Święto Chrztu Pańskiego zamyka okres Bożego Narodzenia. Wzrok i pobożność wyznawców Jezusa Chrystusa przenoszą się z Jego przyjścia na świat i wczesnego dzieciństwa na same początki działalności publicznej. Poprzedził ją chrzest Jezusa, udzielony przez Jana Chrzciciela w wodach Jordanu. Poddanie się temu obrzędowi podkreślało solidarność z ludem Bożego wybrania oraz zapowiadało podjęcie misji i posłannictwa, które stanowiły najważniejszy cel wcielenia Syna Bożego.
Czytanie z Księgi Izajasza, które nawiązuje do codziennych ludzkich potrzeb, podkreśla, że nie można poprzestać jedynie na ich zaspokajaniu. Istnieje bowiem w człowieku głębszy głód, a mianowicie głód Boga. Przynaglając do zaspokojenia tego głodu, prorok woła: „Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko!” (Iz 55, 6). Szukanie Boga jest odpowiedzią na Jego miłość, uzdalniającą do przyjęcia przebaczenia i miłosierdzia. Łaska Boża nigdy nie jest bezowocna. Nawet jeżeli jedni odmawiają jej przyjęcia, to wydaje ona owoce w życiu innych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ewangelia według św. Marka z jednej strony uwypukla pokorę Jana Chrzciciela, a z drugiej – prawdziwą tożsamość Jezusa: „Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie” (Mk 1, 11). Znak dany od Boga potwierdza, kim jest Narodzony w Betlejem. Na progu swej działalności Jezus zostaje uwiarygodniony na dwa sposoby: przez Jana – po ludzku – oraz przez Boga – w sposób nadprzyrodzony. Zanim Jezus dokona jakiegokolwiek cudu i zacznie nauczać, stanie się widoczne, że bezbronne Dziecię urodzone w Betlejem jest Synem Bożym. Cała Jego działalność publiczna będzie to potwierdzała, a osiągnie apogeum w Jego męce, śmierci i zmartwychwstaniu.
Benedykt XVI powiedział: „O ile Boże Narodzenie i Objawienie Pańskie mają przede wszystkim uczynić nas zdolnymi do widzenia, otworzyć nam oczy i serca na tajemnicę Boga, który przychodzi, aby być z nami, święto chrztu Jezusa wprowadza nas, rzec można, w codzienne osobiste relacje z Nim. Istotnie, przez zanurzenie się w wodach Jordanu Jezus zjednoczył się z nami”. Przez chrzest w Jordanie Jezus zbudował most między sobą a nami – położył solidny fundament pod drogę do Niego, którą jest nasz chrzest, przyjęty w imię Trójcy Świętej. Żyjąc zgodnie ze zobowiązaniami przyjętymi na chrzcie, kiedy byliśmy niemowlętami czy dziećmi, mamy kroczyć drogą nieustannego szukania Boga i pokornego posłuszeństwa Jego świętej woli wyrażonej w przykazaniach, które – jak czytamy w Pierwszym Liście św. Jana – „nie są ciężkie”.
Tegoroczne święto Chrztu Pańskiego przeżywamy w klimacie antychrześcijańskiej rewolty. Jej bolesny przejaw stanowi zaprogramowany i sterowany przez siły zła „licznik apostazji”. Zadziwiające, jak łatwo i naiwnie niektórzy ochrzczeni odrzucają to, co pochodzi od Boga. Idą natomiast za podszeptami ideologów uzurpujących sobie Jego miejsce i obnoszą się z postawą, od której powinni jak najbardziej stronić. Obserwując z bólem tę uzurpację, mamy świadomość, że u jej początków znajduje się aroganckie nieposłuszeństwo pierwszych ludzi. Wprawdzie sprzeciw wobec Boga ma bardzo dawny rodowód, ale nie ma żadnej obiecującej przyszłości. Dziękujmy więc za dar chrztu św. i starajmy się jeszcze obficiej czerpać ze zdrojów zbawienia.