Prawo i Sprawiedliwość było jednoznacznie konserwatywną partią w czasach opozycji 2007-15. Przez te lata tzw. głosowania światopoglądowe zyskiwały 100% poparcia posłów tej partii. Niestety, po przejęciu władzy PiS zachowuje się tak, jakby zapomniał o głównych konserwatywnych wartościach. – Odkładanie w czasie fundamentalnych spraw, takich jak ochrona życia i rodziny, nie może trwać w nieskończoność. Wraz z grupą posłów uważamy, że teraz należy powrócić do wartości, które są ważne dla naszego konserwatywnego elektoratu – mówi poseł PiS Piotr Uściński, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu na rzecz Życia i Rodziny.
Walka o konserwatyzm
Wyniki kolejnych wyborów pokazują, że PiS utrzymuje wysokie poparcie, zwłaszcza dzięki dobrej polityce społecznej i gospodarczej. Pomaga mu w tym zupełny brak pomysłów opozycji, która nie jest żadną alternatywą dla partii rządzącej. – Ale czas płynie i bez wątpienia zmieniają się wyzwania. Nie samym chlebem żyje człowiek i nadszedł czas, by ożywić naszą agendę ideową. Musimy spojrzeć w przyszłość. Aby się na nią dobrze przygotować, trzeba wzmocnić konserwatywne zaplecze – mówi poseł PiS Bartłomiej Wróblewski, prawnik i autor wniosku ws. aborcji do Trybunału Konstytucyjnego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Niestety, takie postulaty jak ochrona życia czy wypowiedzenie niebezpiecznej genderowej konwencji stambulskiej po 5 latach władzy nie zostały zrealizowane. Co więcej, władze partii zaczęły marginalizować polityków, którzy przypominają o konserwatywnych obietnicach PiS. Tymczasem walka o konserwatyzm w największej polskiej partii to także walka o jej przyszłość i przyszłość Polski. – Ostatnie głosowania w Sejmie i podpisy pod wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej wskazują, że w naszym klubie sejmowym jest od 50 do ok. 100 osób, na które można liczyć – wskazuje Uściński. – Razem z konserwatywnymi posłami musimy teraz zadbać o to, by wartości życia i rodziny w PiS były bardziej wyraziste. Dostrzegamy bowiem zagrożenie polityczną nijakością i brakiem wyrazistości, a to odpycha wyborców o konserwatywnych poglądach – dodaje.
Poparcie dla prezydenta
Konserwatystów z PiS niepokoją także badania opinii publicznej, które wskazują, że tylko 25% wyborców Konfederacji chce zagłosować w drugiej turze na Andrzeja Dudę. – Musimy przekonywać liderów opinii, działaczy tych formacji i ich wyborców, że wybór Andrzeja Dudy jest polską racją stanu, ale także realną zaporą przed przemianami rewolucyjnymi proponowanymi przez kandydatów lewicy i liberałów. Oczywiście, trzeba powiedzieć, że nie wszystko w przeszłości było w porządku z naszej strony, ale obecnie urzędujący prezydent jest jedynym liczącym się kandydatem i gwarantem tego, że nasze postulaty konserwatywne, pro-life i prorodzinne będą mogły być realizowane – wskazuje Wróblewski.
Przez lata władzy PiS z wyrazistej partii konserwatywnej stał się ugrupowaniem bardziej technokratycznym, zajmującym się jedynie sprawnym zarządzaniem gospodarką. Upodabnia się do zachodniej chadecji, która przez swoje błędy realizuje obecnie lewicowe postulaty. Postulaty konserwatystów są więc walką o przyszłość PiS i o przyszłość Polski. – Na tym polegają racja stanu i prawdziwa polityka, by się takim niebezpiecznym trendom przeciwstawiać. Jeżeli wiemy, że ta zachodnia droga jest dla Polski i Polaków zła, to róbmy wszystko, co możliwe, by z tej drogi zawrócić. Jeśli nie będziemy dbać o pryncypialne sprawy, to popełnimy takie same błędy jak „konserwatyści” na Zachodzie, a wtedy już nie będzie powrotu – podsumowuje Uściński.