Ksiądz Stanisław Sudoł urodził się 16 marca 1895 r. w Zembrzy k. Raniżowa. Jako młody chłopak uczęszczał do szkoły ludowej w pobliskiej Zielonce. Następnie uczył się w gimnazjum w Rzeszowie i Przemyślu. W roku 1915 wstąpił do przemyskiego seminarium, które doprowadziło go do święceń w 1919 r. przyjętych z rąk św. bp. Józefa Sebastiana Pelczara.
Jako młody wikariusz został skierowany do parafii w Rakszawie. Jego dwoma „sposobami duszpasterzowania” były kazania i spowiedź. Po trzech latach pracy ks. Stanisław został przeniesiony do Wiązownicy – tam najpierw był administratorem parafii, a następnie jej proboszczem. Dał się poznać nie tylko jako gorliwy duszpasterz, katecheta, a także budowniczy nowego kościoła. Był przede wszystkim pasterzem, który „pachniał owcami”. Oddany służbie ludziom – zwłaszcza podłamanym w wierze w wyniku wojennej poniewierki i powszechnej biedy. Ks. Sudoł po latach ciężkiej pracy, zmaganiu się z chorobą i dotknięty napięciami i napaściami o charakterze narodowościowym był zmuszony opuścić Wiązownicę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W roku 1945 ks. Stanisław objął parafię w Dzikowcu – tam bardzo szybko zyskał szacunek i sympatię parafian. Wynikało to również z tego, że pochodził z pobliskiej Zembrzy – mówił tą samą gwarą, znał historię swojej małej ojczyzny, rozumiał trud pracy i rozterki wielu mieszkańców.
Nigdy nie zamykał się na drugiego człowieka, ale ciągle do niego wychodził, umacniał go w nadziei, wspomagał duchowo i materialnie.
Reklama
Od początku duszpasterzowania zajął się formacją swoich parafian. Zachęcał do częstej modlitwy, uczestnictwa w Mszach św. i nabożeństwach, zakładał nowe grupy duszpasterskie, katechizował. Bardzo umiłował konfesjonał – często spowiadał, udzielał nauk pełnych miłości i pokrzepienia.
Zmarł 19 marca 1981 r., a jego pogrzeb przyciągnął tysiące wiernych. Spoczął na cmentarzu w Dzikowcu. Na jego grobie parafianie umieścili napis: „Módl się za nami i ciesz się w Niebie, za wierną służbę Bogu i ludziom”. Ks. Stanisław Sudoł przez sześćdziesiąt dwa lata swojej pracy duszpasterskiej dał poznać się jako wierny głosiciel nauki Kościoła, patriota i kapłan potrafiący dostrzec drugiego człowieka. Był nie tylko pasterzem, ale także nauczycielem, obrońcą i rzecznikiem praw do wolności wyznania i nauki.
Pobożny, gorliwy, a przede wszystkim bardzo sumienny, żył całą pełnią wiary – a ona była dla niego najważniejszym drogowskazem w życiu, siłą, radością i nadzieją na lepsze jutro – mimo licznych cierpień. Nigdy nie zamykał się na drugiego człowieka, ale ciągle do niego wychodził, umacniał go w nadziei, wspomagał duchowo i materialnie. Osoby, które miały okazję go poznać, uważają go za autentycznego świadka wiary. O jego nieprzeciętności świadczy fakt, że na placówkach, na których pracował, pozostawił po sobie żywą pamięć.
– Zawsze był zatroskany o losy innych. Kiedyś podszedł do mnie i zapytał: „Dziecko, macie za co żyć, nie brakuje wam czego?”. Popatrzyłam wtedy na niego, na starą sutannę, schodzone buty i odparłam, że wszystko mamy. Zawsze pomagał potrzebującym – opowiada pani Maria, która pamięta sługę Bożego.
W 33. rocznicę śmierci ks. Stanisława Sudoła, 19 marca 2014 r., rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny, który na szczeblu diecezjalnym zakończył się 2 czerwca 2019 r. W tej chwili proces toczy się w Kongregacji ds. Świętych w Rzymie.