Reklama

List do maturzystów

Niedziela kielecka 18/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Droga dorosła Młodzieży! Zbliża się czas matury - okres wytężonej pracy umysłowej, podsumowującej kilka lat nauki oraz ważne decyzje życiowe. Co dalej? Jakże Wam zazdroszczę, kochani, że macie obecnie spokojne warunki nauki i możliwość dalszego kształcenia.
Wracam myślą do lat minionych, kiedy obowiązywała w Polsce jedna matura. To wykształcenie było cenione za granicami naszego kraju.
Próby obecnej reformy wprowadziły wiele zamętu, przyjmując wzorzec zachodniej edukacji. W okresie obecnych przemian, udoskonalenia metod nauczania, przy pomocy współczesnych środków audiowizualnych, komputerów, Internetu itp., ciekawszą staje się sama nauka i sposoby jej zdobywania. Wydaje się jednakże, iż zaniedbano ważną w rozwoju człowieka dziedzinę - wychowanie.
Nasze pokolenie z żalem spostrzega niedosyt tego zagadnienia w programach i podręcznikach szkolnych. Myślę, że władze szkolne przygotowując programy nauczania, dostrzegają tę lukę i powrócą także do kształtowania pełnej osobowości człowieka.
Drodzy moi, pozwólcie, iż wspomnę swoją maturę w 1951 r. Wiadomo, że nie istniały szkoły średnie podczas okupacji - jedynie w nauczaniu tajnym można było zdobywać wiedzę, oczywiście, narażając się na aresztowanie i zagrożenie życia.
Otóż w 1938 r. ukończyłam w Warszawie Szkołę Prywatną Gospodarstwa Domowego w zakresie "małej matury". Wybuch wojny 1 września 1939 r. przekreślił wszelkie moje marzenia o dalszej edukacji. Straciliśmy całe sześć lat, najważniejszych w życiu.
Ciągłe łapanki, tzw. karty do Niemiec - to była codzienność. Gestapo aresztowało moją siostrę, która była na plebani u naszego wujka, ks. Józefa Marszałka w Masłowie. Została wywieziona do obozu koncentracyjnego w Ravensbrick na trzy lata. Przyjechałam na jej miejsce.
Dopiero w 1945 r. otwarto Liceum Pedagogiczne w Kielcach, staraniem wspaniałej pedagog - Wiktorii Czapów, która, po aresztowaniu jej bliskich, jako żebraczka przedostała się przez granicę z Grodzia do Polski. To ona, z wielkim zaangażowaniem, podjęła ten trud, gromadząc młodzież w owej szkole. To ona zorganizował tzw. wstępny kurs pedagogiczny, przygotowujący młodych do zawodu. Ówczesne Kuratorium Okręgu Szkolnego zatwierdziło ten system szkolenia, powołując nas do pracy w szkołach. Naszą grupę, liczącą 61 osób, ludzi spóźnionych z kształceniem, przydzielono do Liceum Pedagogicznego w Bodzentynie.
I oto nadszedł czas matury. Pracę pisemną z "Ojczyzny" Wandy Wasilewskiej napisałam wierszem na 7 stron, uzyskując ocenę b. dobrą i zwolnienie z egzaminu ustnego. Pozostałe przedmioty pedagogiczne i ogólne zdałam bardzo dobrze. Pozostał mi jeden przedmiot tzw. "polityczny" - zagadnienia o Polsce współczesnej.
Kiedy stałam pod drzwiami sali egzaminacyjnej, zjawiło się dwóch inspektorów szkolnych z Kielc, którzy przerwali egzamin, nie dopuszczając mnie do niego. Natychmiast zwołano nadzwyczajną radę pedagogiczną w mojej sprawie. Dostałam dokument następującej treści: "Po wnikliwej analizie postanowiono wyżej wymienionej uczennicy nie dopuścić do egzaminu dojrzałości. Stawiam wniosek: Ob. Cygankiewicz Teodora, spokrewniona z miejscowym księdzem, bezpartyjna, obca obecnej rzeczywistości, nie dokształca się ideologicznie, a cały swój wysiłek skierowała na dokształcanie zawodowe. Stawiam wniosek o utrudnienie obywatelce ukończenia egzaminu dojrzałości do chwili wyjaśnienia swojego oblicza politycznego. Podpisał Kierownik Oświaty S. Mizerski, Kielce 1951 r.".
Nie wiem skąd miałam tyle siły psychicznej, by jako przewodnicząca naszej grupy przygotować jeszcze przyjęcie maturalne i cicho, ze łzami w oczach odejść z walizeczką na przystanek ówczesnej "ciuchci" - kolejki z Barczy do Kielc.
Szalony ból głowy, rozpacz, niespełnione marzenia spowodowały chorobę, bo przecież tak bardzo pragnęłam być nauczycielką. Dziwne są jednak wyroki Opatrzności, bo oto ks. Wujcio powiedział: "Nie martw się, dziecko, ty znajdziesz się na KUL-u".
Jako słuchacz nadzywczajny zostałam przyjęta po wstępnym egzaminie na I rok pedagogiki, pod warunkiem uzyskania matury za rok. I oto, kiedy zaliczyłam bardzo dobrze I rok studiów i wybierałam się na wakacje, spotkałam na ulicy dyrektor Wikorię Czapów, którą zwolniono ze względów politycznych z Liceum Pedagogicznego. Wskazała mi Liceum Pedagogiczne w Lublinie, gdzie w lipcu mieli zdawać maturę nauczyciele niekwalifikowani.
I znów znak dany z nieba. Zdałam maturę z wyróżnieniem. Spokojnie wyjechałam do Kielc, już jako studentka II roku pedagogiki u prof. Kunowskiego. Jakież było moje rozczarowanie, kiedy w październiku spotkałam na uczelni listę osób skreślonych - było tam moje nazwisko. Przesłuchiwano mnie kilkakrotnie w Urzędzie Bezpieczeństwa. Pytano o kontakty zagraniczne z rodziną, itp. Zdecydowałam się więc jechać do Warszawy, do Ministerstwa z dokumentami, sądząc, że spotkam tam prawdziwych Polaków. Nie zawiodłam się. Uzyskałam na piśmie prawo do dalszego studiowania.
Mimo represji, ukończyłam studia z nagrodą, dziękując Bogu i wspaniałym ludziom z uczelni. Różne czekały mnie jeszcze niespodzianki. Wiadomo, że trudno nam było, jako absolwentom katolickiej uczelni (bo mąż też był nauczycielem), znaleźć pracę i znosić upokorzenia - choćby dlatego, że wraz z dziećmi chodziliśmy do katedry. Ale to już było i nie wróci więcej! Chcę podkreślić, że nie tylko ja zawdzięczam tak wiele pani dyrektor Czapów. Aż pięćdziesiąt lat czekaliśmy my - absolwenci Liceum Pedagogicznego w Kielcach, aby zezwolono na umieszczenie tablicy pamiątkowej przy ul. Leśnej 16, gdzie obecnie znajduje się Wydział Polonistyki Akademii Świętokrzyskiej. Wdzięczność naszych serc pozwoliła nam odszukać jej mogiłę wśród żołnierzy Lwowa w Radzyminie i ufundować naszej Drogiej Pani Dyrektor pomnik. Sądzę, że oprócz Bożej i ludzkiej pomocy, zadecydował także mój upór i pragnienie bycia nauczycielką. Szczęśliwie wytrwałam w tym zawodzie całe 50 lat.
Drodzy Maturzyści, życzę Wam z całego serca udanej matury - czy "starej", czy "nowej", z nadzieją dalszych sukcesów na drodze doskonalenia zawodowego. Naszej Ojczyźnie potrzebni są ludzie mądrzy, pielęgnujący wartości duchowe, kulturowe i tradycję.

Szczęść Wam Boże!

Nauczycielka emerytowana
Teodora Cygankiewicz-Cedro

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Katarzyna ze Sieny

Niedziela łowicka 41/2004

[ TEMATY ]

św. Katarzyna

Sailko / pl.wikipedia.org

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

25 marca 1347 r. Mona Lapa, energiczna żona farbiarza ze Sieny, urodziła swoje 23 i 24 dziecko, bliźniaczki Katarzynę i Joannę. Bł. Rajmund z Kapui napisał we wstępie do życiorysu Katarzyny: „Bo czyż serce może nie zamilknąć wobec tylu i tak przedziwnych darów Najwyższego, kiedy patrzy się na tę dziewczynę, tak kruchą, niedojrzałą wiekiem, plebejskiego pochodzenia...”.

Rezolutność i wdzięk małej Benincasy od początku budziły zachwyt wśród tych, z którymi się stykała. Matka z trudnością potrafiła utrzymać ją w domu. „Każdy z sąsiadów i krewnych chciał ją mieć u siebie, by słuchać jej rozumnych szczebiotów i cieszyć się jej dziecięcą wesołością”
CZYTAJ DALEJ

Kościół czci patronkę Europy - św. Katarzynę ze Sieny

[ TEMATY ]

św. Katarzyna

pl.wikipedia.org

Kościół katolicki wspomina dziś św. Katarzynę ze Sieny (1347-80), mistyczkę i stygmatyczkę, doktora Kościoła i patronkę Europy. Choć była niepiśmienna, utrzymywała kontakty z najwybitniejszymi ludźmi swojej epoki. Przyczyniła się znacząco do odnowy moralnej XIV-wiecznej Europy i odbudowania autorytetu Kościoła.

Katarzyna Benincasa urodziła się w 1347 r. w Sienie jako najmłodsze, 24. dziecko w pobożnej, średnio zamożnej rodzinie farbiarza. Była ulubienicą rodziny, a równocześnie od najmłodszych lat prowadziła bardzo świątobliwe życie, pełne umartwień i wyrzeczeń. Gdy miała 12 lat doszło do ostrego konfliktu między Katarzyną a jej matką. Matka chciała ją dobrze wydać za mąż, podczas gdy Katarzyna marzyła o życiu zakonnym. Obcięła nawet włosy i próbowała założyć pustelnię we własnym domu. W efekcie popadła w niełaskę rodziny i odtąd była traktowana jak służąca. Do zakonu nie udało jej się wstąpić, ale mając 16 lat została tercjarką dominikańską przyjmując regułę tzw. Zakonu Pokutniczego. Wkrótce zasłynęła tam ze szczególnych umartwień, a zarazem radosnego usługiwania najuboższym i chorym. Wcześnie też zaczęła doznawać objawień i ekstaz, co zresztą, co zresztą sprawiło, że otoczenie patrzyło na nią podejrzliwie. W 1367 r. w czasie nocnej modlitwy doznała mistycznych zaślubin z Chrystusem, a na jej palcu w niewyjaśniony sposób pojawiła się obrączka. Od tego czasu święta stała się wysłanniczką Chrystusa, w którego imieniu przemawiała i korespondowała z najwybitniejszymi osobistościami ówczesnej Europy, łącznie z najwyższymi przedstawicielami Kościoła - papieżami i biskupami. W samej Sienie skupiła wokół siebie elitę miasta, dla wielu osób stała się mistrzynią życia duchowego. Spowodowało to jednak szereg podejrzeń i oskarżeń, oskarżono ją nawet o czary i konszachty z diabłem. Na podstawie tych oskarżeń w 1374 r. wytoczono jej proces. Po starannym zbadaniu sprawy sąd inkwizycyjny uwolnił Katarzynę od wszelkich podejrzeń. Św. Katarzyna odznaczała się szczególnym nabożeństwem do Bożej Opatrzności i do Męki Chrystusa. 1 kwietnia 1375 r. otrzymała stygmaty - na jej ciele pojawiły się rany w tych miejscach, gdzie miał je ukrzyżowany Jezus. Jednym z najboleśniejszych doświadczeń dla Katarzyny była awiniońska niewola papieży, dlatego też usilnie zabiegała o ich ostateczny powrót do Rzymu. W tej sprawie osobiście udała się do Awinionu. W znacznym stopniu to właśnie dzięki jej staraniom Następca św. Piotra powrócił do Stolicy Apostolskiej. Kanonizacji wielkiej mistyczki dokonał w 1461 r. Pius II. Od 1866 r. jest drugą, obok św. Franciszka z Asyżu, patronką Włoch, a 4 października 1970 r. Paweł VI ogłosił ją, jako drugą kobietę (po św. Teresie z Avili) doktorem Kościoła. W dniu rozpoczęcia Synodu Biskupów Europy 1 października 1999 r. Jan Paweł II ogłosił ją wraz ze św. Brygidą Szwedzką i św. Edytą Stein współpatronkami Europy. Do tego czasu patronami byli tylko święci mężczyźni: św. Benedykt oraz święci Cyryl i Metody. Papież Benedykt XVI 24 listopada 2010 r. poświęcił jej specjalną katechezę w ramach cyklu o wielkich kobietach w Kościele średniowiecznym. Podkreślił w niej m.in. iż św. Katarzyna ze Sieny, „w miarę jak rozpowszechniała się sława jej świętości, stała się główną postacią intensywnej działalności poradnictwa duchowego w odniesieniu do każdej kategorii osób: arystokracji i polityków, artystów i prostych ludzi, osób konsekrowanych, duchownych, łącznie z papieżem Grzegorzem IX, który w owym czasie rezydował w Awinionie i którego Katarzyna namawiała energicznie i skutecznie by powrócił do Rzymu”. „Dużo podróżowała – mówił papież - aby zachęcać do wewnętrznej reformy Kościoła i by krzewić pokój między państwami”, dlatego Jan Paweł II ogłosił ją współpatronką Europy.
CZYTAJ DALEJ

Medialne konklawe, czyli kandydaci na papieża

2025-04-29 20:53

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Dziennikarze, a nawet watykaniści specjalizujący się w tematyce Stolicy Apostolskiej jeszcze za życia papieża Franciszka rozpoczęli medialne konklawe, typując kandydatów na jego następcę. Ci, którzy nakładają na wybór papieża pewien schemat polityczny, zwykle błądzą w swoich prognozach. Kiedy szukają kandydata według klucza: konserwatysta, liberał, progresista, ich przewidywania niemal zawsze kończą się niepowodzeniem. Kardynałowie kierują się zupełnie innymi kryteriami. W tym przypadku - kryteriami aktualnych potrzeb Kościoła roku 2025.

Poza tym konklawe, co zobaczymy w czasie bezpośrednich transmisji z jego rozpoczęcia 7 maja, jest w dużej mierze aktem liturgicznym. Kardynałowie większą część czasu konklawe spędzają nie na głosowaniach, tylko na modlitwie. Na samym jego początku przyzywają Ducha Świętego - i to jest kluczowy moment tego wydarzenia, bo - jak wierzymy - otwierają się na działanie Boga, którego wyrazem ma być ich głosowanie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję