Reklama

Niedziela Kielecka

Czuwanie i pokój

Z biskupem kieleckim Janem Piotrowskim – o zbliżających się świętach Bożego Narodzenia, pokoju, samotności – rozmawia Agnieszka Dziarmaga

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agnieszka Dziarmaga: Z Adwentem łączy się wyczekiwanie – czuwanie. Co oznacza dla katolika czuwać w Adwencie 2020 roku?


Biskup Jan Piotrowski: Czuwanie jest terminem bardziej subtelnym niż oczekiwanie, gdyż czuwanie wiąże się z patrzeniem w serce drugiej osoby, na jej potrzeby, tak jak matka czuwa przy łóżku dziecka lub ktoś bliski, emocjonalnie związany czuwa przy chorym.
W swej naturze Adwent historyczny był czasem oczekiwania, natomiast Adwent liturgiczny, ten który przeżywamy w kategoriach ewangelicznych, jak nas uczy Jezus – służy temu, abyśmy czuwali za siebie i za innych oraz interpretowali właściwie rzeczywistość, w jakiej jesteśmy.
Jest ona nie tyle skomplikowana, ile raczej kompleksowa, dotyczy bowiem zjawisk i relacji natury gospodarczej, ekonomicznej, zawodowej i duchowej, a dodatkowo to spectrum zostaje poszerzone przez atmosferę panującej pandemii koronawirusa.

Pytanie, jak się odnaleźć w tej sytuacji?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram


Czuwać to znaczy mieć zdrowe spojrzenie na własne duchowe potrzeby, by nie tyle nawracać cały świat, ale by samemu zwrócić się ku Bogu, z pewną dozą wrażliwości, która sprawi, że jako chrześcijanie podejmijmy wysiłek, aby skierować swoje kroki ku Niemu.
Ewangelia, choćby przez zachowanie panien mądrych i głupich (por. Mt 25, 1-13), pokazuje oczekiwanie związane nie tylko z czekaniem na przyjście oblubieńca, ale i z czekaniem, kiedy nadejdzie jego godzina. Nie chodzi w naszym życiu tylko o wymiar eschatologiczny, o to, kiedy śmierć nadejdzie, bowiem Pan Bóg pozwala nam cieszyć się życiem, ale przede wszystkim o to, by człowiek nie uległ powabowi propozycji świata niezgodnych z duchem Ewangelii, by czuwał, był dobrym gospodarzem zadanego sobie czasu. Ma rozwijać zadany sobie potencjał natury intelektualnej i duchowej oraz czuwać, aby bezmyślnie nie puścił swoich talentów w tani obieg na rynku współczesnego handlu wartościami. Czuwanie jest pięknym przymiotem mądrego, wartościowego człowieka.

W ostatnich miesiącach bardzo mocno wybrzmiał problem samotności. Wielu ludzi, szczególnie starszych i w różnego rodzaju kryzysach, bardzo cierpi z tego powodu: duchowo i psychicznie, szczególnie jeśli czekają ich samotne święta.


Samotność to pewien stan człowieka i pewnie inaczej określi go duchowny, lekarz czy psycholog. Nie jest tajemnicą, że współczesny człowiek boi się samotności.
Z drugiej strony warunki, w jakich żyjemy poniekąd pozwalają na tę samotność, sprawiają, że nie ma potrzeby spotkania drugiego człowieka, że można czuć się niezależnym i samowystarczającym finansowo. Na pewnym etapie żyje się w przekonaniu, że człowiek sam sobie doskonale radzi. Od dawna powtarzam powiedzenie wielkiego amerykańskiego konwertyty, a później mnicha w zakonie trapistów – o. Tomasza Mertona, że „człowiek nie jest samotną wyspą”.
Świat ludzkich relacji jest bardzo ważny; powiedziałbym – nieunikniony, a tam, gdzie człowiek nie jest w stanie go stworzyć lub okoliczności temu nie sprzyjają, może udać się dobrowolnie w świat samotności. Dziś tę samotność może generować sytuacja pandemii, lęki budzące się w ludzkich sercach, ale i roztropne obawy przed utratą zdrowia i życia.

Reklama

Księże Biskupie, jak ratować się przed samotnością?


Myślę, że wiara pozwala człowiekowi być ponad samotnością, która uderza w człowieka, w jego osobiste życie. Przez modlitwę człowiek jest w stanie wchodzić w relację z Panem Bogiem, ogarniać świat ludzkich potrzeb, nie tylko własnych – bo wydaje się nam, że nasze są zawsze większe niż innych, ale także ogarnąć modlitwą świat innych ludzi, w ogromie spraw i wydarzeń w ich wymiarze duchowym, materialnym.
Wiadomo nie od dzisiaj, że w zdrowym ciele panuje zdrowy duch, a harmonijny rozwój ludzkiej osobowości, pozbawiony także nadmiernej wrażliwości sprawia, że człowiek według mej skromnej opinii, jest w stanie przetrzymać więcej, przezwyciężyć trudności, widząc horyzont nadziei. Modlitwa jest lekarstwem na ludzkie słabości.
W obecnych okolicznościach życia wiele osób powtarza, że dzięki modlitwie przezwycięża wiele obaw, lęków, zwłaszcza tam, gdzie życie doprowadziło już do starości, choroby, zdrady i samotności.
Naturalne otwarcie serca ludzkiego i widzenie siebie nie tylko we własnych potrzebach, ale i w kontekście potrzeb innych ludzi pozwala, by człowiek leczył się z samotności i by przygnębienie nie zmierzało ku depresji lub innym groźnym stanom.

Narodzenie Jezusa z dala od zgiełku wielkiego świata ma nieść pokój. Pragnienie pokoju przysłaniają spory, które nas osłabiają i wyniszczają, płynące z ostrych debat politycznych, z ogarniętych protestami ulic, co ostatecznie eskaluje rodzinne napięcia...


Warto zauważyć, że w tematykę pokoju wprowadza nas adwentowy piewca nadziei, jakim jest prorok Izajasz: Na Chrystusie spocznie Duch Pański. „Wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści odrośl z jego korzeni. I spocznie na niej Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej (…). Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z  koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą pospołu i mały chłopiec będzie je poganiał. Krowa i niedźwiedzica przestawać będą ze  sobą przyjaźnie, młode ich razem będą legały. Lew też jak wół będzie jadał słomę. Niemowlę igrać będzie na gnieździe kobry, dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii” (Iz 11, 1-8).
Pokój jest wielkim pragnieniem ludzkiego serca, bo wszelkie obietnice mesjańskie, w tym piewcy adwentowej nadziei proroka Izajasza, zmierzały ku temu, aby dać człowiekowi nadzieję i pokój. Obraz przyrody, jaki przedstawił Izajasz, jest pewną nowością, gdzie instynktownie nawet zwierzęta potrafią egzystować, pokonując swoją agresję. Ten fragment uświadamia, że dziś w ludzkim świecie agresji jest więcej niż w świecie przyrody.

Jak w klimacie świąt Narodzenia Pańskiego zmierzyć się z tym problemem, jak przyjąć i rozwiązać właśnie w kontekście rodziny, domu, bliskości aktualne konflikty?


Czy człowiek niewrażliwy duchowo i wyzuty z wartości, jest w stanie budować pokój? Najpierw trzeba zbudować go w sobie, potem w relacjach z najbliższymi. Są osoby, które niejako urzędowo z racji pełnionych funkcji, muszą negocjować pokój, solidarność, jedność, ale skąd się ma to wziąć, jeśli człowiek jest ubogi w te wartości? Nie bez powodu Jezus mówił po swoim zmartwychwstaniu „Pokój z wami”, bowiem On jest dawcą pokoju.
Pokój jest wszędzie możliwy, bo ludzie dobrej woli żyją na całym świecie w różnych kulturach, obszarach językowych, wyznających różne religie. Pokój niesie wartości uniwersalne, o które powinien starać się każdy człowiek. Liturgiczne pozdrowienie ze Mszy św. „Pokój wam”, jakie wypowiada celebrans – jest wezwaniem dla wszystkich, by tę wartość mieć zawsze na uwadze, nie tylko w chwilach nieporozumień czy wojny. Na pokój należy też spojrzeć w wymiarze metafizycznym – pokój jest jednym z fundamentów istnienia świata i człowieka.

Boże Narodzenie ukazuje Bożą moc także przez zestawienie kontrastów, spełnianie się tego, co wydaje się absolutnie niemożliwe: Bóg się rodzi, moc truchleje, ogień krzepnie, blask ciemnieje. Ten, który jest nieograniczony – ma granice… Zdarza się coś, co nie ma prawa się zdarzyć. Czy współczesnemu światu – Polsce nie brakuje wiary, że dla Boga wszystko jest możliwe?


Jeśli człowiek patrzy na swoją relację do Pana Boga motywowany wiarą, to rozumie przesłanie z Ewangelii: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3, 16-17).
Wiara sprawdza się w naszym życiu również przez paradoksy, chociażby te w kolędach, śpiewach bożonarodzeniowych, gdy dzieją się rzeczy zawieszające prawa natury. Samo przyjście Jezusa Chrystusa w tajemnice Wcielenia jest nie do pojęcia bez wiary, gdy Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami.
Ta obecność rodzi się z motywowanej wiarą odpowiedzi Maryi: „Oto ja służebnica Pańska…”. Rodzi się w Jej łonie nowe życie, mocą Ducha Świętego, co w logicznym rozumowaniu przekracza wszelkie granice. Ale u Boga wszystko jest możliwe. Z pewnością wielkim paradoksem jest to, że Bóg nieogarniony w tajemnicy Trójcy Świętej jest do dyspozycji człowieka, oddaje się w jego ręce. Świadczy to o tym, że Bóg jest miłością, a miłość nie zna granic.
Dobrą wskazówkę daje Jan Paweł II, gdy w encyklice Fides et ratio mówi, że „wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy”.

2020-12-16 09:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Piotrowski na niedzielę Świętej Rodziny: Boże przykazania są światu obojętne

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

Kielce

TER

Bp Jan Piotrowski

Bp Jan Piotrowski

„Obojętne są światu Boże Przykazania, a szczególnie piąte - Nie zabijaj! Niestety świat na tym nie poprzestaje i uderza w chrześcijańską antropologię, która jest podstawą małżeństwa i rodziny - tych dwóch instytucji chcianych i kochanych przez Boga miłością Oblubieńczą” - pisze biskup kielecki Jan Piotrowski w słowie do diecezjan. Tekst będzie odczytany w kościołach 31 grudnia, w niedzielę Świętej Rodziny.

W swoich rozważaniach bp Piotrowski podkreśla, że człowiek został on stworzony na obraz i podobieństwo Boże. „Ta prawda nie została unicestwiona nawet w chwili grzechu pierworodnego, kiedy pierwsi rodzice żyjąc w stanie pierwotnej szczęśliwości, ulegając podstępnej pokusie szatana, wypowiedzieli nieposłuszeństwo Bogu, swojemu Stwórcy” - przypomina duchowny. Zauważa też, że „Boża troska o człowieka nigdy nie ustała, a jej głosicielami byli prorocy Pierwszego Przymierza, aż po św. Jana Chrzciciela”.

CZYTAJ DALEJ

Wielki Piątek zostawia nas nagle samych na środku drogi... Zapada cisza

Agnieszka Bugała

Te godziny, które dzieliły świat od śmierci do zmartwychwstania musiały być czasem niepojętego napięcia...

Święte Triduum to dni wielkiej Obecności i... Nieobecności Jezusa. Tajemnica Wielkiego Czwartku – z ustanowieniem Eucharystii i kapłaństwa – wciąga nas w przepastną ciszę Ciemnicy. Wielki Piątek, po straszliwej Męce Pana, zostawia nas nagle samych na środku drogi. Zapada cisza, która gęstnieje. Mrok, w którym nie ma Światła. Wielka Sobota – serce nabrzmiewa od strachu, oczekiwanie zadaje ból fizyczny. Wróci? Przyjdzie? Czy dobrze to wszystko zrozumieliśmy? Święte Triduum – dni, których nie można przegapić. Dni, które trzeba nasączyć modlitwą i trwaniem przy Jezusie.

CZYTAJ DALEJ

Wielki Czwartek w archikatedrze przemyskiej

2024-03-29 10:59

Rafał Czepiński

Bp Krzysztof Chudzio

Bp Krzysztof Chudzio

Msza Święta Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek rozpoczęła obchody Triduum Paschalnego.

28 marca 2024 r. Eucharystii w Bazylice Archikatedralnej w Przemyślu przewodniczył bp Krzysztof Chudzio, a homilię wygłosił abp senior Józef Michalik.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję