Reklama

Niedziela Sandomierska

Nieporcelanowa twierdza

Ćmielów najczęściej kojarzy się z porcelaną znaną nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Jednak w tej położonej niedaleko Ostrowca Świętokrzyskiego i Ożarowa miejscowości wśród drzew i traw ukryte są ruiny zamku. Warto je zobaczyć.

Niedziela sandomierska 32/2020, str. IV

[ TEMATY ]

historia

Ćmielów

Ks. Wojciech Kania

Podzamcze adoptowano na browar, a później na łaźnię parową

Podzamcze adoptowano na browar, a później na łaźnię parową

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwsze wzmianki o zamku w Ćmielowie pochodzą z II połowy XIV wieku. Wtedy jego właścicielami byli bracia Marcin i Mikołaj z Boruchowa herbu Doliwa. W kolejnych latach włodarze dóbr oraz zamku zmieniali się. Pod koniec XV wieku gospodarzami Ćmielowa zostali Szydłowieccy, a wykupił je Jakub Szydłowiecki herbu Odrowąż. Dzięki niemu miejscowość w 1505 r. uzyskała prawa miejskie. Po jego śmierci majątek przeszedł w ręce jego brata Mikołaja, a później Krzysztofa.

To właśnie za czasów Krzysztofa Szydłowieckiego w latach 1519-1531 zamek został rozbudowany w taki sposób, że stał się piękną rezydencją magnacką. Ruiny, które dziś można oglądać, są tylko pozostałością dawnej świetności budowli. Na przestrzeni późniejszych wieków rezydencja ta zmieniała właścicieli.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Należała do rodziny Radziwiłłów – to właśnie w niej na świat przyszedł Mikołaj Krzysztof Radziwiłł w 1549 r. Następnie majątek przeszedł w ręce jednego z najbogatszych magnatów Rzeczypospolitej – wojewody wołyńskiego księcia Janusza Ostrogskiego. Dzięki niemu zamek został umocniony oraz dobudowano narożne bastiony przyziemne. W drugiej połowie XVI wieku posiadaczami Ćmielowa byli Tarnowscy, potem Ostrogscy, którzy wyrównali brzegi stawu do kształtu prostokąta i otoczyli czworobocznym obwodem fortyfikacji bastionowych.

W czasie wojen szwedzkich w połowie XVII wieku zamek prawdopodobnie bez większego wysiłku zdobyli Szwedzi, a opuszczając go dokonali zniszczeń. Następnie twierdza oraz Ćmielów przeszły w ręce rodziny Wiśniowieckich. Największych zniszczeń zamek doznał w początku XVIII wieku.

Po Wiśniowieckich obiekt stał się własnością Sanguszków, a prawdopodobnie w 1753 r. jego właścicielami została rodzina Małachowskich. Odnowili oni w 1773 r. kaplicę na wyspie, jednak zamek w 1800 r. definitywnie przestał spełniać funkcje mieszkalne. Zabudowania przedzamcza adoptowano na browar, a później łaźnię parową.

Reklama

Natomiast w czasie II wojny światowej Niemcy wykorzystali wieżę bramną na wojskowy szpital. Obecnie teren jest własnością prywatną, jednak opuszczoną.

Opis zamku

Jak mówią opisy, główny zamek położony był na wyspie otoczonej fosą. Posiadał nieregularny kształt, a zbudowany był z kamienia. Natomiast na stałym gruncie usytuowane zostały budynki mieszkalne i gospodarcze wraz z bramą wjazdową. Do dnia dzisiejszego jest ona najlepiej zachowaną częścią obiektu. Na wyspie pozostały tylko fragmenty murów, a dokładniej jak mówią znawcy – fragment jednej wieży, w której prawdopodobnie mieściła się kaplica. W czasach świetności połączona była ona z dwoma budynkami mieszkalnymi.

Do dnia dzisiejszego można jeszcze zobaczyć ziemne fortyfikacje, którymi otoczony był zamek. Obecnie cały teren jest własnością prywatną, ale nie ma przeszkód, aby wejść i zobaczyć pozostałości po dawnej rezydencji magnackiej. Zwiedzając ruiny zamku, warto zwrócić uwagę na nisko położoną bramę wjazdową oraz otwory strzelnicze, które ledwo wystają ponad poziom gruntu. Jest to dowód na to, że na przestrzeni stuleci zamek się zapadał.

Zdobyty podstępem

O zamku w Ćmielowie próżno szukać jakichś mrocznych opowieści czy duchów, które nawiedzają ruiny. W różnych opisach znajdziemy jednak legendę mówiącą o zdobyciu twierdzy przez Szwedów w trakcie Potopu. Otóż ćmielowski zamek okazał się dla wojsk szwedzkich trudny do zdobycia, mimo iż wcześniej opanowywali różne warownie bez większych przeszkód. Mokradła w jego otoczeniu sprawiały, że wszelkie ataki w tym przypadku kończyły się niepowodzeniem.

Gdy wszystkim wydawało się, że najeźdźcy zrezygnowali ze zdobycia twierdzy, oni posłużyli się sprytnym podstępem. Dobrze poznali zwyczaje panujące w Rzeczpospolitej i wiedzieli, jak huczne bywają wesela. Młode pary wędrowały po całej okolicy i bawiły się z gospodarzami w ich dworach i pałacach. Szwedzi przygotowali więc fikcyjne wesele. Przebrali żołnierzy w stroje orszaku weselnego i wysłali do zamku. Brama została oczywiście otwarta, bo nikt nie spodziewał się podstępu, a nieprzyjęcie młodej pary zostałoby uznane za ogromny nietakt. Po wdarciu się na zamek Szwedzi łatwo wyrżnęli zaskoczonych obrońców i w ten sposób go zdobyli.

Reklama

Ciekawostka

Przy okazji pobytu w ruinach zamku w Ćmielowie warto poświecić chwilę czasu na odwiedzenie ruin w Podgrodziu. Tam do dziś zachował się właściwie tylko fragment wieży, położony na niewielkim wzgórzu blisko Ćmielowa. Można znaleźć dokumenty mówiące, że w 1388 r. Mikołaj i Marcin z Baruchowa herbu Doliwa sprzedali wieś Ćmielów wraz z zamkiem Gniewoszowi z Dalewic. Szczątkowe informacje, które można znaleźć o budowli z Podgrodzia, mówią, że prawdopodobnie, to ona należała do wspomnianych braci.

O tej warownej budowli nie wiadomo wiele. Prawdopodobnie nigdy nie została ukończona, ale odkryte przez archeologów ślady pokazują, że była zamieszkana. Można przypuszczać, że kolejni właściciele uznali za lepsze miejsce do zamieszkania tereny obecnego zamku w Ćmielowie.

2020-08-05 07:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na tropie mamutów

Mówi się, że rocznie z Rosji wysyła się ponad 140 t paleontologicznego materiału kolekcjonerskiego, którego wydobywanie nabrało już skali przemysłowej.

Pod koniec maja, podczas topnienia syberyjskich śniegów na niektórych jakuckich rzekach, pojawiają się zastępy ludzi zwabionych wizja? bogactwa. Będą oni szukać mamutów włochatych, które drzemią w wiecznej marzłoci od dziesiątków tysięcy lat. Wrócą do domu w październiku; do niektórych, tak jak do Aleksandra, uśmiechnie się szczęście. Dwa lata temu spieniężył 65-kilogramowy, w idealnym stanie, bez rozwarstwień i popękań, cios za 32 tys. dol., a w zeszłym roku sprzedał swój sezonowy dorobek za prawie 100 tys. dol. To wystarczyło na rozkręcenie biznesu; w tym sezonie stworzył firmę, w której zatrudnił siedmiu ludzi. Ponadto lata helikopterem do zaprzyjaźnionych Jukagirów, hodowców reniferów, którym – w zależności od jakości materiału – płaci od 10 do 100 dol. za kilogram, co przełoży się na wielokrotne przebicie. Tak w odległych zubożałych rosyjskich wioskach rodzą się dolarowi milionerzy. Dla większości łowców fortuny będzie to jednak czas stracony.

CZYTAJ DALEJ

Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę wpisana na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego

2024-04-25 11:34

[ TEMATY ]

Lista niematerialnego dziedzictwa kulturowego

Karol Porwich/Niedziela

Zabawkarstwo drewniane ośrodka Łączna-Ostojów, oklejanka kurpiowska z Puszczy Białej, tradycja wykonywania palm wielkanocnych Kurpiów Puszczy Zielonej, Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę oraz pokłony feretronów podczas pielgrzymek na Kalwarię Wejherowską to nowe wpisy na Krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Tworzona od 2013 roku lista liczy już 93 pozycje. Kolejnym wpisem do Krajowego rejestru dobrych praktyk w ochronie niematerialnego dziedzictwa kulturowego został natomiast konkurs „Palma Kurpiowska” w Łysych.

Na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego zostały wpisane:

CZYTAJ DALEJ

Fascynacja Słowem Bożym

2024-04-25 17:41

Paweł Wysoki

Laureaci ze swoimi katechetami. Od lewej: ks. Grzegorz Różyło, Łucja Bogdańska, Izabela Olech-Bąk, Karina Prokop i Paweł Wawer

Laureaci ze swoimi katechetami. Od lewej: ks. Grzegorz Różyło, Łucja Bogdańska, Izabela Olech-Bąk, Karina Prokop i Paweł Wawer

Łucja Bogdańska z „Biskupiaka” wygrała etap diecezjalny 28. edycji Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję