Reklama

Wiara

Mamy Lekarza idźmy do Niego!

Skoro za dziwne uznajemy zachowanie chorego, który odrzuca dostępną pomoc medyczną, czy nie bardziej zdumiewające jest omijanie konfesjonału przez chrześcijanina?

Niedziela Ogólnopolska 49/2020, str. 6-9

[ TEMATY ]

spowiedź

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Co pomyślelibyśmy o człowieku, który jest chory, wie o tym, ale... ucieka od lekarza? Albo o chorym, który co prawda poprosił o pomoc medyczną, jednak ostatecznie do otrzymanych zaleceń nie zamierza się stosować? Skoro rozumiemy już znaczenie badań profilaktycznych, jak ocenić to, że świadomie są one zaniedbywane?

Powyższe porównania odnieśmy do traktowania przez nas sakramentu pokuty i pojednania, skoro należy on (obok sakramentu chorych) do sakramentów uzdrowienia. A chorzy – czyli grzeszni – jesteśmy naprawdę wszyscy! Święty Jan napisał: „Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy, odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki” (1 J 1, 8-10).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Niestety, wielu ochrzczonych potrafi świadomie oraz dobrowolnie, nawet całymi latami, trwać w grzechach ciężkich, skutecznie zagłuszając w sobie potrzebę nawrócenia i pojednania.

Skąd taki opór?!

Powiedzmy sobie otwarcie: sakrament pokuty (bo nie sama spowiedź) jest, był i zawsze będzie wydarzeniem trudnym i wymagającym. A od trudności jesteśmy gotowi uciekać nawet wbrew zdrowemu rozsądkowi – o logice wiary już nie wspominając.

Tor przeszkód, hamujący wielu z nas przed zgięciem kolan przy kratce konfesjonału, może być złożony z wielu elementów: strachu („ksiądz będzie na mnie krzyczał”); wstydu („co ksiądz o mnie pomyśli?”); pychy („nie stanę w prawdzie o sobie”); braku wiary („ksiądz to taki sam grzesznik, jak ja, a pewnie jeszcze gorszy ode mnie”); zagłuszenia sumienia („nie mam się z czego spowiadać”); braku postępu w pracy nad sobą, co prowadzi do zniechęcenia („spowiedź nic mi nie daje”); lenistwa...

Wreszcie przeszkoda najtrudniejsza: konieczność nawracania się, czyli podjęcie niekończącego się procesu (bo nie jest to tylko jakaś nadzwyczajna „akcja”), zmierzającego do zerwania z grzechem oraz zadośćuczynienia za popełnione zło.

Reklama

Tak oto świadome i dojrzałe korzystanie z sakramentu pokuty wymaga niewątpliwie uczciwości, odwagi i konsekwencji. Służą temu cała formacja katechetyczna rozpoczynana od najmłodszych lat, wszelkie artykuły, konferencje, homilie, rekolekcje czy pielgrzymki. Zdumiewające jest to, że do korzystania z trybunału miłosierdzia Bożego wierzący człowiek nieustannie potrzebuje zachęt, upomnień, reklam, kartek do spowiedzi... Tymczasem „przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć” (1 P 5, 8) i nieustannie kusi: zobacz, człowieczku, przelicz, ile stracisz, gdy opowiesz się w swoim życiu za przykazaniami Bożymi, za głosem sumienia!

Bogu, który jest Miłością, zależy na nas! Jako kochający nas Ojciec „nie chce śmierci grzesznika, ale by się nawrócił i żył” (por. Ez 33, 11). Miłosierny Jezus – jak uczy papież Franciszek – nie nuży się przebaczaniem. Jako Dobry Pasterz wytrwale szuka swych zagubionych owiec (por. J 10, 11-18), dlatego ustanowił sakrament pokuty i pojednania, dzięki któremu człowiek może na nowo odnaleźć swoją godność dziecka Bożego, otrzymać siłę do pokonywania pokus i pokój serca, którego świat dać nie może. Jezus mówi: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników” (Łk 5, 31-32) i zachęca gorąco: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11, 28).

Człowiek, obdarzony rozumem i wolną wolą, może – ma takie prawo – odpowiedzieć nawet samemu Bogu: „Nie chcę, nie skorzystam. Nie potrzebuję Twojej łaski”. Czym „pachnie” taka rezygnacja z procesu nawracania się i przyjęcia daru pojednania z Bogiem, Kościołem i samym sobą? Jakimś oszukańczym „zamiast”. Co może stanowić dla człowieka owo „zamiast”? Internet, pracoholizm, perfekcjonizm, seksoholizm we wszelkich odmianach, używki, telefony zaufania, psychoterapia... Krótko mówiąc: przeróżne formy uciekania od prawdy, od siebie, od odpowiedzi na najistotniejsze pytania o sens ludzkiej egzystencji.

Reklama

Modlitwa o nawrócenie zatwardziałych grzeszników, ale i nas samych, jest niezbędna, by grzesznik (czyli – powtórzmy – każdy z nas) odkrył, że „niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Bogu” (św. Augustyn). Po takim odkryciu jesteśmy wreszcie gotowi szukać konfesjonału, a w nim – „dobrego” spowiednika. Uwaga: „dobrym” spowiednikiem może być tylko „dobry” penitent!

Dobry plan

Co zatem zrobić, by być „dobrym” penitentem i owocnie korzystać z sakramentu przebaczenia? Oto swoisty „dekalog” warty zastosowania:

• Obudzić w sobie żywą wiarę, że przez spowiednika działa sam Chrystus.

• Zdobyć się na szczery żal za grzechy i postanowienie rzeczywistej poprawy.

• Solidnie przeprowadzić rachunek sumienia, pojednać się z bliźnimi, wynagrodzić wyrządzone im krzywdy i szkody, przebaczyć swoim winowajcom.

• Rozliczać się sumiennie z podejmowanych zobowiązań, zauważać nie tylko swoje porażki i straty, ale też zwycięstwa i sukcesy.

• Spowiadać się szczerze i regularnie, by na co dzień żyć w komunii z Bogiem.

• Mieć stałego spowiednika, który dobrze zna swego penitenta.

• Omówić ze spowiednikiem swój plan pracy nad sobą, poddać jego ocenie podejmowane decyzje i postanowienia.

• Wybrać optymalny czas na swoją spowiedź, najlepiej poza Mszą św. i nie w okresach (miejscach) najdłuższych kolejek przed konfesjonałami.

• Obok zadanej pokuty podjąć z własnej inicjatywy czyny pokutne w celu zadośćuczynienia za popełnione grzechy.

• Modlić się często za swojego spowiednika o potrzebne mu w pełnieniu tej posługi łaski Zbawiciela.

2020-12-02 10:49

Ocena: +7 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kurs dla spowiedników w Watykanie

[ TEMATY ]

wywiad

spowiedź

KS. MARIUSZ ŚWIDER

W dn. 24-28 marca w Watykanie jest Kurs dla spowiedników. Na jego zakończenie będzie spowiadał papież Franciszek

CZYTAJ DALEJ

Zwykła uczciwość

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Przyznam się, że coraz częściej w mojej refleksji dotyczącej kapłaństwa pojawia się gniewna irytacja. Pytam siebie: jak długo jeszcze mamy czuć się winni, bo jakaś niewielka liczba księży dopuściła się przestępstwa? Większość z nas nie tylko absolutnie nie akceptuje ich zachowań, ale też zwyczajnie cierpi na widok współbraci, którzy prowadzą podwójne życie i tym samym zdradzają swoje powołanie. Tylko czy z powodu grzechów jednostek wolno nakazywać reszcie milczenie? Mamy zaprzestać nazywania rzeczy w ewangelicznym stylu: tak, tak; nie, nie, z obawy, że komuś może się to nie spodobać? Przestać działać, by się nie narazić? Wiem, że wielu z nas, księży, stawia sobie dziś podobne pytania. To stanie pod pręgierzem za nie swoje winy jest na dłuższą metę nie do wytrzymania. Dobrze ujął to bp Edward Dajczak, który w rozmowie z red. Katarzyną Woynarowską mówi o przyczynach zmasowanej krytyki duchowieństwa, ale i o konieczności zmian w formacji przyszłych kapłanów, w relacjach między biskupami a księżmi i między księżmi a wiernymi świeckimi. „Wiele rzeczy wymaga teraz korekty” – przyznaje bp Dajczak (s. 10-13).

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: zaproszenie na uroczystość Królowej Polski

2024-04-29 12:48

[ TEMATY ]

Jasna Góra

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich/Niedziela

Na Maryję jako tę, która jest doskonale wolną, bo doskonale kochającą, wolną od grzechu wskazuje o. Samuel Pacholski. Przeor Jasnej Góry zaprasza na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. Podkreśla, że Jasna Góra jest miejscem, które rodzi nas do wiary, daje nadzieję, uczy miłości, a o tym świadczą ścieżki wydeptane przez miliony pielgrzymów. Zachęca, by pozwolić się wprowadzać Maryi w przestrzeń, w której uczymy się ufać Bogu i „wierzymy, że w oparciu o tę ufność nie ma dla nas śmiertelnych zagrożeń, śmiertelnych zagrożeń dla naszej wolności”.

- Żyjemy w czasach, kiedy nasza wspólnota narodowa jest bardzo podzielona. Myślę, że główny kryzys to kryzys wiary, który dotyka tych, którzy nominalnie są chrześcijanami, są katolikami. To ten kryzys generuje wszystkie inne wątpliwości. Trudno, by ci, którzy nie przeżywają wiary Kościoła, nie widząc naszego świadectwa, byli przekonani do naszych, modne słowo, „projektów”. To jest ciągle wołanie o rozwój wiary, o odrodzenie moralne osobiste i społeczne, bo bez tego nie będziemy wiarygodni i przekonujący - zauważa przeor. Jak wyjaśnia, jedną z głównych intencji zanoszonych do Maryi Królowej Polski będzie modlitwa o pokój, o dobre decyzje dla światowych przywódców i „byśmy zawsze potrafili budować relacje, w których jesteśmy gotowi na dialog, także z tymi, których nie rozumiemy”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję