Reklama

Niedziela Wrocławska

Zawierzyli Maryi

Każdy z nas jest tutaj z potrzeby serca. To, że zdecydowaliśmy się tutaj być, znaczy, że chcemy zrobić krok do przodu, chcemy głębszej więzi z Bogiem. Jest to więź z Ojcem, który dotknął naszej rzeczywistości – mówi ks. Marcin Czerepak.

Niedziela wrocławska 28/2020, str. V

[ TEMATY ]

zawierzenie

Marzena Cyfert

Złożenie aktu ofiarowania na ręce ks. Marcina Czerepaka

Złożenie aktu ofiarowania na ręce ks. Marcina Czerepaka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Brzegu przewodniczył 4 lipca Eucharystii, podczas której wraz z grupą parafian dokonał uroczystego aktu ofiarowania się Jezusowi przez Maryję na podstawie Traktatu o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny św. Ludwika Marii Grignion de Montforta. Akt ofiarowania poprzedziły 33-dniowe rekolekcje, które ksiądz proboszcz zorganizował razem ze Wspólnotą Duchowych Niewolników Maryi „Ad Iesum per Mariam”.

Nasza Matka stanie przy nas

Przed Mszą św. liderzy wspólnoty Anna i Zbigniew Kozikowscy dokonali wprowadzenia do mającego nastąpić aktu ofiarowania. – Kiedy będziecie wypowiadać słowa zawierzenia, przejdzie między wami Maryja. Także na sądzie ostatecznym stanie przy nas nasza Matka. To, co kiedyś tak bardzo mocno mnie uderzyło, to stwierdzenie, że dusza poświęcona Maryi jest stracona dla szatana i tym samym wyciąga kolec z Serca Maryi – mówiła Anna Kozikowska. Zachęciła do modlitwy za bliźnich. – Jeśli modlimy się za męża, to módlmy się za wszystkich mężów. Jeśli modlimy się za żonę, módlmy się za wszystkie żony. Módlmy się za kapłanów. Kapłani potrzebują naszej modlitwy, a my tak bardzo potrzebujemy kapłanów. Dziś świętujmy to, co się już dokonało, i to, co Bóg dla nas jeszcze przygotował – mówiła Anna Kozikowska.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Uroczysta Eucharystia

Eucharystia rozpoczęła się procesją, w której parafianie szli z białymi różami i składali je przed figurą Matki Bożej Fatimskiej. Różę złożył również ksiądz proboszcz, który przewodniczył Mszy św. Jak powiedział w homilii:

– Jesteśmy świadkami wyjątkowego nabożeństwa, które kończy 33-dniowe rekolekcje i 24-godzinne nabożeństwo pokutne. Ksiądz proboszcz nawiązał do czytań i do historii Izraela, który nie zawsze był wierny Bogu. – Ale Bóg nie zapomniał o Izraelu. Nawet wówczas, gdy prorok Eliasz prosił Go o śmierć. I przez słowo Boga otrzymał nadzieję. Jakże to aktualne w sytuacji wiszącego nad nami lęku związanego z epidemią. A tymczasem historia Izraela pokazuje nam Boga, który mówi, że przyjdzie czas na odbudowę wszystkiego – mówił ksiądz proboszcz. Następnie zauważył, że Jezus nam mówi, że czas Jego obecności z nami to czas wesela. Gdy Go przyjmujemy do serc, jesteśmy na weselu. – Pewnie przyjdzie choroba, cierpienie, krzyż. Tak też było w życiu Świętej Rodziny. Maryja z Józefem zmagali się z cierpieniem aż po śmierć i krzyż. Jeśli popatrzymy na życiorysy świętych, to też widzimy, że ich droga życia nie była łatwa. Ale z nami od dzisiaj jest Maryja, nie jesteśmy sami – zakończył ks. Marcin Czerepak.

Reklama

Dusza poświęcona Maryi jest stracona dla szatana.

Podziel się cytatem

Parafianie uroczyście odczytali akt ofiarowania, własnoręcznie napisany i podpisany, po czym każdy złożył go w ręce księdza proboszcza. Na zakończenie Eucharystii kapłan poświęcił łańcuszki niewolnika Maryi, które otrzymali wierni, i udzielił uroczystego błogosławieństwa relikwiami św. Ludwika Marii Grignion de Montforta.

Legalne niewolnictwo

Rekolekcje prowadzone przez WDNM odbywają się według autorskiego programu pt. Jedynemu Bogu przez Niepokalaną Maryję, opartego na wskazaniach św. Ludwika Marii Grignion de Montforta, oraz na wezwaniu Matki Bożej z Fatimy do modlitwy, ofiary i pokuty. Do zawierzenia może przystąpić każdy, niezależnie czy jest osobą świecką, konsekrowaną, czy też kapłanem. Istotne jest głębokie przygotowanie.

Wspólnota podejmuje swoją posługę na zaproszenia kierowane przez kapłanów – bądź to prowadząc przygotowania, bądź pomagając kapłanowi. Członkowie wspólnoty służą doświadczeniem, animacją nabożeństw rekolekcyjnych, posługą muzyczną oraz świadectwem życia oddanego Maryi.

2020-07-08 08:41

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Po pomoc do św. Józefa

Niedziela legnicka 6/2021, str. II

[ TEMATY ]

zawierzenie

remont

Ks. Piotr Nowosielski

Ksiądz proboszcz zawierzył sprawę remontu św. Józefow

Ksiądz proboszcz zawierzył sprawę remontu św. Józefow

Proboszcz parafii Świętej Trójcy, ks. prał. Andrzej Tracz, wpadł na nietypowy pomysł.

Napisał list do św. Józefa z prośbą o pomoc. – W 2009 r. wichura zniszczyła dach na kościele, wiatr zerwał także metalową iglicę na jednej z wież. Na naprawę potrzebne były ogromne pieniądze. Parafia wprawdzie otrzymała dotacje, ale to było wciąż za mało. Przed samym remontem bałem się, czy temu wszystkiemu podołamy. Stąd pomysł, aby o pomoc zwrócić się do św. Józefa. Napisałem list do niego i położyłem po figurą, która znajduje się w naszym kościele, prosząc, aby pomógł nam te prace dobrze wykonać, zgodnie ze wszystkimi zasadami sztuki dekarskiej – mówi ks. Tracz. – Dziś jestem wdzięczny Panu Bogu i św. Józefowi za to, że udało nam się w ciągu 2 lat te prace wykonać. Dach został wyremontowany, obecnie trwają odbiory techniczne – dodaje ksiądz proboszcz.

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Co to znaczy, że Jezus jest Dobrym Pasterzem?

2024-04-20 16:36

[ TEMATY ]

Ewangelia

KUL

Centrum Heschela KUL

Zazwyczaj, gdy myślimy o Jezusie jako Dobrym Pasterzu, rysuje się przed nami bardzo sielski obraz – Jezus łagodnie trzyma na ramionach owieczkę. Tymczasem chodzi tu o coś innego. Po pierwsze o to, że Jezus utożsamia się z najbardziej pogardzaną grupą społeczną, porównywaną do nieczystych pogan. Po drugie o to, że Jezus naraża swoje życie w obronie owiec - podkreśla ks. prof. Mariusz Rosik w komentarzu dla Centrum Heschela KUL na IV Niedzielę Wielkanocną 21 kwietnia, zwaną Niedzielą Dobrego Pasterza.

Beduini to koczownicze plemiona arabskie, które żyją jeszcze na pustynnych i górzystych terenach dawnej Palestyny. Zajmują się głównie wypasem owiec. Zadziwiające, że nawet kilkudziesięcioosobowa grupa Beduinów potrafi posługiwać się sobie tylko zrozumiałym językiem i pielęgnować właściwe im zwyczaje. Żyjąc z dala od miast i większych osiedli, wieczorami zasiadają przy ognisku przed swoimi namiotami, by długo rozmawiać, śpiewać, ale także trzymać straż nocną przy swych stadach. Niekiedy okazuje się to konieczne, gdyż zdarzają się przypadki kradzieży owiec albo ataku wilków. Izraelska prasa co jakiś czas podaje informacje o wzajemnym wykradaniu stad wśród różnych plemion beduińskich albo o ataku dzikich zwierząt. Niejeden pasterz postradał życie w obronie swych stad.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję