Jezusem. Razem ze św. Piotrem i innymi uczniami nad Jeziorem Galilejskim był świadkiem cudownego połowu dokonanego na polecenie Jezusa. Spożywał przygotowany przez Pana posiłek. Pewnie wtedy odnowił w sobie swoje powołanie i zadanie dane mu przez Pana. Odtąd stał się świadkiem Ewangelii. Głosił wiarę w Jezusa opartą na Jego słowie. Tradycja mówi, że z tym orędziem dotarł aż do Indii, gdzie poniósł śmierć męczeńską. Tam też miano w miejscowości Mailapur, w pobliżu dzisiejszego Madras, pochować jego ciało.