Reklama

Niedziela Sandomierska

Zestrzelony samolot

W miejscowości Męczennice k. Lipnika zostały odnalezione szczątki zestrzelonego w czasie II wojny światowej sowieckiego samolotu Ił-2 wraz ze szczątkami pilota.

Niedziela sandomierska 1/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

wykopaliska

prace archeologiczne

Archiwum prywatne

Archeolodzy podczas prac

Archeolodzy podczas prac

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Samolot Ił-2 był pierwszym w historii sowieckim, opancerzonym samolotem szturmowym. Maszyna była bardzo popularna – wyprodukowano przeszło 36 tys. sztuk. Jednak z racji na swą powolność i łatwość zestrzelenia nazywano go latającą trumną.

Miejsce katastrofy zostało ustalone przez grupę poszukiwaczy ze stowarzyszenia „Wspólne Dziedzictwo”, którzy po uzgodnieniach z władzami gminy i konserwatorem zabytków rozpoczęli działania poszukiwawcze. – Na tym obszarze w drugiej połowie 1944 r. prowadzono dość intensywne działania wojenne wspierane przez lotnictwo z uwagi na bliską linię frontu i próbę przełamania pozycji niemieckich. Najpierw ustalaliśmy prawdopodobne miejsca katastrofy i przeskanowaliśmy teren. Gdy znaleźliśmy pod powierzchnią kilka elementów wraku samolotu, rozpoczęliśmy wykopaliska – opowiada Kamil Bilski, prezes stowarzyszenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nad wydobyciem wraku pracowało ok. 20 członków stowarzyszenia, fundacji „Latebra” oraz Nadwiślańskiej Grupy Poszukiwawczej „Szansa”. Jak poinformował Kamil Bilski, już pierwszego dnia prac udało się odnaleźć kilka fragmentów wraku, które wskazywały na to, iż są to części sowieckiego szturmowca Ił2. – Fragment śmigła tego samolotu, elementy poszycia, kątowniki konstrukcyjne, taśma amunicyjna. Ewidentnie są to szczątki sowieckiego samolotu Ił2 – poinformował Kamil Bilski.

Reklama

Poszukiwacze odnaleźli również ludzkie szczątki. – Przewidywaliśmy i taką sytuację. Maszyna podczas lotu bojowego najczęściej miała dwie osoby załogi – pilota i strzelca. Możemy przypuszczać, że podczas lotu została zestrzelona przez wojska niemieckie i rozbiła się na tym terenie. Stąd pośród części kabiny samolotu, które odkryliśmy, ukazały się także szczątki ludzkie. W takiej sytuacji powiadomiliśmy policję oraz prokuraturę. Taka jest procedura podczas prowadzenia takich poszukiwań – wyjaśniał K. Bilski.

Jak poinformował nadzorujący prace archeolog Mateusz Migal, znalezione niewielkie fragmenty kości prawdopodobnie należą do jednej osoby i pochodzą ze śródstopia, przedramienia, kręgosłupa i elementów czaszki. – Wrak odnalezionej maszyny jest dość mocno rozbity, stąd także odnalezione kości ludzkie nie stanowią całości – wyjaśnił Mateusz Migal.

Prowadzone badania zainteresowały mieszkańców Męczennic. Jeden z nich, pan Wiesław, przyniósł na miejsce poszukiwań fragment skrzydła samolotu, odnaleziony przez jego ojca na polu oddalonym o kilkaset metrów od miejsca poszukiwań. – Z opowieści ojca wiem, że skrzydło rozerwało się, gdy samolot został zestrzelony. Skrzydło spadło niedaleko gospodarstwa, a samolot poleciał dalej – opowiadał pan Wiesław.

Archeolog Mateusz Migal stwierdził: – Z archeologicznego punktu widzenia odnaleziony samolot nie przedstawia wartości historycznej. Chodzi jednak o zadokumentowanie pewnej historii, wydarzenia, jakie miało tutaj miejsce i pozostało w pamięci mieszkańców. Dodatkowym elementem jest znalezienie szczątków ludzkich. Na pewno z tym lotem wiąże się konkretna historia pilota i strzelca, jeśli w maszynie znajdowały się dwie osoby.

Po oczyszczeniu szczątki samolotu zostaną przekazane do muzeum lub izby pamięci, a ludzkie kości prawdopodobnie zostaną pochowane na sowieckim cmentarzu wojennym. O ich odnalezieniu odkrywcy planują powiadomić ambasadę rosyjską.

2020-12-28 16:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sensacja archeologiczna

Niedziela sandomierska 35/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

prace archeologiczne

Archiwum prywatne

Sposób pochówku świadczy o szacunku dla zwierzęcia

Sposób pochówku świadczy o szacunku dla zwierzęcia

W trakcie poszukiwań w Wilczycach archeolodzy dokonali ciekawego odkrycia.

Badacze odkryli szkielet konia sprzed przynajmniej 3,5 tys. lat. Sposób pochówku pokazuje, że zwierzę było darzone wielkim szacunkiem, a sugeruje to jego ułożenie, które miało sprawiać, że będzie się dobrze prezentowało. – Świadczyć, to może, że dla tamtej społeczności koń był ważnym symbolem i oddawano mu kult – twierdzi dr Tomasz Boroń, kierownik ekspedycji z Instytutu Archeologii, Polskiej Akademii Nauk. Naukowiec zastanawiał się, czy koń został pochowany w całości. – Brakuje żeber i części kręgosłupa, ale mimo to widać, że zadbano o precyzyjny wygląd szczątków. Świadczy o tym m.in. czaszka, podparta z tyłu dwoma kamieniami. Starano się więc zachować wrażenia estetyczne. Pozostała część leży w układzie anatomicznym. Szkielet zachował się w bardzo dobrym stanie, kości nie są pokruszone – podkreślał dr Tomasz Boroń. Badacz przypuszcza również, że zwierzęciu złożono dary, ponieważ przy szkielecie znajduje się kamienna, szlifowana płyta, a także szczęka prawdopodobnie kozy lub owcy i wyrób z kości, który trudno określić ze względu na stan. – Znalezisko jest szczególne, ponieważ to jeden z nielicznych szkieletów konia w Małopolsce. Ten pochówek mógł również być związany ze społecznościami późno neolitycznymi i wtedy byłby jednym z najstarszych kompletnych szkieletów konia w Polsce południowej. Bardziej dokładne datowanie będzie można określić po specjalistycznych badaniach – mówił dr Boroń. W trakcie wykopalisk archeologicznych w Wilczycach został również odkryty niszowy grób ze szkieletem ludzkim, liczący około 4,5 tys. lat. – Na pochówki człowieka trafiano tu już wcześniej, ale ten jest wyjątkowy w skali Wyżyny Sandomierskiej, ponieważ przy szczątkach mężczyzny złożono wiele wytworów miedzianych, co w tym okresie zdarzało się w zachodniej części obecnej Polski, a nie z tym terenem. W grobie odkryto szpilę kutą z bryłki miedzi o kwadratowym przekroju, kolczyk oraz kilka innych drobnych wytworów. Jest też standardowe wyposażenie jamy grobowej, czyli amfora, puchar, siekierka z krzemienia i toporek. Mężczyzna leży na prawym boku, twarz ma zwróconą na wschód. Pochówek jest związany z kulturą ceramiki sznurowej. Szkielet jest bardzo zniszczony, ponieważ po pochówku spadły na niego ogromne ilości lessu – mówił archeolog. Według opinii dr. Tomasza Boronia, takie odkrycie może świadczyć, o tym, że Wilczyce były dla ówcześnie żyjących miejscem szczególnym, nawet centrum pewnego rodzaju obrzędowego, bo tak bogate wyposażenie jam grobowych może na to wskazywać. Wykopaliska w Wilczycach zostały sfinansowane przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Kielcach. Teren do badania udostępnił Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Badania prowadzone są przy współpracy Urzędu Gminy w Wilczycach oraz miejscowej szkoły, gdzie zostali zakwaterowani archeolodzy. Tym razem na wykopaliska przyjechało 10 osób, głownie studentów z uczelni w Warszawie, Poznaniu i Pułtusku.
CZYTAJ DALEJ

Święty Egwin - przywracał wzrok i słuch, uzdrawiał chorych

[ TEMATY ]

wspomnienie

Grażyna Kołek

Egwin urodził się w VII w. Kształcił się u benedyktynów w Worcester.

Bronił świętości małżeństwa, stawał w obronie sierot i wdów. Był doradcą Eldera, króla Mercji, jego syna Kenreda oraz Offy I, króla wschodnich Sasów. Podczas pobytu w Rzymie otrzymał od papieża zgodę na rezygnację z biskupstwa. W ostatnich latach życia pełnił obowiązki opata w założonym przez siebie opactwie w Evesham.
CZYTAJ DALEJ

USA: od 1991 r. zamknięto 70 proc. klinik aborcyjnych

2025-12-30 11:40

[ TEMATY ]

aborcja

Stany Zjednoczone

Adobe Stock, montaż: A. Wiśnicka

Jak wynika z najnowszego raportu Operation Rescue, tylko w mijającym roku zamknięto w Stanach Zjednoczonych 54 placówki, wykonujące aborcje. To największa liczba od 2022 r., która wpisuje się w długofalowy trend. Bowiem od 1991 r. z mapy klinik aborcyjnych w USA zniknęło już 70 proc. tych placówek.

Aż 36 spośród 54 zamkniętych w tym roku klinik i przychodni aborcyjnych w Stanach Zjednoczonych, związanych było z Planned Parenthood, największą instytucją, promującą w kraju dostęp do aborcji. Jak podkreślił prezes Operation Rescue, Troy Newman, cytowany przez portal Zenit, liczby te są dowodem „bardzo złego roku dla Planned Parenthood, ale zarazem wyjątkowego dla nienarodzonych”. Ekspert podkreslił również bezpośredni wpływ zamykania klinik na ratowanie życia nienarodzonych dzieci.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję