Reklama

Niedziela Wrocławska

Nie były to łatwe czasy

102 lata temu Polska odzyskała niepodległość. Przed jakimi wyzwaniami stanęli Polacy, aby budować na nowo swoją Ojczyznę? Jakie działania podjął wtedy Kościół? Rozmawiamy z ks. Konradem Góralem, historykiem i wikariuszem parafii św. Mikołaja w Wiązowie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Łukasz Romańczuk: 11 listopada 1918 r. Polska odzyskała niepodległość. Przed jakimi zadaniami stanęli wtedy przywódcy?

Reklama


Ks. Konrad Góral: Wyjaśnić należy, że data 11 listopada 1918 jako dzień odzyskania niepodległości jest datą umowną. Na ziemiach polskich działo się wiele już od końca października 1918 r., kiedy to na poszczególnych obszarach tworzono lokalne ośrodki polskiej władzy. 11 listopada Rada Regencyjna, będąca kolegialną głową państwa, przekazała Józefowi Piłsudskiemu władzę wojskową. Dopiero 3 dni później przekaże mu pełnię władzy cywilnej w Królestwie Polskim, oddając tym samym ster rządów. Dlaczego zatem zdecydowano się na 11 listopada? W tym dniu podpisano rozejm w Compiegne pod Paryżem, który kończył działania zbrojne I wojny światowej. Wojska niemieckie stacjonujące na terenie Królestwa Polskiego musiały zostać wycofane na granicę z 1914 r., a Rosjanie wycofali się już w 1915 r. Oznaczało to brak jakiejkolwiek władzy zaborczej na tym obszarze i możliwość przejęcia kontroli.
Problemów, przed jakimi stanęli przywódcy odradzającej się Rzeczpospolitej, było mnóstwo. Na pierwsze miejsce wysunęły się dwa zasadnicze – powołanie rządu centralnego, któremu podporządkowałyby się ośrodki lokalne oraz walka o kształt granic. O ile ten pierwszy punkt został dosyć szybko zrealizowany, w czym niewątpliwie pomógł autorytet Piłsudskiego, ponieważ już 22 listopada 1918 r. wydany zostaje dekret o władzy w Republice Polskiej, o tyle zmagania o granice przeciągnęły się aż do 1922 r. A spory mieliśmy ze wszystkimi sąsiadami za wyjątkiem Łotwy. Z Niemcami, Czechosłowacją, Rosją Sowiecką, Litwą oraz Ukraińcami, którzy próbowali utworzyć własne państwo. Niewątpliwie najtrudniejszym momentem była wojna polsko-bolszewicka, gdzie istnienie młodej Polski było realnie zagrożone.
Gdy sytuacja polityczna ustabilizowała się, można było myśleć o odbudowie kraju, gdzie nie brakowało wyzwań natury gospodarczej, ustrojowej czy społecznej.

Granice kraju skupiły tereny trzech zaborów. Jak wyglądała mapa religijna II RP?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama


Odrodzona Polska była krajem wieloetnicznym i wieloreligijnym.
2/3 obywateli polskich było Polakami wyznającymi katolicyzm, choć na Śląsku Cieszyńskim sporo było polskich protestantów. Najliczniejszą mniejszością byli Ukraińcy, którzy byli greko-katolikami lub, jak ci z Wołynia, prawosławnymi. Zamieszkiwali środkową i południową część Kresów Wschodnich. Drugą co do liczebności była mniejszość żydowska wyznania mojżeszowego. Żyli w rozproszeniu na terenie całego kraju, najwięcej w Polsce centralnej i wschodniej, najmniej w zachodniej i północnej. Prawosławnymi byli również Białorusini i mieszkańcy Polesia, którzy w spisach powszechnych określali się jako „tutejsi”. Niemcy byli w większości wyznania ewangelicko-augsburskiego. Była to jedyna mniejszość, która w czasie dwudziestolecia międzywojennego, ze względu na wyjazdy do Niemiec, kurczyła się liczebnie. Ciekawą grupę stanowili Łemkowie, Bojkowie i Huculi, zamieszkujący pas Beskidów aż po Bieszczady, będący prawosławnymi lub grekokatolikami. Wspomnieć także należy o katolickich Litwinach, ormiańsko-katolickich Ormianach, muzułmańskich Tatarach czy Karaimach. Z miast polskich najbogatszy religijnie był niewątpliwie Lwów, będący siedzibą 3 arcybiskupstw katolickich: łacińskiego, grekokatolickiego i ormiańskokatolickiego. Do tego prawosławni i Żydzi.

Jak Kościół włączył się w rozwój Niepodległej?

Reklama


Niewątpliwie zasługi były duże. Przede wszystkim w podtrzymywaniu polskości – języka, kultury, tradycji. W czasie zaborów kościół czy religia były nierzadko ostatnimi bastionami języka polskiego. Tak chociażby było w miastach Wielkopolski, gdzie w szkołach nauczano wszystkich przedmiotów po niemiecku, a na religii modlono się ciągle po polsku. A kiedy próbowano tego zakazać, wybuchł we Wrześni strajk uczniów. Liczne zakony, prowadząc szkoły czy bursy, usilnie pracowały także nad kondycją moralną i świadomością społeczeństwa.
Gdy wybuchły walki o byt nowego państwa i kształt jego granic, duchowni jako kapelani zasilili szeregi armii polskiej. Nierzadko ponosząc ofiarę swojego życia, jak ks. Ignacy Skorupka. W czasie wojny polsko-bolszewickiej zanoszono modlitwy w kościołach o ocalenie państwa polskiego, podnosząc morale narodu. Kiedy Armia Czerwona stanęła na przedpolach Warszawy, stolicę opuścili dyplomaci akredytowani przy rządzie polskim. Pozostał jedynie nuncjusz apostolski Achille Ratti, późniejszy papież Pius XI – dając świadectwo wiary w polskie zwycięstwo. Sukces w bitwie warszawskiej powiązano ze wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej, co roku zanosząc za to dziękczynienie właśnie 15 sierpnia. Duchowni włączyli się aktywnie w działalność polityczną, jak chociażby abp Aleksander Kakowski zasiadający w Radzie Regencyjnej. W pierwszym Sejmie, wybranym w 1919 r., znalazło się 35 kapłanów.

A jak Kościół katolicki funkcjonował po odzyskaniu niepodległości?

Stanął przed problemami organizacyjnymi, związanymi z granicami diecezji; prawnymi, ponieważ w każdym zaborze miał inne umocowanie ustawowe; czy społecznymi, próbując integrować społeczeństwo w ramach nie tylko jednej wiary, ale i jednego narodu. A różnice mentalne były bardzo duże. W 1919 r. zebrał się po raz pierwszy episkopat Polski, na czele którego stanął abp Edmund Dalbor jako prymas Polski. Ale do tytułu prymasa pojawił się konkurent, ponieważ prymasem Królestwa Polskiego zaczął tytułować się abp Aleksander Kakowski, co zostanie oficjalnie potwierdzone w 1925 r. (jako tytuł honorowy). Potrzeba była uregulowania granic diecezji, aby lepiej odpowiadały celom integracyjnym. Stanie się to dopiero w 1925 r. po podpisaniu konkordatu. Pamiętać również należy, że (jak wspominałem wcześniej) na wyznanie katolickie w Polsce składały się aż trzy obrządki. Najliczniejsze rzymskokatolickie, następnie grekokatolickie i niewielkie, bo liczące raptem ok. 5 tys. wiernych ormiańskokatolickie.

Co z perspektywy historii było atutem Polaków, a gdzie popełniono błędy w kwestii odbudowy państwa polskiego?


Bardzo trudno o jednolitą ocenę wydarzeń. Z pewnością wielkim atutem była determinacja w dążeniu do odzyskania niepodległości. Wiele wybitnych osobistości stanęło ponad różnicami politycznymi, by walczyć o wspólną sprawę. Największe zasługi położyli tutaj Józef Piłsudski, działający w kraju, i Roman Dmowski, reprezentujący Polskę na arenie międzynarodowej. Stan zagrożenia kraju w czasie wojny z bolszewikami spowodował wielką mobilizację obywateli. Nie tylko militarną, ale i materialną.
A gdzie słabość? Po zakończeniu walk o Polskę szybko wrócono do politycznych wojen i wojenek. Co było powodem niewydolności politycznej państwa.
Ale bilans ogólny z pewnością jest korzystny.

2020-11-04 10:46

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sojusznicy umyli ręce

Niedziela warszawska 35/2018, str. VI

[ TEMATY ]

Niepodległość

niepodległość

Wikipedia.org

3 września 1939 r. Manifestacja po wypowiedzeniu wojny III Rzeszy przez Wielką Brytanię i Francję

3 września 1939 r. Manifestacja po wypowiedzeniu
wojny III Rzeszy przez Wielką Brytanię i Francję

Polscy przywódcy, którzy zdali egzamin w latach 1918 i 1920, dwadzieścia lat później oblali go, bo... nie mogli zdać. Polska została zdradzona

Wieczorem 16 września 1939 r. w ewakuowanym z Warszawy na Wschód sztabie naczelnego wodza marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego nastąpiło odprężenie. Po raz pierwszy od ponad dwóch tygodni! Najgorsze już za nami: udało się zrealizować plan minimum – wytrwać przez 16 dni! Teraz – zgodnie z umową sojuszniczą – armie Francji i Wielkiej Brytanii miały zaatakować Niemców.
CZYTAJ DALEJ

Znaki ingresu. Jakie szaty i przedmioty towarzyszą objęciu posługi biskupa krakowskiego?

2025-12-18 21:39

[ TEMATY ]

Metropolita krakowski

Kościół krakowski

Mazur/episkopat.pl

Kraków

Kraków

Ingres biskupa do katedry to nie tylko uroczyste wejście i historyczna oprawa, ale przede wszystkim wydarzenie ściśle liturgiczne, w którym Kościół przyjmuje swojego pasterza. Szaty i przedmioty używane podczas tej celebracji – ornat, tunicella, pastorał, kielich czy racjonał – nie są dodatkiem i dekoracją. Każdy z nich ma swoje miejsce, znaczenie i pomaga zrozumieć, czym jest objęcie posługi biskupiej w Kościele krakowskim.

Ingres (łac. ingressus) oznacza „wejście”. Od uroczystego wejścia nowego biskupa do kościoła katedralnego bierze swoją nazwę cała celebracja przekazania posługi pasterskiej. Choć wydarzenie to ma szczególny charakter, pozostaje liturgią Kościoła, sprawowaną według porządku przewidzianego na dany dzień. – Skoro mówimy o obrzędzie, to już samo to określenie wskazuje na jego ścisły wymiar liturgiczny – podkreśla ks. dr Stanisław Mieszczak SCJ, liturgista i zastępca przewodniczącego Archidiecezjalnej Komisji ds. Liturgii i Duszpasterstwa Liturgicznego.
CZYTAJ DALEJ

Teologowie z KUL reagują na zarzuty w sprawie Chanuki

2025-12-19 17:14

[ TEMATY ]

KUL

teolog

chanukowa świeca

pixabay.com/

świace chanukowe

świace chanukowe

Chrześcijaństwo bez judaizmu nie istnieje, a współczesny antysemityzm nosi znamiona dawno potępionej herezji - piszą członkowie Koła Naukowego Teologów KUL w nowym stanowisku dotyczącym dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. Autorzy dokumentu, powołując się na nauczanie Soboru Watykańskiego II, podkreślają, że dialog z Żydami nie jest opcją fakultatywną, lecz koniecznością dla duchowego zdrowia Kościoła. Poruszono także kwestie stosunku katolików do święta Chanuki oraz literatury talmudycznej, przestrzegając jednocześnie przed postawą „ciasnego symetryzmu” w relacjach międzyreligijnych.

- W odpowiedzi na list otwarty przeciwko rokrocznemu obchodzeniu żydowskiego święta Chanuki na KUL, jako teolodzy postanowiliśmy dokonać przypomnienia katolickiego nauczania i optyki na temat dialogu z judaizmem. Nie robimy tego w duchu kontrreformacyjnym czy konfrontacyjnym, ale po to, by w osobach niemających jakiejś pogłębionej wiedzy w tym temacie rozwiać wątpliwości, jak na to zagadnienie patrzy cały Kościół, z Żyjącym Piotrem na czele. Tak, by nikt nie wziął za nauczanie Kościoła pewnych osobistych wątpliwości czy uprzedzeń takiej, czy innej grupy osób. Jest to wyraz naszej misji kroczenia, jako teolodzy, ramię w ramię z Kościołem, w charakterze uczniów, a nie recenzentów - mówi KAI ks. dr Karol Godlewski z KUL.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję