Caritas Archidiecezji Lubelskiej od niemal 30 lat pomaga chorym, niepełnosprawnym, dzieciom, rodzinom, seniorom, bezdomnym i bezrobotnym. W charytatywnej działalności koncentruje się na niesieniu pomocy osobom, które znajdują się w trudnej sytuacji finansowej, bądź też zmagają się z ciężkimi sytuacjami losowymi. Teraz grono beneficjantów (ponad 35 tys. osób rocznie) powiększyło się o tych, których codzienne życie zmieniło się w związku z epidemią. Caritas nie chce nikogo zostawić bez pomocy, ale musi mieć odpowiednie środki. – Nasza sytuacja finansowa jest bardzo trudna. Nie wiemy, co przyniesie jutro, ale wiemy że ze wsparciem ludzi dobrej woli wszystko przetrwamy. Drodzy darczyńcy, pomóżcie nam trwać na straży w służbie potrzebującym – apeluje lubelska Caritas.
Pomoc dla każdego
Reklama
Pierwsza fala koronawirusa wszystkich zaskoczyła. Zatrzymała świat, zamknęła ludzi w domach, sparaliżowała strachem o niepewne jutro. Bardzo szybko okazało się, że wokół jest wiele osób, które nie poradzą sobie bez wsparcia rodziny, przyjaciół lub ludzi, którzy bezinteresownie niosą pomoc. Wiosną, mimo odwołania wielu akcji charytatywnych, w sytuacji zagrożenia epidemiologicznego zebrała się grupa wolontariuszy, którzy chcieli wraz z chlebem nieść bliźnim nadzieję. Caritas jako jedna z pierwszych instytucji zgłosiła gotowość robienia zakupów seniorom, szeroko otworzyła drzwi dla bezdomnych, wydawała setki ciepłych posiłków dziennie. W wakacje, gdy zaczęło toczyć się w miarę normalne życie, lubelska Caritas zaprosiła na wypoczynek w Firleju ok. 100 dzieci z ubogich rodzin i z ośrodków opiekuńczych. Gdy zdawało się, że najgorsze już za nami, że nauczyliśmy się względnie bezpiecznie żyć w świecie obostrzeń sanitarnych, druga fala koronawirusa podcięła skrzydła największym optymistom i boleśnie obnażyła ubóstwo zbyt wielu rodzin. Żadnej z nich Caritas nie chce zostawić bez pomocy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Paczka dla seniora
– Od wielu miesięcy prowadzimy akcję #pomocdlaseniora, podczas której nasi wolontariusze (ok. 50 osób) pomagają podopiecznym w robieniu codziennych zakupów bez konieczności wychodzenia przez nich z domu. Zakupy są dostarczane pod drzwi. Jednak w ostatnim czasie obserwujemy wzmożone zapotrzebowanie nie tylko na pomoc w robieniu zakupów, ale także na bezpłatne paczki żywnościowe – informuje Mateusz Jocek, rzecznik CAL. Z powodu pandemii podczas wrześniowej zbiórki „Tak. Pomagam!” zebrano aż dziesięciokrotnie mniej darów niż w latach poprzednich, przy czym skala zapotrzebowania na pomoc w postaci paczek żywnościowych z dnia na dzień wzrasta. – Szacujemy, że wydaliśmy już ok. pół tysiąca paczek. Coraz więcej osób zgłasza, że potrzebuje podstawowych produktów żywnościowych, ale nie ma ich za co kupić – mówi rzecznik. W tej sytuacji Caritas zwraca się do ludzi dobrej woli o pomoc w przygotowaniu paczek z produktami o długim okresie przydatności.
Wolontariusze Caritas są wszędzie tam, gdzie jest człowiek w potrzebie.
Reklama
– Koszt jednej paczki wynosi ok. 40 zł. W jej skład wchodzi olej, ryż, mąka, cukier, makaron, różnego rodzaju konserwy, przetwory, dżemy, herbata, sosy. Wszystko, z czego da się przygotować wartościowy posiłek. Prosimy o darzy rzeczowe, które można dostarczać do naszej siedziby przy al. Unii Lubelskiej 15 w Lublinie, bądź o wpłaty pieniężne, które przeznaczymy na zakup potrzebnych produktów – apeluje Jocek. Taki dar serca trafia do osób ubogich, chorych, bezrobotnych czy bezdomnych i nie tylko zaspokaja głód, ale też przywraca wiarę w solidarność i bezinteresowność, pomaga uwierzyć w lepsze jutro. Z powodu epidemii CAL uprościła procedury wydawania paczek. Do tej pory osoba, która zwracała się po pomoc, musiała mieć zaświadczenie od swojego proboszcza bądź z opieki społecznej, w październiku wystarczył krótki wniosek.
Myśl o innych
– Nasza działalność opiera się na szczodrości darczyńców. Tym, co otrzymujemy, dzielimy się z ubogimi – mówi Jocek. Za każdą złotówkę jest bardzo wdzięczny, bo doskonale wie, że w gronie dobrodziejów są nie tylko wielkie firmy i majętne osoby; pula środków na pomoc powiększa się także dzięki wdowim groszom.
Lubelska Caritas każdego roku otacza pomocą ponad 35 tys. osób.
– W okresie jesienno-zimowym zapotrzebowanie na żywność będzie coraz większe, tym bardziej prosimy, by o nas pamiętać – apeluje. Przypomina, że formą pomocy są np. odpowiedzialne zakupy. Jako przykład podaje makaroniarnię Polmak z Ludwina, która z każdej sprzedanej paczki makaronu, oznaczonej logo Caritas, przekazuje środki na pomoc w dożywaniu dzieci. Warto o tym pamiętać podczas robienia codziennych zakupów.
Reklama
Sporą grupą ofiarodawców są rolnicy, którzy jesienią dzielą się z potrzebującymi płodami ziemi. Zebrane warzywa są niezbędne podczas przygotowywania codziennej zupy dla ubogich. Stan zapasów pozwala na bezpieczne funkcjonowanie jadłodajni przez najbliższy miesiąc. „Anielska Przystań” w Lublinie wydaje ok. 200 porcji pożywnej zupy. Dla wielu osób to jedyny ciepły posiłek w ciągu dnia. Chętnie korzystają z niego podopieczni Dziennego Ośrodka dla Osób Bezdomnych, którzy w gościnnych progach Caritas mogą się ogrzać, umyć, opatrzyć rany, przebrać w czystą odzież. – Zawsze brakuje nam męskich ubrań i butów. Przyjmujemy odzież używaną, ale w bardzo dobrym stanie, by budowała poczucie godności potrzebujących – podkreśla rzecznik.
Fundacja Dantis
By we własnym zakresie zdobyć pieniądze na pomoc, Caritas Archidiecezji Lubelskiej powołała fundację Dantis. Jej zadaniem jest wypracowanie środków finansowych na statutową działalność CAL. Fundacja prowadzi w Lublinie firmę cateringową „Anielskie Smaki” i oferuje doskonałe obiady w przystępnej cenie, które dowozi pod wskazany adres. Organizuje również obsługę eventów, konferencji i okolicznościowych spotkań. Wiele z nich odbywa się w „Domu nadziei” w Lublinie, gdzie Caritas posiada sale konferencyjne i szkoleniowe oraz pokoje gościnne. Dochód z działalności domów rekolekcyjno-wypoczynkowych w Dąbrowicy i Firleju również zasila budżet CAL i pozwala realizować projekty pomocowe. – Do naszych ośrodków zapraszamy przez cały rok. Wśród zieleni, w Firleju dodatkowo w pobliżu jeziora, z kaplicami, z zapleczem gastronomicznym, można dobrze przeżyć rekolekcje lub po prostu odpocząć. By podnieść komfort pobytu, obydwa domy przechodzą remonty – informuje rzecznik CAL i zaprasza grupy rekolekcyjne, wycieczki, zielone szkoły. Wybór oferty Caritas (www.fundacjadantis.pl) również przekłada się na konkretną pomoc dla potrzebujących.
Wkrótce święta
Oprócz codziennych zajęć, dyrekcja, pracownicy i wolontariusze Caritas już myślą o świętach Bożego Narodzenia. W magazynach CAL znajdują się tysiące wigilijnych świec, za produkcję których odpowiada firma, która zatrudnia osoby niepełnosprawne. Trzeba nie tylko pokryć koszty produkcji, ale też wypracować zysk, by kontynuować projekty pomocowe dla dzieci. Organizacja letniego wypoczynku, dożywianie w szkołach, stypendia czy finansowanie rehabilitacji zależy od hojności serc wiernych, którzy rokrocznie kupują kilkadziesiąt tysięcy świec. Te już w listopadzie dotrą do parafii, ale jak będzie wyglądała ich sprzedaż w dobie pandemii? Na to pytanie nie ma odpowiedzi, ale Caritas ufa, że z Bożą pomocą nawet w czasie koronawirusa uda się zorganizować bezpieczną dystrybucję świec, które nie tylko pięknie wyglądają na wigilijnych stołach, ale rozgrzewają serca tysięcy potrzebujących dzieci. Zgodnie z tradycją, przed świętami CAL chce zorganizować Wigilię Miłosierdzia, w której co roku uczestniczy ok. 400 osób. Z powodu epidemii trudno określić, jaką formę przybierze to spotkanie, ale na pewno osoby ubogie i bezdomne nie zostaną pozbawione świątecznego posiłku i paczki żywnościowej. Przyda się każda pomoc. – W trudnym czasie nie możemy zamknąć drzwi przed potrzebującymi. Jako główna instytucja charytatywna w diecezji musimy planować mądrze i długofalowo. Mam nadzieję, że z pomocą Bożą i ludzką staniemy na wysokości zadania. Razem możemy więcej – mówi Mateusz Jocek.
Pieniądze można wpłacać na konto CAL 46124015031111000017528351 lub za pośrednictwem strony www.lublin.caritas.pl .