To ogólnopolska inicjatywa, która narodziła się niespełna 20 lat temu w Gdańsku. Wyszła od rodziców zatroskanych o losy swoich dzieci. Obecnie w całej Polsce należy do niej 97 566 rodziców skupionych w 4 880 istniejących już w całym kraju różach różańcowych. Od 2 lat Różaniec Rodziców za Dzieci podejmowany jest w parafii św. Alberta w Zielonej Górze. – Na dzień dzisiejszy w intencji dzieci modlą się trzy róże, a czwarta jest w trakcie kształtowania się, dlatego zachęcamy kolejne osoby do włączenia się w nią – mówi Agnieszka Andryszkowska, animatorka akcji w parafii św. Alberta. – Każdy z nas, każdy rodzic chce dla swoich dzieci jak najlepiej, troszczy się o ich wychowanie, o to, żeby były zdrowe i szczęśliwe, żeby w przyszłości wybrały najlepszą drogę w swoim życiu. Takie włączenie się we wspólną modlitwę, oddanie naszych dzieci Panu Bogu daje wsparcie i pomoc z góry. Jest to najlepszy prezent, jaki możemy dać naszym dzieciom, to najlepsza inwestycja w ich przyszłość – dodaje animatorka.
Do róży można zapisać się przez stronę internetową www.rozaniecrodzicow.pl albo przez parafię, w której taki Różaniec już funkcjonuje. W parafii św. Alberta w Zielonej Górze można zapisać się po każdym spotkaniu Diecezjalnej Grupy Modlitewnej św. Ojca Pio.
Dla mnie osobiście daje to takie poczucie, że nasze dzieci są w dobrych rękach - mówi Agnieszka Andryszkowska
Różaniec Rodziców za Dzieci z powodzeniem rozwija się w naszej diecezji. Do włączenia zaprasza Agnieszka Andryszkowska - animatorka akcji w parafii św. Alberta w Zielonej Górze.
Różaniec Rodziców za Dzieci to w tej chwili ogólnopolska inicjatywa, która narodziła się niespełna 20 lat temu w Gdańsku. Była to inicjatywa oddolna rodziców zatroskanych o losy swoich dzieci. Obecnie w całej Polsce należy do niej 97566 rodziców skupionych w 4880 istniejących już w całym kraju różach różańcowych.
Mewa siedząca długo na dachu Kaplicy Sykstyńskiej koło komina stała się w środę "królową" mediów społecznościowych. Obraz komina wraz z czuwającym przy nim pokaźnej wielkości ptakiem transmitowały przez ponad trzy godziny media na całym świecie dzięki zainstalowanej tam watykańskiej kamerze.
W mediach społecznościowych po pierwszym dniu konklawe i głosowaniu, zakończonym brakiem wyboru papieża, pojawiło się bardzo dużo komentarzy, których bohaterką jest właśnie rzymska mewa. Czasem dosiadała się do niej także druga.
Choć to jeden z głównych symboli konklawe, to jego tradycja sięga jedynie nieco ponad 100 lat. Biały dym z komina zamontowanego na Kaplicy Sykstyńskiej obwieszcza światu wybór papieża. Fumata bianca weszła też na stałe do języka włoskiego jako synonim rozwiązania jakiejś sprawy, zakończenia oczekiwania.
Po raz pierwszy biały dym zwiastował wybór papieża 3 września 1914 roku, gdy wybrano kardynała Giacomo della Chiesa, który przybrał imię Benedykta XV. Wcześniej wybór papieża oznaczał… brak dymu, bowiem karty ze skutecznego głosowania archiwizowano. Dłuższa jest historia czarnego dymu. We wcześniejszych wiekach, niezależnie od tego czy konklawe odbywało się w Watykanie, czy na rzymskim Kwirynale (gdy istniało Państwo Kościelne) czerń z komina była znakiem, że wakat na Stolicy Apostolskiej trwał.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.