Ceremoniarze to najbardziej doświadczeni ministranci, od których wymaga się dobrej znajomości liturgii. Muszą wykazywać się nie tylko dużą wiedzą, lecz także umiejętnością pracy z młodszymi.
– Z roku na rok cieszy, że zgłaszają się chłopcy do tej posługi. Są oni typowani przez swoich duszpasterzy, ale za każdym razem widać w nich gorliwość i pasję. Oczywiście ona wymaga jeszcze ukierunkowania, oszlifowania, ale wielu z nich naprawdę rokuje bardzo dobrze na przyszłość, jeżeli chodzi o zatroskanie o liturgię w swojej wspólnocie parafialnej – powiedział ks. Krzysztof Ora odpowiedzialny w diecezji za formację służby liturgicznej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Funkcja ceremoniarza jest wyjątkowa, w skali całej diecezji. Nie każda parafia ma ceremoniarza. To jest dobry próg, żeby pójść jeszcze dalej. – Życzę wam, żebyście na tym nie kończyli swego zaangażowania w życie parafii, tylko na liturgii przy ołtarzu, ale tym bardziej żebyście się dalej rozwijali. Jesteście ludźmi, którzy będą startować w dorosłość, więc być może, będziecie lektorami, ceremoniarzami, długie lata, a może ktoś z was zawita do seminarium świdnickiego, a może kiedyś w przyszłości założy rodzinę – mówił do przyszłych ceremoniarzy podczas ostatniego spotkania formacyjnego.
Zapytaliśmy kandydatów dlaczego pragną pełnić funkcję ceremoniarza. – Ceremoniarzem chcę zostać dlatego, że dzięki temu będę mógł lepiej poznać Eucharystię, będę mógł ją lepiej i głębiej przeżywać, a zdobytą wiedzę wykorzystam do współpracy z młodszymi ministrantami – argumentował Hubert Gościmski z parafii katedralnej. Z kolei Mikołaj Pluta z Kłodzka chce lepiej poczuć, co się dzieje w liturgii dookoła niego. – Kiedy ktoś jest ministrantem, to przychodząc do kościoła, często nie jest w stanie zapanować na wszystkimi czynnościami podczas Mszy św. Na kursie uczymy, co się kryje za pewnymi postawami i działaniami i wiemy, jak to wszystko pokazać. Wiemy, kiedy dyskretnie wejść w akcję liturgiczną i wykonać odpowiednią posługę – opowiada Mikołaj.
Przybyli na ostatnie spotkanie ministranci i lektorzy wysłuchali konferencji, którą wygłosił ks. Tomasz Gwizdek. – Warto sobie zadać pytanie: czy ja w tym wszystkim, w czym uczestniczę, w całej mojej funkcji, posłudze, widzę Pana Boga? Istnieje takie niebezpieczeństwo funkcji, którą macie wypełniać, że zatrzymacie się na zewnętrznych elementach liturgii, tracąc to, co jest najważniejsze, pomijając samego Chrystusa – mówił ks. Tomasz, wspomagający tegoroczny kurs na ceremoniarza. Ostrzegł także ministrantów przed lekkomyślnym czytaniem słowa Bożego. – To, co będziecie czytać w kościele, to nie jest jakiś tam artykuł z gazety, ale jest to słowo Pana Boga. Będziecie podawać ludziom słowo Boże. Dlatego macie starać się dobrze przygotowywać do wypełnienia swojej funkcji. Warto zadawać sobie pytanie, czy jak wiem, jaki wielki zaszczyt mnie spotkał, że będę lektorem? Relacja z przyjęcia ministranckich posług – w przyszłym numerze.