Kiedy przeżywamy Uroczystość Wszystkich Świętych, warto sobie uświadomić, że święci to nie muzealne obiekty do podziwiania, ale realne postacie, które warto naśladować.
Ostatnie tygodnie przypominają mi moje chrześcijańskie powołanie do świętości. Przecież od zawsze fascynowały mnie biografie świętych. Jednak muszę przyznać z rumieńcem wstydu, że trudno jest naśladować świętych i błogosławionych. I im bardziej wczytuję się w ich życiorysy, tym bardziej docierają do mnie słowa wypowiedziane przez św. Jana Pawła II w Tarnowie, 10 czerwca 1987 r. Podczas Mszy beatyfikacyjnej bł. Karoliny Kózkówny, Ojciec Święty pytał: „Czyż święci są po to, ażeby zawstydzać? Tak!... Czasem konieczny jest taki zbawczy wstyd, ażeby zobaczyć człowieka w całej prawdzie”.
Jak bardzo czuję się zawstydzony przez beatyfikowanego ostatnio Carla Acutisa. Jak bardzo ten włoski nastolatek kochał Eucharystię, której szafarzem ja stałem się na mocy sakramentu święceń. Ale nie tylko on jest powodem mojego chrześcijańskiego wstydu. Wsłuchałem się ostatnio w piosenkę Marcina Stycznia, która przybliża nam postać św. Jadwigi Śląskiej. Padają tam słowa, które warto odnieść do trwającej pandemii i naszego zachowania. „Księżna Jadwiga idzie boso, buty do paska ma przypięte. Nogi ją ku kalekim niosą, w cierpieniu widzi to, co święte. Nie słucha głosów oburzonych, że niebezpiecznie, że zaraza. Bo ona kocha świat stworzony, choroba, ból jej nie przeraża…”. Gdybyśmy tylko zdjęli buty obojętności i wzorem św. Jadwigi, boso, ale z miłością poszli do potrzebujących, nie zawstydziłaby nas dzisiaj święta, żyjąca kilka stuleci temu. I myślę sobie, że święci to ludzie żyjący obok nas. Jakże mnie zawstydzają ci, którzy nie szczędzą czasu na adorację Najświętszego Sakramentu, na medytację rozważań o życiu Jezusa i Maryi. A mi ciągle jest mało czasu… I wreszcie: zawstydzacie mnie niepełnosprawni i „święci”, przykuci do wózków i łóżek, niczym Chrystus przybity gwoździami do krzyża. A my zdrowi narzekamy… Niech zawstydzą nas święci.
Szczególne miejsce wśród odwiedzanych we Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny cmentarzy zajmują nekropolie wojenne, cmentarze uchodźców, zesłańców, ofiar represji. Szereg takich cmentarzy odwiedzają Polacy nie tylko w kraju, ale i poza jego granicami. W ten sposób czczą nie tylko pamięć o poległych, ale przypominają o swojej tożsamości, często już w kolejnym pokoleniu na obczyźnie.
Co roku znicze płoną na otwartych w 2000 r. nekropoliach związanych ze zbrodnią katyńską w Katyniu (spoczywa tam 4421 oficerów i podoficerów), Miednoje (6300), Charkowie (4302). W 2012 roku otwarto kolejny taki cmentarz, tym razem w Bykowni pod Kijowem (3435). Cmentarze te mają podobny kształt i charakter. Zbiorowe mogiły zawierają szczątki naszych rodaków głównie żołnierzy i funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości. W centralnym punkcie cmentarzy umieszczany jest ołtarz i ściana z nazwiskami zmarłych oraz dzwonem pamięci.
W niejednym polskim domu zdarzają się ciche dni… I nie są to dni refleksji i zadumy, ale raczej uporu i zawziętości. Często ich przyczyną jest zamknięte serce – najpierw dla Boga, a potem i dla drugiego człowieka. Czy istnieje lekarstwo na tę sytuację?
Zachariasz pozostał niemy przez długi czas, bo nie uwierzył Bogu, ale przemówił, kiedy przez znaki i pisanie na tabliczce wyznał swą wiarę. Wiara otwiera serce, rozwiązuje więzy, wprowadza w relacje – najpierw w relację z Najwyższym, ale potem także z najbliższymi.
200 paczek zostało dzisiaj rozdanych dzieciom w ramach akcji Caritas "Nasza Paka". Na auli Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu obecny był abp Józef Kupny, metropolita wrocławski, który złożył bożonarodzeniowe życzenia, a także wręczał dzieciom paczki. Pojawił się także święty Mikołaj.
Metropolita wrocławski witając się z wszystkimi dziećmi i ich opiekunami zaprosił do wspólnej modlitwy i złożył życzenia: W czasie wieczerzy wigilijnej łamiemy się opłatkiem składamy sobie życzenia, ale to jest pewna tylko oprawa. Najważniejsze jest to, że obchodzimy pamiątkę tego, że Pan Jezus ponad 2000 lat temu urodził się w biednej rodzinie w grocie betlejemskiej. Pierwszymi prezentami dla Pana Jezusa to były te dary, które przynieśli pastuszkowie. Dzielili się z Dzieciątkiem Jezus tym, co mieli i sprawili tym wielką radość Matce Bożej, świętemu Józefowi, i Dzieciątku Jezus. My na tę pamiątkę także będziemy obdarowywali siebie prezentami.- zaznaczył abp Kupny, dodając: -Dzisiaj zaprosiliśmy Was tutaj, bo chcemy obdarować was prezentami, równocześnie życząc błogosławionych, zdrowych, radosnych, pełnych radości, świąt Bożego Narodzenia, doświadczenia tego ciepła ludzkiego serca, bo wszyscy my, którzy tu jesteśmy, to my mamy gorące serca i chcemy się tym sercem z wami podzielić.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.