Reklama

Aspekty

Papież naszym patronem

Święty Jan Paweł II dla mieszkańców Grabika to Wielki Polak, autorytet i niedościgniony wzór do naśladowania. Wciąż o nim pamiętają i własnymi rękami wznoszą kościół, którego patronem będzie właśnie on.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 43/2020, str. IV

[ TEMATY ]

Kościół

patron

budowa

św. Jan Paweł II

Karolina Krasowska

Ks. Krzysztof Kwaśnik i Czesław Flaga (pierwszy z prawej) z mieszkańcami, którzy pomagają przy budowie

Ks. Krzysztof Kwaśnik i Czesław Flaga (pierwszy z prawej) z mieszkańcami, którzy pomagają przy budowie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Powstanie kościoła to spełnienie pragnienia wielu pokoleń mieszkańców Grabika, położonego w gminie Żary. Starali się o to latami, jednak dopiero w ostatnim czasie udało się przygotować teren i ruszyć z budową. Dziś widać już mury upragnionego kościoła. I co ciekawe, tamtejsi wierni od zawsze wiedzieli, że będzie mu patronował ich ukochany rodak – św. Jan Paweł II.

Moim ogromnym marzeniem jest, aby tegoroczna Pasterka odbyła się już w tym kościele

Podziel się cytatem

Mamy patrona, są relikwie

– Już w 2011 r. został poświęcony plac pod budowę. Następnie trwały przygotowania, tworzenie dokumentacji. I tak w 2019 r. rozpoczęła się budowa kościoła. Ludzie własnym sumptem postawili fundamenty, część ścian postawiła firma – mówi ks. Krzysztof Kwaśnik, proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Żarach, do której należy Grabik. – Mamy komitet budowy, są skarbnicy, którzy co miesiąc zbierają od chętnych rodzin składkę na budowę. Tydzień temu przy kościele parafialnym odbył się festyn rodzinny, zebraliśmy na budowę ponad 16 tys. zł. Dzieło wspierają wszyscy parafianie, urzędy, firmy i instytucje. Bardzo mocno angażuje się Czesław Flaga, sołtys Grabika. Kiedy zaproponowałem parafianom z Grabika, żeby powołać patrona kościoła, usłyszałem: „my już mamy patrona – to św. Jan Paweł II”. W 2018 r. uzyskaliśmy jego relikwie. Jedne sprowadziliśmy do kościoła parafialnego, drugie do kościoła w Grabiku. Dla mnie św. Jan Paweł II bez wątpienia jest wielkim Polakiem, wielkim autorytetem, wspaniałym przykładem życia chrześcijańskiego, postawy miłości i przebaczenia. Jest i będzie zawsze niedościgłym wzorem do naśladowania – dodaje ksiądz proboszcz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wyposażenie z… Holandii

Kamień węgielny wraz z certyfikatem został sprowadzony z Jerozolimy z miejsca męczeństwa św. Szczepana, gdzie mają klasztor ojcowie dominikanie. Dokonał tego o. Łukasz Popko, dominikanin pochodzący z Grabika, który jest wykładowcą w Jerozolimie. Na moje pytanie odnośnie do planów budowlanych jeszcze w tym roku, proboszcz wspomina o ukończeniu murów i zadaszeniu kościoła. Dodaje, że w posiadaniu jest już pełne wyposażenie kościoła. – Trzy lata temu z likwidowanego kościoła w Holandii udało się sprowadzić kompletne wyposażenie. Mamy wszystko, co jest potrzebne: ławki, dzwony, meble, nagłośnienie, a nawet kielich i monstrancję. Mamy dosłownie wszystko, żeby wejść do kościoła i zacząć odprawiać Mszę św. Moim ogromnym marzeniem jest, aby tegoroczna Pasterka odbyła się już w tym kościele. Mamy nadzieję, że powoli z Bożą pomocą i ze wstawiennictwem św. Jana Pawła II budowa będzie powoli rosła. Jesteśmy bardzo cierpliwi, na ile nas stać, na ile możemy, powoli budujemy – mówi ks. Kwaśnik. Jednak jednocześnie dodaje, że liczy się każda pomoc, każde wsparcie jest potrzebne i mile widziane. Na potrzeby budowy zostało założone specjalne konto bankowe, którego numer znajduje się na profilu parafialnym. Każdy, kto jest chętny, również może wspierać dzieło budowy kościoła w Grabiku.

Reklama

Sołtys trzyma pieczę

Jak mówi sołtys Czesław Flaga, budowę kościoła w Grabiku planowano od dawna. Jednak taka decyzja musiała dojrzeć. Jeszcze w latach 90. ub. wieku udało się pozyskać teren pod budowę kościoła. W ostatnich latach działka została odpowiednio przygotowana, rozpoczęto także przygotowywanie właściwej dokumentacji. – W ubiegłym roku w czerwcu uzyskaliśmy pozwolenie i ruszyliśmy z budową – mówi Czesław Flaga, który trzyma pieczę nad tym, by prace przebiegały sprawnie i również sam osobiście przykłada kielnię do budowy. – Budując kościół, chcemy uczcić naszego Papieża Rodaka. Mało jest takich kościołów w diecezji, a już na pewno takiego drugiego Polaka to nie wiem, czy nasze czy inne pokolenia dożyją. Dlatego kościół będzie nosił jego wezwanie. W Dzień Papieski w naszej parafii byłem na koncercie organowo-skrzypcowym upamiętniającym poezję i twórczość św. Jana Pawła II. Był odczytany jego list do artystów. Ja też uważam się za takiego cichego, natchnionego artystę. Mam różne ciekawe koncepcje, które staram się wykorzystać przy budowie – dzieli się sołtys, który uczestniczył we wszystkich pielgrzymkach Papieża Polaka do ojczyzny. Dodaje, że prace przy budowie przez dwa tygodnie nieodpłatnie wspierał jego kuzyn, budowniczy Stanisław Wiśnicz z Jasienicy k. Myślenic.

W dzieło budowy jest zaangażowanych wielu mieszkańców Grabika. Każdy pomaga, jak może. A wspólnym mianownikiem, który ich łączy, jest postać Papieża Polaka.

Podziel się cytatem

Patron-autorytet

W dzieło budowy jest zaangażowanych wielu mieszkańców Grabika. Każdy pomaga, jak może. A wspólnym mianownikiem, który ich łączy, jest postać Papieża Polaka. – Jan Paweł II jest przede wszystkim wielkim autorytetem, świadkiem wiary. Miałam to szczęście, że urodziłam się w tym samym dniu, kiedy on się urodził. Trzeba się na nim wzorować i na tym, co on przekazywał ludziom, młodzieży, osobom starszym, a wszystko będzie dobrze. Papież dbał o wszystkich, kochał wszystkich, dla każdego miał dobre słowo, do każdego był przyjaźnie nastawiony. Jest mi bardzo bliski, kocham go nad życie – mówi Danuta Flaga. Papieża Polaka wspomina także Jan Nowicki. – Miałem zaszczyt spotykać go często, a nawet codziennie na modlitwie, bo w młodości miałem zamiar zostać księdzem. Rano, idąc na wykłady do franciszkanów konwentualnych w Krakowie, miałem zaszczyt widzieć, jak się modlił. Wspaniały, radosny człowiek, lubił muzykę, młodzież. Miałem zaszczyt uczestniczyć w koncertach czy to w filharmonii krakowskiej, czy to w kościołach, na których papież jeszcze jako kardynał bywał. To wielki zaszczyt, że będzie tu naszym patronem – mówi Jan Nowicki.

2020-10-20 21:56

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Powstaje pierwsze sanktuarium maryjne na terenie Wołynia

[ TEMATY ]

Kościół

Materiały prasowe

Kościół w Ołyce

Kościół w Ołyce

Dziś o godz. 18.00 na Zamku Królewskim w Warszawie na ręce biskupa Witalija Skomorowskiego zostanie przekazany zrekonstruowany obraz Matki Boskiej Kazimierzeckiej – Patronki Wołynia. Trafi on do powstającego w Ołyce na Wołyniu pierwszego katolickiego sanktuarium maryjnego. Obraz zaprezentowano podczas spotkania w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie.

Jak podkreślił podczas konferencji prasowej bp Skomorowski, spośród ponad 200 istniejących na Wołyniu w 1939 r. kościołów, do obecnych czasów przetrwało tylko około 20. - Wskutek tragicznych wydarzeń II wojny światowej oraz walki władz sowieckich z kościołem, nie ma obecnie na terenie Wołynia żadnego rzymskokatolickiego sanktuarium maryjnego. Pierwsze powstanie w Kolegiacie Świętej Trójcy w Ołyce - zauważył metropolita łucki.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

[ TEMATY ]

Kościół

prawo

konferencja

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję