Dotychczasowy system przeciwpożarowy zamontowany podczas generalnego remontu zamku rozpoczętego w 2007 r. nie spełniał wielu wymogów. W związku z tym Państwowa Straż Pożarna wydała zalecenia co do przeprowadzenia prac w tym zakresie.
Reklama
Jak mówiła Barbara Trzeciak, naczelnik Wydziału Techniczno-Inwestycyjnego i Drogownictwa Urzędu Miasta Tarnobrzega, przeprowadzone zostały liczne prace, aby system ochrony przeciwpożarowej spełniał wszelkie wymogi dla tego typu obiektu: – Prace objęły szereg zadań, w tym montaż czujek dymowych, przekazujących informację do central pośrednich, z których z kolei sygnał trafia do centrali głównej, dzięki czemu Straż Pożarna automatycznie dowiaduje się o niebezpiecznym zdarzeniu. Wydzielone zostały strefy przeciwpożarowe poprzez zamontowanie ścian i kilkunastu drzwi ognioodpornych, powstały także żaluzje i klapy oddymiające, które pozwolą na szybkie wyprowadzenie dymu na zewnątrz. Zamontowaliśmy również oświetlenie ewakuacyjne drogi pożarowej działające także w sytuacji braku napięcia w sieci, które ułatwia poruszanie się i opuszczenie obiektu w przypadku dużego zadymienia lub braku światła. Ponadto ognioodporną ścianką została zabezpieczona rozdzielnia główna. Modernizacja była konieczna, gdyż, mówiąc obrazowo, dotychczasowa instalacja była tylko zaczęta i to co najważniejsze – nie była wpięta do centrali głównej. System, który mamy obecnie, to bezwzględny wymóg dla tego typu obiektów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek, wyrażając radość z wykonanej inwestycji, wspomniał również o tragicznym w skutkach pożarze zamku, który miał miejsce w 1927 r.: – Spotykamy się poniekąd w symbolicznym czasie. W grudniu, na parę dni przed świętami Bożego Narodzenia 1927 r., doszło do największego nieszczęścia, jakie dotknęło zamek, a sala, w której jesteśmy, zwana wielką, stała się miejscem śmierci dziewięciu mieszkańców Tarnobrzega, uczestniczących w ratowaniu bezcennych dzikowskich zbiorów. Mając w pamięci tamtą tragiczną grudniową noc 1927 r., gdy pożar strawił zamek i przyczynił się do tragicznego końca kilkorga tarnobrzeżan, którzy zginęli pod zawalonym stropem sali wielkiej, cieszy, że nareszcie mamy w zamku ochronę przeciwpożarową z prawdziwego zdarzenia, pozwalającą nam spać spokojnie. Sprawny i działający system służył będzie zarówno ochronie zdrowia i życia ludzkiego, ale też ochronie zgromadzonych w muzeum eksponatów. Niemniej, oby nigdy nie okazał się potrzebny.
Reklama
Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło 21 grudnia 1927 r. W wyniku bardzo dużych mrozów instalacja wodociągowa w zamku zamarzła. Służba starała się przywrócić jej sprawność ogrzewając rury lampami benzynowymi. Wieczorem, 20 grudnia, po kolejnych nieudanych próbach udała się na spoczynek. Służący, robiący o północy obchód całego budynku, nie zauważył tlącego się na strychu ognia. Płomienie dostrzeżono dopiero następnego dnia nad ranem. Na ratunek bezcennych zbiorów kultury narodowej, które znajdowały się w zamkowej bibliotece, ruszyło 18 osób, m.in.: pracownicy zamku, mieszkańcy Dzikowa, uczniowie gimnazjum. Jednak płonący strop biblioteki zapadł się, zabijając 9 osób, m.in. Alfreda Freyera, syna koniuszego Tarnowskich, lekkoatletę, ośmiokrotnego mistrza Polski.
Część bezcennych zbiorów udało się uratować. Prezydent podkreślił również, że dla muzeum rok 2020 był dobrym czasem, czasem inwestycji w placówkę i jej otoczenie. Doszło bowiem do zakupu kolekcji dzikowskiej od rodziny Tarnowskich, zamontowania nowego oświetlenia górnej części parku i wreszcie gruntownej modernizacji systemu przeciwpożarowego.
Całość kosztów związanych z modernizacją systemu ochrony przeciwpożarowej w zamku, które wyniosły 272 814 zł brutto, pokryte zostały z budżetu miasta. Wykonawcą robót było Przedsiębiorstwo Usługowe „WALBUD” z Tarnobrzega.