Reklama

Wiadomości

Czekamy na szczepionkę

Im więcej ludzi będzie chronionych przez szczepionkę, tym nasze społeczeństwo będzie bezpieczniejsze – mówi prof. Włodzimierz Gut, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Wirusologicznego.

Niedziela Ogólnopolska 48/2020, str. 60-61

Wikipedia

Prof. Włodzimierz Gut

Prof. Włodzimierz Gut

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Artur Stelmasiak: Już dwie amerykańskie firmy ogłosiły, że prace nad szczepionkami są bardzo zaawansowane. Kiedy będziemy mogli się szczepić przeciwko COVID-19?

Prof. Włodzimierz Gut: Jeśli wszystko będzie przebiegać zgodnie z optymistycznym scenariuszem, to na wiosnę – i to raczej tę późną niż wczesną.

Czym się różnią szczepionki nowej generacji od tych tradycyjnych?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tradycyjne szczepionki opierają się zwykle na osłabionych patogenach. Szczepionka mRNA natomiast zawiera informacyjny kwas nukleinowy, który naśladuje materiał genetyczny wirusa. Pod jego wpływem organizm wytwarza charakterystyczne białka, które „uczą” układ odpornościowy człowieka.

Czy takie szczepionki były już kiedyś stosowane?

Na etapie eksperymentalnym – tak, ale jeszcze nigdy nie były stosowane powszechnie.

Mamy zatem globalny eksperyment. Czy są one bezpieczne?

Bezpieczeństwo jest takie samo jak przy podawaniu innych szczepionek. Nie powinny zostawiać w komórce żadnych śladów i nie muszą wnikać do jej jądra. Są mniej inwazyjne, bo szczepionka wchodzi jedynie w reakcję z organami reprodukcji białka.

Szczepionki – zarówno Pfizera, jak i Moderny – muszą być przechowywane w bardzo niskich temperaturach. Jak będzie to wyglądało w praktyce?

Reklama

Musimy stworzyć bardzo dobry łańcuch chłodniczy – ok. -70oC. Do tego potrzebne są też odpowiednia logistyka i punkty szczepień. Na pewno nie będzie to szczepionka do kupienia w aptece.

Czy mamy w Polsce transport, który zapewni utrzymanie tak niskiej temperatury?

Taki łańcuch chłodniczy jest wykorzystywany przy wielu innych szczepionkach. Tylko skala tego przedsięwzięcia może być dla nas wyzwaniem.

Która z tych dwóch szczepionek: Pfizera z 90-procentową skutecznością czy Moderny z 95-procentową jest bardziej zaawansowana w badaniach?

Do niedawna szczepionka Moderny była bardziej zaawansowana, ale pojawiała się pewna choroba i trzeba było to wyjaśnić. Badania stały w miejscu przez 2 tygodnie. Na prowadzenie wysunęła się więc szczepionka Pfizera. Trzeba też podkreślić, że firmy nie prowadzą same tych badań, lecz jest sprawowany nad nimi bardzo rygorystyczny nadzór. Przecież nikt nie pozwoli na przejście do trzeciego etapu badań, by ryzykować zdrowie 40-60 tys. osób bez wcześniejszego wyjaśnienia wszystkich wątpliwości.

Już latem zrobiło się głośno o masowym szczepieniu w Chinach. Co to za wynalazek?

Jedna szczepionka to wirus z wprowadzonym fragmentem genu, a druga to zabity koronawirus, czyli klasyczna szczepionka. W sumie Chiny mają 4 szczepionki starszych generacji. Nie potrzebują one tak wielkiego rygoru szczepień i pewnie szczepionki będą stosowane w mniej zamożnych krajach.

Reklama

Czyli – chińskie szczepionki są łatwiejsze w zastosowaniu? Próbowano je wprowadzić w Brazylii, ale został wstrzymany cały proces badań. Dlaczego?

Nikt nie wie, dlaczego w Brazylii wstrzymano ten proces wdrażania szczepionki, a jak nie wiadomo, o co chodzi, to pewnie chodzi o pieniądze lub politykę. Wstrzymanie badań nad chińską szczepionką to rozgrywka między firmami – bo wiele z nich konkuruje na wielkim brazylijskim rynku. Obecnie ok. 11 firm na świecie ma szczepionki w zaawansowanej fazie badań. Wietnam kupił chińską szczepionkę i na razie nie ma tam niepokojących sygnałów.

W dyskusji ?nad szczepionkami bardzo trudno oddzielić pieniądze i politykę od nauki. Jak Pan Profesor sobie radzi w ocenie tej epidemicznej rzeczywistości?

Analizuję wszystkie dostępne informacje i wstrzymuję się z kategoryczną oceną do czasu, aż zobaczę wyniki badań. Będzie to możliwe dopiero wtedy, gdy szczepionki będą wchodzić na rynek i pojawi się cała dokumentacja z wynikami badań.

Jeżeli zaczniemy się szczepić wiosną, to kiedy będziemy odporni na SARS-CoV-2?

Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że nabyta odporność na koronawirusa trwa przez okres 2-3 lat. Za 3 lata zobaczymy, czy osoby zaszczepione nadal mają tę odporność.

W sezonie jesienno-zimowym w 2021 r. będziemy zatem już o wiele lepiej zabezpieczeni?

Reklama

Jeżeli nie popełniono jakichś wielkich błędów, to wszystkie szczepionki będą dawały większą lub mniejszą ochronę. Im więcej ludzi będzie chronionych przez szczepionkę, tym nasze społeczeństwo będzie bezpieczniejsze. Obok dystansu społecznego, dezynfekcji i maseczek to szczepienia są najskuteczniejszą ochroną przed wirusami.

A może się nie szczepić i przeczekać? Czy COVID-19 będzie mutował i przestanie być dla nas groźny?

To wszystko zależy od wirusa. Wirus odry, zanim doszedł do tego poziomu, czyli choroby tylko dziecięcej, mutował ok. tysiąca lat. Równolegle mutujemy my i wirusy.

Sars-CoV-2 jest podobny do SARS-CoV-1. Co się stało z wirusem z 2003 r.?

Zwykle wygląda to tak, że wirus przestaje być niebezpieczny, gdy „pozbędzie się” z populacji osób najwrażliwszych i najsłabszych. SARS-CoV-2 jest bardzo podobny do SARS-CoV-1. Też pochodzi od nietoperzy, ale przedostał się do ludzkiego organizmu przez inne zwierzę pośredniczące. Także w 2003 r. przepływ ludności między Chinami i resztą świata był mniejszy. Można powiedzieć, że dziś płacimy cenę za globalizację. SARS--CoV-1 po kilku miesiącach jakoś się rozmył, przestał zakażać ludzi, ale zawsze może wrócić. Był gorzej przystosowany, bo spowodował o wiele większą śmiertelność, czyli miał mniejsze szanse na przetrwanie w populacji.

Kilka azjatyckich państw bardzo dobrze radzi sobie z pandemią i opanowało zakażenia. Może gdybyśmy mieli porządną lekcję w 2003 r., jak Azjaci, to dziś także byśmy tak skutecznie reagowali…

Ale nie mieliśmy takiej lekcji, a Europa bardzo nie lubi kontroli państwa nad obywatelami.

Reklama

Gdy się jednak patrzy racjonalnie, zarówno pod względem zdrowotnym, jak i ekonomicznym, to azjatycki system walki z wirusami jest zdecydowanie bardziej skuteczny. Dzięki kontroli wirusa także gospodarki są w znacznie lepszej kondycji.

Ależ oczywiście. Pandemia to wojna z wirusem, a wojen nie toczy się w sposób demokratyczny. W Azji wojsko jest sprawne, bo niemal wszyscy słuchają państwowych wytycznych, a u nas nie.

Wirusolodzy już od dawna mówili, co się będzie działo jesienią. Widzimy, że w okresie jesienno-zimowym koronawirus mocniej atakuje, bo jesteśmy mniej odporni i szukamy ciepłych zamkniętych pomieszczeń. Jak więc przetrwać do wiosny?

Musimy się pilnować i unikać kontaktów społecznych. Najgorszy był wrzesień, gdy wszyscy spotykali się ze znajomymi i opowiadali sobie wrażenia z wakacji. W październiku były tego efekty, których skutki ponosimy do dziś.

Ostatnio sytuacja trochę się poprawia. Niepokoi jednak fakt małej liczby testów.

Zmieniono system testowania, który wydaje się bardzo celny. Mamy też pierwsze efekty wprowadzenia obostrzeń. Mniejsza liczba testów wskazuje, że wirus trochę przyhamował i mniej ludzi zgłasza się do lekarzy. Chyba że część społeczeństwa zaczęła unikać lekarzy. Dobrze byłoby, gdyby poziom zakażeń spadł do liczby 2-3 tys. na dobę.

Kolejna rzecz to dyskusja o maseczkach. Dlaczego maseczki działają w Chinach, w Korei i na Tajwanie, a w Europie ciągle wielu ludzi twierdzi, że są one do niczego?

Reklama

Wystarczy, że komuś jest niewygodnie, wtedy wszystko zaczyna kwestionować. Oczywiście, gdyby wirus latał samodzielnie, to na widok naszych maseczek umarłby ze śmiechu. Jest bowiem bardzo mały i spokojnie by przez nie przeleciał, ale do transportu potrzebuje on sporych kropel wody, a te są skutecznie powstrzymywane przez maseczki.

Co by Pan powiedział ludziom, którzy nie wierzą w pandemię?

Koronawirus ma to do siebie, że najbardziej korzysta na ludzkiej głupocie. Antycovidowcy są wyznawcami pewnej religii, czyli niewiary. Nawrócą się jednak, gdy się zetkną z tą chorobą.

2020-11-25 11:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo byłego masona: Nawróciłem się w Lourdes

Niedziela Ogólnopolska 15/2009, str. 10-11

[ TEMATY ]

świadectwo

www.youtube.com

Maurice Caillet

Maurice Caillet

Masonerię, jak każdą tajną organizację, otacza aureola misterium. Wokół niej krąży wiele legend i trudno zdobyć wiarygodne informacje na jej temat. Dlatego cenny jest każdy głos, który pochodzi z tego zamkniętego dla niewtajemniczonych świata. Takim głosem jest książka-świadectwo francuskiego lekarza Maurice’a Cailleta - kiedyś agnostyka, przez 15 lat masona, przez 2 lata stojącego na czele jednej z masońskich lóż - który w czasie pobytu w Lourdes w 1984 r. nawrócił się na katolicyzm i wystąpił z masonerii („mason w śnie”). Poprosiłem go o rozmowę na temat jego doświadczeń w Wielkim Wschodzie Francji.

Włodzimierz Rędzioch: - Jak to się stało, że w wieku 36 lat postanowił Pan wstąpić do masonerii?
CZYTAJ DALEJ

Jest zawiadomienie ws. możliwości popełnienia przestępstwa przez minister Nowacką

2025-01-31 19:48

[ TEMATY ]

Barbara Nowacka

PAP/Leszek Szymański

Kandydat na prezydenta RP, europoseł Grzegorz Braun złożył zawiadomienie ws. możliwości popełnienia przestępstwa przez minister edukacji Barbarę Nowacką. Szefowa MEN w 80. rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau powiedziała, że obozy koncentracyjne budowali „polscy naziści”. Rzecznik resortu tłumaczył słowa minister przejęzyczeniem.

Zawiadomienie do prokuratury złożył w tej sprawie europoseł Grzegorz Braun.
CZYTAJ DALEJ

Rada Społeczna przy Arcybiskupie Poznańskim w sprawie regulacji związków partnerskich

„Projektowana nowa regulacja określana jest mianem związku partnerskiego i dotyczyć ma po pierwsze związków, które od dawna określane są w polskiej nomenklaturze prawnej mianem konkubinatu, jako mającego cechy stałości, opartego na współżyciu stron związku kobiety i mężczyzny. Jednak, po drugie, instytucja związku partnerskiego stanowić ma jednocześnie ramy prawne dla związków dwóch osób tej samej płci” - piszą członkowie Rady Społecznej przy Arcybiskupie Poznańskim w oświadczeniu w sprawie regulacji związków partnerskich.

Według nauczania Kościoła katolickiego, małżeństwo nie jest tylko ludzką instytucją, lecz wyrazem woli Bożej i ma swój początek w akcie stworzenia człowieka. Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę - jako „męża” i „mężatkę” (tłum. Cylkow; Lepiej oddają to określenia mężczyzny i kobiety w innych językach: np. czeskim: muž i žena czy rosyjskim: mużczina i żenszczina.) - jedno ze względu na drugie (Rdz. 1,27). „Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem”. Jedność ciał oznacza intencję prokreacji dla stworzenia rodziny, a także wspólnotę ducha i złączenie osobistych losów. W kulturze judeochrześcijańskiej komplementarność płci i płodność należą więc do samej natury instytucji małżeństwa. Dlatego małżeństwo nie jest dostępne dla osób tej samej płci. Chrystus wyniósł małżeństwo między ochrzczonymi do godności sakramentu. Zaakcentował też jeszcze bardziej oryginalny zamysł Boży, podkreślając nierozerwalność małżeństwa: „Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela” (Mt 19,6).
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję