Reklama

Wiadomości

Szef

Każdy z nas ma z Nim swoją oryginalną umowę o dzieło. Nawet jeśli z jakichś powodów sam jej nie podpisał albo podpisawszy, wymówił, podpis Szefa pozostał w mocy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na dobrą sprawę zawsze wiedziałem, że On wie lepiej, że widzi znacznie ostrzej to, co dla mnie pozostaje zamglone. Ten fakt nigdy nie był mi tajny ani wątpliwy, co niestety, nie wpłynęło na posłuszeństwo lub choćby wytężoną uwagę kierowaną na podpowiedzi, oczekiwania czy prawa podawane przez Szefa. Byłem i nadal jestem robotnikiem tak krnąbrnym i tak łasym na nagrody, że momentami zapominam o tym, czyja jest winnica, kto i dla kogo ją zasadził, a także komu zawdzięczam angaż. Te pełne pychy i buty próby udowadniania innym robotnikom, że mam bezpośredni dostęp do ucha Szefa, a niekiedy długie moralizujące tyrady, jak dobrze jest wypełniać Jego wolę, często były bardziej pobożnym życzeniem i samousprawiedliwieniem niż sprawdzoną drogą działania. Czasami wydawało mi się, że to właściwe i sprawiedliwe, mądre i chwalebne, iż używam swoich zdolności oratorskich w jak najsłuszniejszej sprawie, ale potem autorefleksja o ciężarach, które nakładamy, a których nie dotykamy, powodowała jeszcze większy wstyd. Dlatego zamiast kolejnego postu udowadniającego, że świat tonie w grzechu, wysłanego na najbardziej poczytne fora świata, sięgam do Postu od Szefa, a zatem Postu Wielkiego.

Reklama

Co czytam w tym Poście, czego bym wcześniej nie znał lub nie zauważał? Otóż to, że nie muszę mieć racji, że nie jest tak, iż oburzenie, które wzbiera we mnie na widok gwiazd, tęcz i piorunów, jest coś warte i można na nim coś zbudować. Podglebie słusznego, a tym bardziej niesłusznego gniewu niezmiernie łatwo owocuje poczuciem wyższości czy wręcz wydaje mi raskolnikowski paszport do działań agresywnych. Fakt, że dziś na nadczłowieka kreuje się tych, którzy wcześniej w dziejach bywali prześladowani, i dziś to oni stają się tyranami XXI wieku, nie powoduje, niestety, zmiany agendy Szefa winnicy. Nie jestem ponad nowym nadczłowiekiem, nie mam supermocy, żeby wygonić całe zło z ulic naszych miast, szkół czy choćby z Netflixa. Gdy będę odpalać Anię z Zielonego Wzgórza z wątkiem afirmującym LGBT, mogę mieć niesmak i poczucie wyższości, ale mogę też spróbować przy tej okazji zobaczyć w sobie ideologa, teoretyka zbawienia, bezsilnego krzykacza, który sam nie ma pomysłu na antidotum. A jakie jest owo antidotum? Zawsze, od wieków, to samo. Miłość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Co dziś zrobiłem, by kochać bardziej? Jedyne ważne pytanie na koniec dnia. Czy mam w sobie chociaż odrobinę tego, czym łamiąc i błogosławiąc, podzielił się z nami Szef? Już dawno odkryłem tę prostą prawdę, że każdy z nas ma z Nim swoją oryginalną umowę o dzieło. Nawet jeśli z jakichś powodów sam jej nie podpisał (np. przy bierzmowaniu) albo podpisawszy, wymówił (np. aktem apostazji), podpis Szefa pozostał w mocy. Był on bowiem pisany krwią. Niezależnie od moich ucieczek i niewierności.

Ten, który jest cichy i pokornego serca, może wszystko, wypełnia swoją część umowy. I o tym jest ten Post. O tym, że dziś mogę zacząć czytać ów kontrakt i zamiast spalać się w działaniach pozornych, mogę spotkać w sobie człowieka, a potem człowieka zobaczyć w drugim – nawet jeśli on nie chce mnie słuchać, znać, a już na pewno kochać. I nikt na świecie, żaden inny pracownik winnicy oraz żaden z tych, którzy przyszli skraść nie swoje owoce, nie może unieważnić tej umowy o dzieło. Ona jest dla mnie. Niestety, lub „stety”, jest jeden człowiek na świecie, który ma moc zniszczyć ów kontrakt, sprawić, że to konkretne dzieło nie zostanie zrealizowane. Tym kimś jestem ja sam.

Niepodważalna prawda o człowieku, jak mówi ks. dr Marek Dziewiecki, nie ma granic mojego rozwoju i nawet dziś mogę stać się dwa razy lepszy, niż byłem wczoraj. Ciężko jest jednak dostrzec i zmierzyć kres, granice upadku i nieprzebrane warianty potwornienia.

Zatem – czy przeczytam ten Wielki Post wśród innych niewielkich postów każdego dnia do mnie adresowanych czy raczej wrzucę go do spamu? Mój i wyłącznie mój wybór, żaden Netflix, Twitter, strajk, ta czy inna telewizja, ten czy inny prezes mi tego ani nie ułatwi, ani nie zabroni. Oczywiście, jest też anty-Szef, gość z ofertą pełną soczystych obietnic i niemal bez żadnych wymagań. Ma jednak ten defekt, że za dokładne wypełnienie jego woli płaci piekłem. Czy zatem wybiorę opcję świat all inclusive, płacąc lękiem, pustką, beznadzieją i pewnością, że będzie mnie piekło, czy też wezmę propozycję Szefa, czyli krzyż w pakiecie z pokojem, radością i zbawieniem? Najpierw przeczytam umowę albo posłucham jej w Liturgii Słowa, a potem pozostaje już nieznośna wolność w wypełnianiu lub niewypełnianiu umowy o dzieło...

2021-02-23 11:32

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wyniki śledztwa były 18 dni po katastrofie!

[ TEMATY ]

komentarz

Smoleńsk

katastrofa smoleńska

Artur Stelmasiak

Co takiego stało się 10 kwietnia 2010 roku, że poprzednia władza robiła tak wiele, aby nie poznać przyczyn największej tragedii w powojennej historii Polski?

Tego jeszcze nie wiemy, ale z całą pewnością dziś możemy stwierdzić, że fałszerstwa i matactwa odbywały się na polecenie ministra Jerzego Millera, który powoływał się na premiera Donalda Tuska. Ujawniła to z cała mocą prezentacja pierwszych ustaleń podkomisji ws. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej. Choć w 2010 r. Zgromadzenie Narodowe ustaliło, że jest to "największa tragedia w powojennej historii polski", to dziś dowiadujemy się, że praktycznie nikt tej narodowej tragedii nie badał. Co więcej, opinia publiczna poznała twarde dowody w postaci nagrania słów Jerzego Millera, że śledztwo od samego początku było ustawione. Najgorsze jest jednak, że dopasowano je pod dyktando wyników rosyjskich ustaleń.
CZYTAJ DALEJ

Wielka Nowenna ku czci św. Michała Archanioła w parafii św. Faustyny we Wrocławiu [Zaproszenie]

2025-02-02 22:58

Grażyna Kołek

W trudnych czasach, w których przyszło nam żyć, gdy zło zdaje się panoszyć na każdym kroku, potrzeba szczególnego wstawiennictwa niebiańskich patronów. W odpowiedzi na tę duchową potrzebę, parafia św. Faustyny na wrocławskim Biskupinie zaprasza wszystkich wiernych do udziału w wyjątkowej inicjatywie modlitewnej – Wielkiej 9-miesięcznej Nowennie przed świętem św. Archaniołów, które obchodzimy 29 września.

Rozpoczęła się 9-miesięczna Nowenna przed świętem Świętych Archaniołów: Michała, Gabriela oraz Rafała. Do tej wielkiej inicjatywy włączyła się parafia św. Faustyny Kowalskiej we Wrocławiu - Biskupinie. Odbyło się już pierwsze nabożeństwo, a do włączenia się w to dzieło modlitewne zapraszają duszpasterze i wierni tej wrocławskiej parafii.
CZYTAJ DALEJ

Papież na Rok Kardynała Hossu: prawdziwy brat prześladowanych

2025-02-03 14:40

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Rok Kardynała Hossu

PAP/EPA

Papież Franciszek

Papież Franciszek

Orędownikiem ekumenizmu i dialogu międzyreligijnego oraz prawdziwym bratem prześladowanych nazwał papież Franciszek rumuńskiego błogosławionego, kard. Iuliu Hossu (1885-1970). Przesłanie na rozpoczęcie ogłoszonego przez parlament Rumunii Roku Kardynała Iuliu Hossu przesłał w imieniu Franciszka kard. Pietro Parolin, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej.

Opisując „nadzwyczajną osobowość” bł. Iuliu Hossu, papież podkreślił, że „zachwycony i zainspirowany miłością Chrystusa”, wyróżniał się on „jako prawdziwy orędownik ekumenizmu i dialogu międzyreligijnego, bez względu na religię czy narodowość”. Stał się też „prawdziwym bratem uciśnionych i prześladowanych”. Przezwyciężał „przemoc i niesprawiedliwość miłosierdziem i przebaczeniem”. Franciszek życzył, by świadectwo tego męczennika czasów komunizmu „pozostało żywe w Rumunii, szczególnie w młodym pokoleniu”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję