Reklama

Wiadomości

Polski samochód elektryczny

Niedawno, z dużą pompą, pokazano dwa modele samochodu elektrycznego Izera, opracowywanego od kilku lat przez spółkę ElectroMobility Poland. Dowiedzieliśmy się, że planowany zasięg auta na jednym ładowaniu ma wynieść 400 km. Kiedy się możemy spodziewać nowej polskiej marki samochodów?

Niedziela Ogólnopolska 35/2020, str. 60-61

[ TEMATY ]

gospodarka

Adobe.Stock

Materiały prasowe producenta

Materiały prasowe producenta

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Unii Europejskiej od 2021 r. mają obowiązywać nowe, bardzo rygorystyczne normy emisji spalin. Producenci samochodów będą musieli spełnić wymagania dotyczące średniej emisji CO2 na poziomie 95 g/km. To bardzo mało, zważywszy, że w 2018 r. średnia emisja dla wszystkich producentów wynosiła 120 g/km. Ponieważ średnia emisja oznacza wyliczenie CO2 dla wszystkich nowych samochodów danej firmy, to jeśli produkuje ona i sprzedaje bardzo popularne SUV-y, gdzie podczas spalania paliwa powstaje 160 i więcej gramów CO2 na przejechany kilometr, to jednocześnie musi produkować samochody elektryczne oraz hybrydowe (czyli jeżdżące dzięki silnikom zarówno spalinowym, jak i elektrycznym), aby docelowo, średnio, nie przekroczyć owych 95 g/km na sztukę wyprodukowanego samochodu. To nie koniec, ponieważ w UE planuje się obniżyć emisję o dalsze 40% do 2030 r. Kary za przekroczenie normy są tak wysokie, że bardziej opłaci się zainwestować w doskonalsze silniki spalinowe i napęd elektryczny niż je płacić.

Powitajmy Izerę

Klimat dla samochodów elektrycznych robi się coraz lepszy. Dodatkowe zachęty finansowe wprowadzane przez rządy różnych krajów dla kupujących takie pojazdy też są niebagatelne, a postęp techniczny, zwłaszcza dotyczący zasięgu „elektryków” na pojedynczym ładowaniu, robi swoje i dlatego nowe modele aut na prąd pojawiają się jak grzyby po deszczu. Także w Polsce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

28 lipca została zaprezentowana koncepcja zupełnie nowego samochodu elektrycznego, firmowanego przez spółkę ElectroMobility Poland. Piszemy: koncepcja, ponieważ jeden z nich, SUV, był tylko modelem, bez wykończonego wnętrza. Drugi z zaprezentowanych samochodów, hatchback w kolorze czerwonym, z ładnym, ergonomicznym i przestronnym wnętrzem, jest modelem jeżdżącym. Podczas prezentacji podano bardzo niewiele szczegółów technicznych, co najwyżej garść założeń, takich jak planowany zasięg ok. 400 km na jednym ładowaniu, to, że Izerę będzie można zasilić także z domowego gniazdka elektrycznego, a przyspieszyć do „setki” w 8 sekund. Nad wyglądem samochodu obok polskich projektantów pracowała włoska firma Torino Design, a całość konsultował Tadeusz Jelec, projektant samochodowy, pracujący przez wiele lat dla Jaguara. Trzeba przyznać, że pokazane samochody robią wrażenie i są zaprojektowane z rozmachem.

Debiut Izery planowany jest na 2023 r., dlatego jej wygląd zapewne jeszcze się zmieni, zwłaszcza że nie wybrano platformy, na której będzie bazować samochód; nie ma wybranych dostawców baterii ani silników. Co więcej, nie ma fabryki, w której miałby być montowany, ani nawet wybranej lokalizacji do wybudowania jej od podstaw.

Jest jednak potencjał – Polska jest znaczącym producentem i eksporterem części samochodowych. Zaprzęgnięcie rodzimych mocy produkcyjnych do projektu auta spod znaku ElectroMobility Poland mogłoby dodatkowo rozruszać ten sektor przemysłu, zwłaszcza w kierunku pojazdów elektrycznych, który jest jedynym racjonalnym, jeśli gospodarki będą musiały przestawić się na ograniczanie pozyskiwania energii z paliw kopalnych.

Reklama

Wydaje się jednak, że o ile problemy techniczne są do rozwiązania, zwłaszcza przy obecnym bardzo szybkim rozwoju motoryzacji „elektrycznej”, o tyle gorzej może wypaść sam debiut na rynku. Eksperci podkreślają, że Izera będzie marką nową, zupełnie bez historii, bez skojarzeń. Zapewne ogromne pieniądze będą musiały zostać wyłożone na promocję oraz budowę sieci dystrybucyjnej. ElectroMobility Poland planuje sprzedaż na poziomie 60 tys. sztuk już w pierwszym roku produkcji (w zeszłym roku liderem sprzedaży aut w Polsce była Škoda z 68 tys. egzemplarzy, i to z silnikami spalinowymi), wynika z tego, że spółka liczy na spory eksport. Pieniądze, które trzeba będzie zainwestować w promocję, na pewno będą znaczącą pozycją w budżecie. Warto tutaj przypomnieć, że ElectroMobility Poland to spółka, której akcjonariuszami są cztery koncerny energetyczne: PGE Polska Grupa Energetyczna SA, Energa SA, Enea SA oraz Tauron Polska Energia SA. Wydawać by się mogło, że to układ idealny, jednak powiązanie Tauronu i PGE z deficytowymi kopalniami może być sporym obciążeniem dla planów finansowania projektu polskiego samochodu elektrycznego.

Izera nie jest jedyna

ElectroMobility Poland zakłada produkcję masową, wielkoseryjną, tymczasem w Kutnie powstała Fabryka Samochodów Osobowych Syrena, która chce wprowadzić na rynek samochody nawiązujące swoją stylistyką do polskich marek, takich jak: Syrena, Polonez, Nysa, Mikrus i Warszawa. Mają to być produkcje rzędu kilkudziesięciu, a najwyżej kilkuset sztuk rocznie. Co ciekawe, pierwszy model – Vosco S106EV, inspirowany Syreną – obecnie przechodzi potrzebne testy i w Kutnie liczą na to, że do końca roku uzyska homologację, a w przyszłym trafi do produkcji seryjnej. Jeśli chodzi o osiągi, to w samochodzie zainstalowane są akumulatory o pojemności 31,5 kWh. Daje to ok. 200 km zasięgu, docelowo projektanci chcą, aby było to 250 km. Do produkcji mają trafić także modele z silnikiem spalinowym, a w trakcie projektowania jest kolejny samochód – elektryczny następca znanego wszystkim Poloneza.

W Polsce projektuje się także samochody najmniejsze, tzw. mikrosamochody, czyli pojazdy o masie nieprzekraczającej 450 kg, mocy silnika do 15 kW. Takie auta powstają w Nysie w firmie Dytko Proto Cars i noszą nazwę iXAR. Będą mogły rozpędzić się do 65 km/h i na jednym ładowaniu przejechać ok. 40 km. W 2020 r. planowane jest uzyskanie odpowiedniej homologacji. Mogłyby nim jeździć kierowcy od 16. roku życia, posiadający prawo jazdy kategorii B1.

Autobusy elektryczne od dawna

Reklama

O ile w segmencie elektrycznych aut osobowych dopiero startujemy, o tyle firmy produkujące autobusy elektryczne, hybrydowe, a nawet na wodór (ogniwa paliwowe) są uznaną marką w Polsce i w Europie. Pierwszym w pełni elektrycznym pojazdem do przewozu pasażerów był Solaris Urbino produkowany od 2014 r. przez Solaris Bus & Coach. Autobusy hybrydowe produkowane były już od 2006 r. (Solaris Urbino Hybrid), a projekt autobusu zasilanego ogniwami paliwowymi (Urbino 12 Hydrogen) powstał w 2019 r. Pierwszych 12 sztuk zasilanych wodorem ma zostać dostarczonych do włoskiego Bolzano w 2021 r. Autobus Solaris Urbino 12 electric w 2017 r. w Brukseli otrzymał tytuł najlepszego autobusu roku (Bus of the Year).

Także firmy Autosan i Ursus oferują elektryczne autobusy i wygląda na to, że powoli wychodzą z finansowych kłopotów, które do tej pory nie pozwoliły im na rozwinięcie znaczącej sprzedaży.

Jako ciekawostkę warto podać, że autobus Ursus City Smile był pierwszym polskim autobusem wykorzystującym wodór i zaprezentowany został w 2016 r. na targach w Hanowerze.

Czy wiesz, że...

Samochody na wodór to tak naprawdę samochody elektryczne. Wodór zgromadzony w zbiorniku jest przetwarzany w ogniwie paliwowym na energię elektryczną po dostarczeniu do ogniwa tlenu atmosferycznego. Produktem ubocznym jest para wodna.To odwrotność procesu elektrolizy, w którym pod wpływem prądu elektrycznego woda rozkładana jest na tlen i wodór. Największe wyzwanie stojące przed projektantami instalacji, w których jest wykorzystywany wodór, to szczelność zbiorników. Cząsteczki tego gazu są tak małe, że powoli przenikają nawet przez grubą warstwę metalu.

Naukowcy z Uniwersytetu Waszyngtona w Saint Louis (USA) opracowali metodę produkcji zwykłych cegieł tak, aby stały się... bateriami. Wstrzyknęli w cegłę przewodzący polimer zwany PEDOT, który przy współudziale tlenku żelaza – to czerwony pigment w cegle – gromadzi energię. Przy odpowiednim podłączeniu np. ściany zbudowanej z takich zmodyfikowanych cegieł do instalacji fotowoltaicznej możemy nie tylko produkować energię elektryczną ze słonecznej, ale także gromadzić ją na miejscu wytwarzania. Obecnie trwają badania nad zwiększeniem pojemności elektrycznej takich „cegieł”.

2020-08-25 13:39

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franki po starym kursie?

Wiadomość, że rząd nie zostawi samym sobie osób spłacających kredyty we frankach szwajcarskich – w które uderzyło zniesienie sztywnego kursu szwajcarskiej waluty do euro i skok notowań – wywołuje mieszane uczucia.
CZYTAJ DALEJ

Św. kard. Karol Boromeusz - wzór pasterza

Niedziela łowicka 44/2005

[ TEMATY ]

św. Karol Boromeusz

pl.wikipedia.org

„Wszystko, co czynicie, niech się dokonuje w miłości” - mawiał św. Karol Boromeusz. Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że w tym zdaniu wyraża się cała Ewangelia Chrystusowa. Jednocześnie stanowi ono motto życia i działalności św. Karola Boromeusza, którego Kościół liturgicznie wspomina 4 listopada.

Przyszło mu żyć w trudnych dla Kościoła czasach: zepsucia moralnego pośród duchowieństwa oraz reakcji na to zjawisko - reformacji i walki z nią. Karol Boromeusz urodził się w 1538 r. na zamku Arona w Longobardii. Ukończył studia prawnicze. Był znawcą sztuki. W wieku 23 lat, z woli swego wuja - papieża Piusa IV, na drodze nepotyzmu został kardynałem i arcybiskupem Mediolanu, lecz święcenia biskupie przyjął 2 lata później. Ta nominacja, jak się później okazało, była „błogosławioną”. Kiedy młody Karol Boromeusz zostawał kardynałem i przyjmował sakrę biskupią, w ostateczną fazę obrad wchodził Sobór Trydencki (1545-63). Wyznaczył on zdecydowany zwrot w historii świata chrześcijańskiego. Sprecyzowano wówczas liczne punkty nauki i dyscypliny, m.in. zreformowano biskupstwo, określono warunki, jakie trzeba spełnić, aby móc przyjąć święcenia, zajęto się (głównie przez polecenie tworzenia seminariów) lekceważoną często formacją kapłańską, zredagowano katechizm dla nauczania ludu Bożego, który nie był systematycznie pouczany. Sobór ten miał liczne dobroczynne skutki. Pozwolił m.in. zacieśnić więzy, jakie powinny łączyć papieża ze wszystkimi członkami Kościoła. Jednak, aby decyzje były skuteczne, trzeba je umieć wcielić w życie. Temu głównie zadaniu poświęcił życie młody kard. Boromeusz. Od momentu objęcia diecezji jego dewiza zawarła się w dwóch słowach: modlitwa i umartwienie. Mimo młodego wieku, nie brakowało mu godności. W 23. roku życia nie uległ pokusie władzy i pieniądza, żył ubogo jak mnich. Kard. Boromeusz był przykładem biskupa reformatora - takiego, jakiego pragnął Sobór. Aby uświadomić sobie ogrom zadań, jakie musiał podjąć Karol Boromeusz, trzeba wspomnieć, że jego diecezja liczyła 53 parafie, 45 kolegiat, ponad 100 klasztorów - w sumie 3352 kapłanów diecezjalnych i 2114 zakonników oraz ok. 560 tys. wiernych. Na jej terenie obsługiwano 740 szkół i 16 przytułków. Kardynał przeżył liczne konflikty z władzami świeckimi, jak i z kapłanami i zakonnikami. Jeden z mnichów chciał go nawet zabić, gdy ten modlił się w prywatnym oratorium. Kard. Boromeusz był prawdziwym pasterzem owczarni Pana, dlatego poznawał ją bardzo dokładnie. Ze skromną eskortą odbywał liczne podróże duszpasterskie. W parafiach szukał kontaktu z ludnością, godzinami sam spowiadał, głosił Słowo Boże, odprawiał Mszę św. Jego prostota i świętość pozwoliły mu zdobywać kolejne dusze.
CZYTAJ DALEJ

Spotkajmy się u Gospodyni Babimojskiej

2024-11-04 14:30

[ TEMATY ]

Babimost

pielgrzymka kobiet

sanktuarium Gospodyni Babimojskiej

ks. Rafał Witkowski

Pierwsze diecezjalne rekolekcje dla kobiet odbędą się 20-23 listopada 2024 w Sanktuarium Matki Bożej Gospodyni Babimojskiej. Już dziś warto zaplanować ten czas.

Rekolekcje poprowadzi o. Krzysztof Wendlik, przeor klasztoru paulinów w Warszawie. Msze święte z nauką rekolekcyjną zostaną odprawione w środę, czwartek i piątek o godz. 8:00 oraz 18:00. Codziennie w dniach 20-22 listopada o godz. 17:00 odbędą się Nieszpory z konferencją o. Krzysztofa Wendlika. W te dni o godz. 21:00 ojciec paulin poprowadzi też Apel Jasnogórski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję