Słowa bywają puste, czasem ranią. Są też pełne znaczenia, na wagę złota. Wagę słów Gabriela i Dziewicy z Nazaretu nie jest łatwo oszacować i docenić. Dzisiaj tym trudniej, bo wielu woli słuchać byle czego, zamiast wsłuchiwać się w to, co mówi Pan Bóg (Szema Israel). My, oczekując na nową wiosnę wiary i Kościoła, szukajmy motywów życia i nadziei w Zwiastowaniu. Czyniąc to, idziemy tropem pokoleń – teologów i świętych, mistyków i wielu wierzących chrześcijan.
Reklama
Maryi można pozazdrościć. Nieobciążona skutkami grzechu pierworodnego miała wyostrzoną zdolność słuchania i rozumienia. Pełna żywej wiary intensywnie żyła mesjańskimi obietnicami. To wszystko dysponowało Ją do tego, by po chwilowym zmieszaniu całą siebie otworzyć na Syna, mającego począć się w Niej z Ducha Świętego. Usłyszała zapewnienie, że jest do tego wybrana i przygotowana – „pełna łaski”. Pan, tak Jej bliski od zawsze, stanie się Jej jeszcze bliższy, najbliższy – w poczęciu Syna Bożego. Pełna wdzięku, pokory i mądrości, Maryja „rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie”. Anioł, dojrzawszy Jej obawę, pomógł pozbawić ją racji bytu. Odpowiedział też na trudne pytanie Maryi. Przypomniał, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. To w tym momencie – w sercu takiej Osoby – mogła wybrzmieć wiekopomna i wyczekiwana zgoda na bycie Matką Syna Najwyższego: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Treść Zwiastowania ofiarowała Maryi bardzo dużo... A nam dzisiaj? Najpierw zyskujemy życiodajną pewność, że nie jesteśmy sami! Możemy ze spokojem pokonać napady lęku, zamęt odczuć i atakującą rozpacz, emanującą z toków myślenia pysznych mistrzów specjalizujących się w podejrzewaniu dobroci życia i bycia kobietą, mężczyzną, dzieckiem, rodziną... My, bytujący na pięknej planecie Ziemi, możemy codziennie od nowa (dzwony o tym przypominają) kontemplować afirmującą człowieka i zachwycającą treść spotkania Anioła i Dziewicy, Boga i człowieka. Pojmując choć odrobinę z tego, co się dzieje w tym spotkaniu i rozmowie, śmiało porzucajmy wszelkie zwątpienia, a zwłaszcza pseudonaukowe bajki o tym, że człowieka, tak genialną rzeczywistość, wygenerowały jakieś przypadkowo zachodzące procesy w masie atomów z zaklętą w nich potężną energią... Mówmy odważnie: żegnaj pustko i nicości. Słyszmy, jak wszystko pozawerbalnie odsyła nas do inteligentnego projektu wszechmocnego Stwórcy. Dialog Zwiastowania świadczy o tym, że Stwórca jest osobowym Bogiem, który gorąco pragnie być poznawany i przyjęty, ceniony i miłowany. Jego pragnienie wychodzi naprzeciw pragnieniu oraz tęsknocie człowieka: „Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił”.
Słowami poety, pięknie i dosadnie, wyraźmy Dobrą Nowinę – dla człowieka, dla mnie i dla ciebie: „I staję się tym, czym jest Chrystus, bo On tym, czym ja był. I wiem, ten głupi Jaś, pośmiewisko, śmieć, niski, strzęp, nic, jest diamentem. Jest nieśmiertelnym diamentem” (Gerard Manley Hopkins, jezuita).